Dynamicznie rosnąca liczba organizacji społecznych i wzrost ich znaczenia we współczesnym społeczeństwie, objawiający się między innymi w przejmowaniu zadań publicznych od administracji państwowej i samorządowej i ich realizacja na rzecz mieszkańców, ma w konsekwencji sprzyjać kształtowaniu się i wzmacnianiu społeczeństwa obywatelskiego.
Wystarczy wspomnieć, że obecnie w Polsce istnieje ponad 82 tys. stowarzyszeń i ok. 11 tys. fundacji, podczas gdy jeszcze pod koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku było zaledwie 27,4 tys. tysiące stowarzyszeń i fundacji. Znacznie wzrosła liczba organizacji pożytku publicznego. W latach 2004 – 2014 liczba zarejestrowanych organizacji pożytku publicznego wzrosła blisko 4-krotnie (o 285 %) z 2,2 tys. do 8,7 tys. Sprzyja temu obowiązujący system aktów prawnych, począwszy od Konstytucji RP[1] z dnia 2 kwietnia 1997 r., poprzez ustawodawstwo zwykłe jak i źródła prawa, wytworzone przez samorządy terytorialne: lokalne i regionalne.
Z brzmienia przyjętego w art. 1 Konstytucji, wynika, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, zatem odpowiedzialność za ochronę tego najwyższego dobra spoczywa nie tylko na organach władzy i administracji publicznej, ale także na każdym mieszkańcu kraju jak i na obywatelach zrzeszonych w organizacjach społecznych. Z drugiej strony Konstytucja w art. 58 zapewnia każdemu wolność zrzeszania się, zakazując tworzenia tych zrzeszeń, których cel lub działalność są sprzeczne z Konstytucją lub ustawą, a o odmowie rejestracji lub zakazie działania takiego stowarzyszenia orzeka sąd.
Zatem obywatele Polski mają niezbędne możliwości prawne do powoływania, tworzenia i działania w korporacjach, odpowiadających wspólnym zainteresowaniom, aspiracjom do czynienia i budowania dobra wspólnego a w konsekwencji do realizowania jednego z wielu interesów publicznych.
Ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego pozostaje jednym z istotnych zadań państwa, co wynika bezpośrednio z brzmienia art. 5 Konstytucji. Na użytek niniejszego artykułu przyjmuję za Eugeniuszem Ochendowskim, że bezpieczeństwo publiczne oznacza utrzymanie nienaruszalności życia, zdrowia, godności, wolności, majątku, porządku prawnego i podstawowych urządzeń państwa, a ponadto wspólnych dóbr, jak np. publiczne urządzenia do zaopatrywania w wodę[2]. Jarosław Dobkowski, poddając szerokiej analizie pojęcia bezpieczeństwo i porządek publiczny na gruncie samorządowych ustaw ustrojowych stwierdza, że pojęcie porządku publicznego obejmuje kontrolę przestrzegania prawa oraz stosowanie przewidzianych przepisami prawa środków egzekucyjnych, decyzyjnych czy uruchamianie działań spoza prawa administracyjnego[3].
Bezpieczeństwo publiczne – stwierdza Autor – obejmuje natomiast wszystkie inne stany faktyczne związane z policją administracyjną, dlatego w obszarze ustrojowego prawa administracyjnego pojęciu bezpieczeństwa publicznego należy przypisać charakter lex generalis w odróżnieniu od pojęcia porządku publicznego, które pełni funkcję lex specjalis. Za bezpieczeństwo, rozumiane jako pewien stan pozytywny w państwie i przede wszystkim wolność od zagrożeń, odpowiada zwykle administracja rządowa i w mniejszej skali, która wynika z prawa pozytywnego administracja samorządów terytorialnych.
Niezwykle istotny jest udział samego społeczeństwa w realizacji niektórych ważnych zadań państwa, których nigdy nie będzie w stanie ono w pełni udźwignąć. Jednym z nich na pewno jest bezpieczeństwo państwa i jego obywateli od zagrożeń zewnętrznych. Swoiste pospolite ruszenie na rzecz trwałości, ciągłości, siły i skuteczności państwa powinno wypływać z pragnień, przekonań i potrzeb samych obywateli, inspirowanych przez różne autorytety, te uznane w skali ogólnokrajowej, regionalnej i lokalnej. Historyczna przeszłość Polski i narodu są jedną wielką kuźnią wiedzy i doświadczeń, tych tragicznych i dobrych, również tych, na które spoglądamy z dumą i przywołujemy je z radością, jak i tych, które najchętniej skrywamy, a które nie są dla nas powodem do dumy.
