Projekt nowej ustawy zakłada obowiązek traktowania wszystkich wykonawców w sposób równy i niedyskryminacyjny. Ale przewidziano też zasadę, że wykonawcy z państw stron GPA powinni być traktowani nie mniej korzystnie niż ci z siedzibą w UE. Problem w tym, że skopiowano dyrektywę - obowiązek traktowania wykonawców w sposób równy i niedyskryminacyjny dotyczy tylko tych mających siedziby w państwach UE oraz tych ze stron GPA, a nie z państw trzecich.
Lewiatan: projekt nowego PZP jest nieczytelny >>>
A znaczenie regulacji unijnych jest inne. Jak podkreśla Wojciech Hartung, chodzi o to, czy właściwe byłoby odmienne traktowanie wykonawców z państw trzecich, a jeśli nawet, to czy w każdym postępowaniu i czy ewentualna decyzja w tym zakresie nie powinna pozostawać w gestii zamawiającego. Projekt nowego PZP, takiej możliwości nie przewiduje.
Warto spojrzeć też, na instytucję Jednolitego Europejskiego Dokumentu Zamówienia. Ma ułatwić wykonawcom ubieganie się o zamówienia. Tylko, że JEDZ jest wyłącznie korzystny dla zamawiających. Wykonawcy i tak muszą zgromadzić wszystkie dokumenty, z tym że złoży je wyłącznie ten, który wygra przetarg.
Powyższy artykuł zawiera fragmenty publikacji autorstwa Wojciecha Hartunga, counsela w praktyce infrastruktury i energetyki w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, opublikowanej na łamach "Rzeczpospolitej".
Źródło: www.rp.pl