To już trzeci rok z rzędu, w którym samorządy będą korzystać z nadzwyczajnego finansowania. Wynoszące 8 mld zł uzupełnienie subwencji ogólnej do podziału pomiędzy gminy, powiaty i województwa samorządowe, samorządy otrzymały w grudniu 2021 r. Po raz drugi, rok temu samorządom wypłacono 13,7 mld zł. Rząd mówił wówczas, że są to środki „znalezione” w budżecie. Ale jak wskazują samorządy, tak naprawdę była to wypłacona z wyprzedzeniem subwencja rozwojowa, która – z tego powodu właśnie – została dla JST zawieszona w 2023 r.
O tym, że takie dodatkowe środki dla JST pojawią się i w 2023 r. mówił m.in. Sebastian Skuza, wiceminister finansów podczas sopockiego LocalTrends. Zapowiadał, że dodatkowych pieniędzy dla JST ma być dużo, nawet do 20 mld zł.
Sprawdź w LEX: Wyzwania i perspektywy dla JST w 2023 r. – weź udział w badaniu >>
Podział środków proponują samorządy
O tym jak podzielić te dodatkowe środki strona samorządowa dyskutowała na początku maja. Ustalono wówczas, że cala pula zostanie podzielona na dwie części:
- 2/3 tej puli podzielona zostanie tak jak dzielone są dochody z podatku PIT.
- 1/3 część puli zostanie podzielona z zastosowaniem mechanizmu wyrównawczego, czyli z uwzględnieniem liczby mieszkańców.
W efekcie takiego podziału te jednostki samorządu terytorialnego, których dochody z PIT są niewielkie otrzymałyby dodatkowe wsparcie, natomiast te, których dochody z PIT są wyższe – stracą otrzymując jedynie wyrównanie „ do średniej krajowej”.
Kompromis, który udało się wypracować był jednak bardzo kruchy. Opierał się, przynajmniej częściowo, na oczekiwaniach JST co do wysokości całości dodatkowych środków, którymi JST miałyby zostać zasilone. I chociaż nikt nie oczekiwał, że pula ta wyniesie zapowiadane 20 mld zł, to spodziewano się że pula dodatkowych środków dla JST będzie porównywalna z tymi, jakie samorządy uzyskały w u.br z uwzględnieniem inflacji, czyli co najmniej 13,6 mld zł.
Kwota poniżej oczekiwań
W trakcie poniedziałkowego (15 maja) posiedzenia Zespołu ds. finansów publicznych Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego okazało się jednak, że kwota dodatkowych środków dla JST jest dużo poniżej tych oczekiwań. Ministerstwo Finansów zaproponowało bowiem, że będzie to tylko 8 mld zł do 10 mld zł. I w efekcie, dla strony samorządowej kołdra okazała się za krótka. Przynajmniej w jej części wyrównawczej (1/3 całości).
- Uzgodniliśmy to, co można było uzgodnić. Z jednej strony, udział w ryczałcie dokładnie taki jaki jest w tej chwili udział w PIT, czyli gminy, powiaty i województwa przenoszą udział w który mają w PIT na udział w ryczałcie. Z grubsza można powiedzieć, że od przyszłego roku, w budżecie państwa ryczał byłby dzielony po połowie między rządem, a samorządem. Wszystkie korporacje to poparły. Z drugiej strony podzieliliśmy tę kwotę w tej formule 1/3 i 2/3 ale przy kryterium że kierujemy się tutaj ubytkiem dochodów w PIT – relacjonuje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Czytaj w LEX: Dochody jednostek samorządu terytorialnego - komentarz praktyczny >>
Spór o kwotę wyrównawczą
O ile podział kwoty w formule 2/3 nie budzi zastrzeżeń, o tyle gminy wiejskie nie zgodziły się na zaproponowany podział kwoty w formule 1/3 uznając jest to krzywdząca dla wielu gmin wiejskich ale i małych miasteczek.
- Uwzględniając środki z podziału 2021 roku 8 mld zł, z podziału w 2022 r. kwoty 13,7 mld zł, to moja mała gmina miejska, która przynajmniej do tej pory w miarę dobrze żyła z PITu rosnącego w skali roku nawet 25 proc., zgodnie z symulacją otrzymałaby zaledwie 613 tys. zł. To jest kwota nie do zaakceptowania biorąc pod uwagę nie tylko straty z PIT, ale przede wszystkim gigantyczne wydatki, inflację, a co za tym idzie obsługę zobowiązań kredytowo-pożyczkowych, wyższe wydatki osobowe z tytułu podwyżki płacy minimalnej i wyższe wszelkiego rodzaju droższe usługi oraz lawinowo rosnące wydatki z budżetu miasta na utrzymanie oświaty. To jest po prostu walka o przetrwanie – wylicza Eugeniusz Gołembiewski, burmistrz Kowala i wiceprzewodniczący Unii Miasteczek Polskich.
Podkreśla, że mam świadomość, że duże miasta także nie mają sytuacji komfortowej. Zgadza się też, że z poglądem że być może w poprzednim rozdaniu, niektórym małym samorządom dostała się kwota za duża w stosunku do uszczuplenia PIT i wydatków.
- Ale z kolei formuła, która jak wahadło ma odbić teraz w drugą stronę jest z mojego punktu widzenia nie do zaakceptowania. Uważamy że powinna być pewna gwarancja minimalnych zasileń budżetów takich małych samorządów. Z moich wyliczeń wynika, że jeśli przyjąć, że za mały samorząd można uznać ten, który ma 5 tys. mieszkańców, to takich samorządów jest w Polsce 618. Gwarancja, że otrzymają nie mniej niż 1 mln złotych i plus ewentualnie utracone dochody z PIT jest uczciwym podejściem do sprawy i nie rozwali na systemu – mówi Eugeniusz Gołembiewski.
W konsekwencji zadecydowano, że decyzja o tym, jak ta część dodatkowych środków zostanie podzielona zapadnie na kolejnym posiedzeniu Zespołu. Do tego czasu strona samorządowa zobowiązała się wypracować takie rozwiązanie dotyczące podziału tej 1/3 puli, które usatysfakcjonuje wszystkich. Jeżeli ta próba się nie powiedzie ta część dodatkowych środków zostanie podzielona odgórnie przez resort finansów.