Właściwie wyciągnięte wnioski mają służyć budowaniu przyszłości opartej o dobro wspólne, przez wszystkich Polaków. Siła każdego człowieka, jego możliwości do pracy i działania w pojedynkę, ulegają zwielokrotnieniu podczas pracy w grupie, w zrzeszeniu które ma osiągać własne cele, służące ogółowi społeczeństwa. Płynąca z Konstytucji zasada pomocniczości, zakładająca umocnienie uprawnień obywateli i ich wspólnot, odnosi się zarówno do samorządów terytorialnych jak i innych mniejszych wspólnot, czyli do organizacji społecznych, w tym także do stowarzyszeń, fundacji oraz organizacji nie posiadających charakteru sformalizowanego.
Warto w tym miejscu rozważań przytoczyć cenną wypowiedź Tomasza Bąkowskiego, że zasada pomocniczości wiąże się nierozerwalnie z relacją społeczeństwo – jednostka i że w konsekwencji pomocniczość ma służyć jednostce a nie społeczeństwu[4]. W omawianym przypadku jednostki ludzkie działając w dobrowolnych, samorządnych i trwałych zrzeszeniach o celach niezarobkowych[5], realizują swoje cele i programy działania, które są oparte na pracy społecznej członków.
Owocami tej potrzebnej działalności jest – z jednej strony - zaspakajanie potrzeb zrzeszeń i ich członków – a z drugiej strony - w sposób pośredni podnoszenie potencjału obronnego państwa.
Wojna na Ukrainie za sprawą Rosji, prowadzona przez Rosję polityka szantażu energetycznego, bezpardonowość postępowania Rosji wobec Gruzji, naruszającej wszelkie zasady powojennego porządku i ładu międzynarodowego w zakresie bezpieczeństwa i wzajemnego poszanowania suwerenności zmusza do zweryfikowania dotychczasowej polityki państwa polskiego w tym zakresie, szczególnie zwracając uwagę na jej wymiar wewnętrzny, którego nadrzędnym celem powinno być szersze włączenie poprzez zachęcenie społeczeństwa do udziału w realizacji zadań publicznych ze sfery bezpieczeństwa publicznego. W dzisiejszej dobie za sprawą wschodniego sąsiada bezpieczeństwo państwa przestało być wartością trwałą i nienaruszalną. Umowy międzynarodowe przestają chronić, nawet jeśli gwarancje ich przestrzegania potwierdziły największe mocarstwa. Ciągłe przeświadczenie o tym, że ktoś powinien pomóc mniejszym i słabszym może okazać się po raz kolejny złudne i bez pokrycia. Zatem ważnym i niezwykle istotnym elementem przesądzającym o wewnętrznej sile Polski mogą okazać się zdolności społeczeństwa do szerokiego przejmowania zadań z zakresu bezpieczeństwa publicznego. Sprzyjać temu powinna polityka państwa w tym zakresie, w tym także samorządów terytorialnych. Organy państwa: Sejm i Senat, Prezydent RP, Rada Ministrów, Prezes Rady Ministrów, organy administracji rządowej i samorządów terytorialnych, każdy w swoim zakresie, powinny sprzyjać kształtowaniu nowej polityki, zachęcając społeczeństwo na różny sposób, w tym także prawnie i finansowo, do angażowania się we wspólnym podejmowaniu trudu wzmacniania Ojczyzny na płaszczyźnie bezpieczeństwa wewnętrznego. Potencjał ten właściwie zbudowany i wykorzystany na pewno stanie się istotnym obywatelskim wkładem we wzmacnianie poczucia naszego bezpieczeństwa.
