Miasto w wyznaczonym ustawą rocznym termie 2 września 2017 r. nie zmieniło patronów ulic: Krystyny Matysiakówny i Józefa Szymańskiego. Były to osoby o rodowodzie komunistycznym, ale walczyły z niemieckim okupantem i zginęły w czasie II wojny światowej z rąk faszystów po wcześniejszym uwiezieniu i torturach.
Krytyczna opinia IPN w sprawie patronów
Wojewoda zasięgnął opinii Instytutu Pamięci Narodowej, który ocenił, że osoby te są symbolem komunizmu. Zgodził się z tymi ocenami. Wydał zatem w grudniu 2017 r. zarządzenia zmieniające nazwy ulic na Władysława Stasiaka i Wojciecha Ziembińskiego.
Miasto zaskarżyło zarządzenia do WSA w Warszawie, powołując się na to, że ustawa dekomunizacyjna (z 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej) naruszyła Konstytucję RP i nie jest prawnie skuteczna.
Sąd I instancji: nazwiska komunistów - do zmiany
Wojewódzki Sąd Administracyjny w wyroku z 13 czerwca 2018 r. przyznał rację wojewodzie mazowieckiemu. Uznał, że dopóki zgodność przepisów ustawy z Konstytucją nie zostanie odpowiednim wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego wykazana, korzystają one z zasady domniemania konstytucyjności.
Czytaj: NSA: Nieudana dekomunizacja ulic. Nie będzie al. Lecha Kaczyńskiego w stolicy>>
W ocenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Instytut Pamięci Narodowej w swej opinii należycie wykazał, iż nadanie ulicy imienia i nazwiska Józefa Szymańskiego stanowi upamiętnienie komunizmu.
Zaznaczyć przy tym należy, iż w tego typu sprawach zadaniem sądu nie jest ocena osoby Józefa Szymańskiego jako człowieka, ale ocena czy nadanie jego imieniem i nazwiskiem nazwy ulicy należy uznać za propagowanie komunizmu, czy nie. Do wywiedzenia takiej oceny sprowadza się istota całej sprawy.
Sędzia WSA Adam Lipiński dodał, że tragiczna śmierć Józefa Szymańskiego z rąk Niemców podczas II wojny światowej była typowym losem wielu Polaków i gdyby tylko z tego powodu ich nazwiskami upamiętnić ulice, to nie starczyłoby ich we wszystkich polskich miastach.
Argumenty stron
Skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego złożył pełnomocnik miasta st. Warszawy. Zarzucił on m.in. naruszenie art. 6 ust. 3 ustawy dekomunizacyjnej, mówiącej o opinii IPN. Zdaniem skarżących, taka opinia Instytutu nie jest wiążąca dla wojewody. Ponadto nie zgodzono się z twierdzeniem WSA, że nazwisko więźnia Pawiaka - Szymańskiego oraz telefonistki PPR - Matysiakówny są symbolem ustroju totalitarnego.
- Zarządzenia zastępcze wojewody i wymagane w przypadku takich zmian nazw ulic opinie Instytutu Pamięci Narodowej nie zawierały właściwych uzasadnień - powiedział na rozprawie pełnomocnik miasta radca prawny Przemysław Kulig. - Pojęcie "symbolizuje" jest niejasne, i aby uznać, że jakaś nazwa symbolizuje komunizm, nie wystarczy np. przytoczenie organizacji komunistycznych, do których należał dotychczasowy patron ulicy - dodał.
W odpowiedzi pełnomocnik wojewody radca prawny Sebastian Oszaniec przekonywał sąd, że skoro wojewoda wydał zarządzenia zastępcze, to opinia IPN była dla niego wystarczająca. Nie było potrzeby więc wnioskować o jej uzupełnienie.
Sygnatura akt II OSK 3079/18 i II OSK 375/18, postanowienie z 20 marca 2019 r.