Zamiast drastycznie ciąć deficyt, samorządy wolą, by o parę lat wcześniej wprowadzić nowe limity zadłużenia.

Taką m.in. propozycję samorządy zawarły w dokumencie, jaki skierowały do resortu finansów. Chcą też, by samorządy miały prawo generować 1% PKB deficytu finansów publicznych, czyli jedną trzecią limitu wyznaczonego Polsce przez Unię. Zgodnie z ustawą o finansach publicznych od 2014 r. limit zadłużenia samorządów będzie zależał głównie od nadwyżki operacyjnej każdej gminy, powiatu czy województwa. Chodzi o różnicę między bieżącymi dochodami i bieżącymi wydatkami. Obecnie samorządy muszą pilnować, by zadłużenie nie przekraczało 60% dochodów. Choć nowym przepisom spora część samorządowców była niechętna, teraz są gotowi wdrożyć je szybciej. Jednak stawiają warunki. Po pierwsze proponują, aby przy wyliczaniu zdolności do spłaty długu brać pod uwagę nie trzy ostatnie lata, ale np. 10 lat. Po drugie swoją zgodę traktują jako kartę przetargową w negocjacjach o obniżenie poziomu deficytu. Komisja Europejska żąda, by Polska obniżyła deficyt finansów publicznych do 3%, i daje nam czas do końca 2012 roku. A na koniec 2010 r. deficyt sięgał 7,9%. Na dodatek jesteśmy bliscy przekroczenia 55% progu zadłużenia finansów publicznych, co grozi koniecznością ostrych cięć wydatków. W obydwu przypadkach – i długu, i deficytu – jest brana pod uwagę kondycja samorządów.


Opracowanie: Anna Dudrewicz
Źródło: Gazeta Prawna, 28 lutego 2011 r.