@page_break@
Już są pierwsze zwiastuny. Powstają stowarzyszenia o profilu paramilitarnym, w których szkoli i kształci się młodzież, być może przyszłych adeptów szkół czy uczelni wojskowych. Już odbywają się ćwiczenia dla członków niektórych organizacji w jednostkach wojskowych, gdzie członkowie organizacji strzeleckich uczą się bezpiecznego posługiwania bronią, strzelania, udzielania pierwszej pomocy medycznej czy musztry[6]. W czerwcu odbyły się pierwsze ćwiczenia bojowe pod szyldem nowo powstałej Federacji Organizacji Proobronnych, w skład której wchodzi siedem organizacji, skupiającej kilka tysięcy ochotników[7]. W niedalekiej przyszłości ci wolontariusze mogą stać się pełnowartościowymi polskimi żołnierzami. Kierunek jest właściwy, jednak wymaga uporządkowania i usystematyzowania oraz przyjęcia długofalowej strategii z udziałem wszystkich zainteresowanych.
Organizacjom społecznym nie należy odbierać ich niezależności i suwerenności wobec organów administracji publicznej, a samo ich zachęcenie do działania w sferze bezpieczeństwa publicznego powinno odbywać się na zasadzie dobrowolności, z wykorzystaniem aspektów finansowych, których celem powinno być zachęcenie do realizacji konkretnego zadania publicznego. Po części zaspokaja te aspiracje działalność pożytku publicznego, określana jako działalność społecznie użyteczna, prowadzona przez organizacje pozarządowe w sferze zadań publicznych określonych w ustawie z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i wolontariacie[8].
Sfera zadań publicznych obejmuje w myśl art. 4 ust. 1 u.d.p.p. 34 zadania publiczne, z tego cztery z nich mieszczą się bezpośrednio w zakresie bezpieczeństwa i porządku publicznego, a mianowicie: porządek i bezpieczeństwo publiczne (pkt 20), obronność państwa i działalności Sił Zbrojnych RP (pkt 21), ratownictwo i ochrona ludności (pkt 23) oraz pomoc ofiarom katastrof, klęsk żywiołowych, konfliktów zbrojnych i wojen w kraju i za granicą (pkt 24). Miłość do Ojczyzny, tej dużej jak i tej małej, lokalnej może być wyrażona poprzez oddanie, poświęcenie i ofiarność, tak by kształtować w obywatelach instynkty obronne.
Historiografia poświęcona genezie i kształtowaniu się samorządu terytorialnego nie raz zauważała, że miłość do małej ojczyzny, czyli gminy wyzwalała liczne przesłanki do podejmowania działań powstańczych czy rewolucyjnych w imię obrony i ratowania całego kraju. Ratując skrawek ziemi, który zamieszkują od wieków pokolenia powiązane więzami krwi i sąsiedztwa, wspólną przeszłością, tradycją, wiarą, historią i kulturą, ocala się to co najbliższe sercu każdego mieszkańca. Temu sprzyja zadanie publiczne zapisane w art. 4 ust. 1 pkt 4 u.d.p.p., że w sferze zadań publicznych mieści się także podtrzymywanie i upowszechnianie tradycji narodowej, pielęgnowanie polskości oraz rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej. Wiara w Boga, będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, na co zwraca uwagę Konstytucja w preambule, dla wielu pokoleń Polaków była źródłem walki o odzyskanie upragnionej wolności dla narodu i niepodległości Ojczyzny.
Polski powstaniec w minionych wiekach walczył za swoją wiarę i ziemię, na której żył, rozumiane przez niego jako Ojczyzna. Aktualność i ponadczasowość wiary w Boga w dalszym ciągu jest źródłem inspiracji dla czynienia dobra, w tym kształtowania postaw patriotycznych z jednoczesną misją budowania społeczeństwa obywatelskiego. Członkowie wspólnoty obywatelskiej: rodziny, parafii, organizacji społecznej, samorządu terytorialnego, sami chcą ponosić odpowiedzialność za jej losy, stąd też sami podejmują konkretne działania na jej rzecz. Wśród tych działań mieści się problematyka szeroko pojętego bezpieczeństwa publicznego w tym samoobrony.
Do zakresu działania gminy należą wszystkie sprawy publiczne o znaczeniu lokalnym, a zadania gminy obejmują także zagadnienia porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli[9]. Podobnie ustawodawca rozstrzygnął to w ustawie z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie powiatowym[10]. Samorząd regionalny również realizuje zadania publiczne z zakresu obronności i bezpieczeństwa publicznego[11]. Sama sfera aktywności publicznej nakreślona w tych ustawach nie wystarcza, aby każdy z samorządów terytorialnych miał obowiązek podjąć określone działania. To na gruncie materialnego prawa administracyjnego należy poszukiwać normy prawnej, która jednoznacznie o tym rozstrzygnie, nakładając obowiązek na organy samorządu terytorialnego podjęcia konkretnych kroków w tej sprawie.
