Rząd, mimo przekazania dodatkowych 260 mln zł na kontynuowanie unijnych oddziałów przedszkolnych, nie zapobiegnie ich likwidacji przez gminy. Wszystko dlatego, że nie mogą one liczyć na to, iż pieniądze te trafią do nich zaraz po wakacjach. A właśnie wtedy części z nich skończą się środki, jakie uzyskały na ten cel trzy lata temu z UE.
Mimo że środki są, to okazuje się, iż na ich uzyskanie samorządy poczekają nawet rok. Pieniądze jednak zostaną podzielone dopiero wtedy, gdy resort rozwoju regionalnego, który dysponuje pieniędzmi, uzyska informacje od wojewodów, czy gminy ich potrzebują. A to może potrwać nawet kilka miesięcy. Samorządom na tworzeniu nowych placówek lub kontynuacji ich działalności najbardziej zależy w tym roku szkolnym. Po wakacjach gminy będą musiały pomieścić w przedszkolach pięciolatków i większość sześciolatków, których rodzice nie zdecydują się na wysłanie ich do szkoły. Z braku pieniędzy nie będą tworzone miejsca dla trzylatków i czterolatków. Dlatego tak ważne jest, aby dodatkowe pieniądze trafiły do gmin jak najszybciej. Na szybkie otrzymanie pieniędzy nie ma jednak szans. Żeby dostać środki, gmina będzie musiała na nowo pisać projekt i przesyłać go do zatwierdzenia. Za dotacje powstało 2,6 tys. przedszkoli, do których uczęszcza ponad 70 tys. dzieci. Odgrywają one szczególnie ważną rolę w małych miejscowościach i na wsiach. To właśnie tam ich zamknięcie będzie największym problemem.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, 8 lipca 2011 r.
Opublikowano: www.samorzad.lex.pl