Ratownicy wodni mają małe wsparcie państwa i samorządów. W większości kontrolowanych gmin nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za oznaczanie niebezpiecznych miejsc - pisze NIK w raporcie o ratownictwie wodnym.
Zdaniem kontrolerów NIK organizacje ratownictwa wodnego działają dobrze i z zaangażowaniem wykonują swoje zadania. Bardziej zróżnicowana jest ocena samorządów – na 31 objętych badaniem gmin aż jedna trzecia (10) nie współpracowało z WOPR; 17 nie kontrolowało kąpielisk; 14 nie oznaczało miejsc niebezpiecznych, 13 nie sporządziło analiz zagrożeń nad wodą. Na wyróżnienie zasługują działania dwóch skontrolowanych gmin – Sopotu i Olsztyna. Władze tych gmin współpracują z organizacjami ratowniczymi, wydają odpowiednie przepisy prawa miejscowego (np. dotyczące oznaczania miejsc niebezpiecznych), kierują dodatkowe partole straży miejskiej. Na pozytywną ocenę zasługuje też wspólna akcja Policji i urzędu marszałkowskiego na Mazowszu. Oznakowanie 40 „czarnych punktów” - niebezpiecznych miejsc, w których tonęli ludzie, sprawiło, że w ubiegłym - 2009 roku – nikt w tych miejscach nie utonął. Organizacje ratownictwa wodnego do skutecznego działania potrzebują wsparcia administracji rządowej i samorządowej. Zdaniem NIK tak istotna dziedzina jak zapewnienie bezpieczeństwa nad wodą nie może opierać się jedynie na dobrej woli i zaangażowaniu poszczególnych ludzi oraz sprawności lokalnych struktur (samorządów i organizacji ratowniczych). Niezbędne są mechanizmy wymuszające w skali kraju odpowiednie działania. W praktyce oznacza to zmiany w prawie oraz stworzenie spójnego systemu ratownictwa wodnego, który ustali kompetencje poszczególnych podmiotów oraz określi procedury gwarantujące przeprowadzenie sprawnej i szybkiej akcji ratunkowej. Istotne jest też zapewnienie stabilnego i przejrzystego systemu finansowania. Obecny system finansowania nie gwarantuje organizacjom właściwego wykonywania zadań. Ministerstwo nie nadzoruje odpowiednio wydawania tych pieniędzy. Pieniądze przekazywane są ponadto przez wojewodów (jak wykazała kontrola nie wszystkich) oraz samorządy. Dotacje te przekazywane są nieregularnie i często bez dokładnego rozpoznania potrzeb, co utrudnia organizacjom zaplanowany rozwój.
Opracowanie: Anna Dudrewicz.
Źródło: Rzeczpospolita, 20 lipca 2010 r.