Ustawa z 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony[12] jest tym aktem prawnym, który powinien jednoznacznie określać zadania w tym zakresie, tym bardziej, że ustawodawca stawia obronę Ojczyzny jako sprawę i obowiązek wszystkich obywateli RP. Umacnianie obronności, przygotowanie ludności i mienia narodowego na wypadek wojny oraz wykonywanie innych zadań w ramach powszechnego obowiązku obrony należy do wszystkich organów władzy i administracji rządowej, organów samorządu terytorialnego, do organizacji społecznych, a także do każdego obywatela w zakresie określonym w ustawach (por. art. 2 u.p.o.o.).
Ochotnicze spełnianie zadań w ramach powszechnego obowiązku obrony RP jest prawem wszystkich obywateli polskich (art. 4 ust. 3 u.p.o.o.). Uprawnienie to może być realizowane na gruncie prawa pozytywnego. Jednakże ustawodawca zbyt ogólnie formułuje prawa organizacji społecznych w tym zakresie, pozbawiając tym samym ich członków możliwości do rozwijania swoich pasji i zainteresowań. Przykładem jest treść art. 17 ust. 7 u.p.o.o. stwierdzająca, że do zakresu działania szefów obrony cywilnej województw, powiatów i gmin należy kierowanie przygotowań i realizacji przedsięwzięć obrony cywilnej między innymi przez organizacje społeczne działające w terenie.
Podobnym przykładem może być dyspozycja wynikająca z art. 25 ust. 3 u.p.o.o. nakładająca na organizacje społeczne obowiązek współdziałania z organami wojskowymi i właściwymi wójtami lub starostami w zakresie administracji rezerw osobowych oraz do wykonywania związanych z tym czynności. Treść powyższych norm nie jest tajemnicą, ale czy jakakolwiek organizacja społeczna w Polsce wie o tym obowiązku?
Na pewno nie wie, ponieważ nie została o tym poinformowana. Racjonalny ustawodawca powinien stworzyć jasne i zrozumiałe ramy do organów administracji publicznej oraz organizacji społecznych dla podejmowania wspólnych inicjatyw o charakterze proobronnym, najlepiej czyniąc w ustawie o powszechnym obowiązku obrony. Te pierwsze powinny motywować i pobudzać do podejmowania tych działań, z kolei te drugie powinny realizować konkretne przedsięwzięcia mające umacniać obronność Rzeczypospolitej Polskiej.
Przypisy:
[1]Dz.U. Nr 78, poz. 483 z późn. zm. i sprost., dalej Konstytucja.
[2]Eugeniusz Ochendowski, Prawo administracyjne. Część ogólna, Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierownictwa, Toruń 2009, s. 135.
[3]Jarosław Dobkowski, Administracyjnoprawne stosunki łączące Policję z samorządem terytorialnym, Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Olsztyn 2013, s. 54 – 55.
[4]Tomasz Bąkowski, Administracyjnoprawna sytuacja jednostki w świetle zasady pomocniczości, Oficyna a Wolters Kluwer business, Warszawa 2007, s. 205 i n.
[5]Por. art. 2 ustawy z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach, t.j. Dz.U. z 2001, Nr 79, poz. 855 z późn. zm.
[6]Por. Marek Kozubal, Cichy atak zielonych ludzików, ,,Rzeczpospolita”, z 12.06. 2015, Nr 135.
[7]Marek Kozubal, op. cit.
[8]T.j. Dz.U. z 2014, poz. 1118 z późn. zm., dalej u.d.p.p.
[9]Por. art. 6 ust. 1 i 7 ust. 1 pkt 14 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2013, poz. 594 z późn. zm.
[10]Por. art. 4 ust. 1 pkt. 15. t. j. Dz.U. z 2013, poz., 595 z późn. zm.
[11]Por. art. 14 ust. 1 pkt 13 i 14 ustawy z dnia 5 czerwca 1998 r. o samorządzie województwa (t.j. Dz.U. z 2013, poz. 596 z późn. zm..
[12]T.j. Dz.. U. z 2015, poz. 144 z późn. zm., dalej u.p.o.o.