Porządkowanie terenu byłego obozu w Płaszowie czy odśnieżanie chodników – to tylko niektóre z zadań, jakie wykonywali do niedawna na terenie Krakowa więźniowie. Tylko w ubiegłym roku przepracowali oni na rzecz naszego miasta ponad 21 tysięcy godzin.
Od początku tego roku więźniowie nie wykonali jednak żadnej pracy. Zawieszono porozumienie o współpracy ze służbą więzienną po tym, jak Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania przejęło obowiązki utrzymania czystości i porządku w Krakowie od Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
"Należy wyjaśnić, co jest powodem takiej sytuacji – biurokracja czy oszczędności" – kwituje miejski radny Jerzy Woźniakiewicz. MPO twierdzi, że nie korzysta z pracy osadzonych, gdyż ze względów formalnych nie może ponosić kosztów ich transportu, posiłków, ubezpieczenia czy szkolenia BHP.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Józef Pilch podkreśla, że praca więźniów ma aspekt resocjalizacyjny. Przyznaje jednak, że koszty z nią związane, szczególnie transportu, są obecnie dla miasta zbyt wysokie. "Musimy zastanowić, jak rozwiązać tę kwestię" - mówi.