Obrońcy zwierząt dużo sobie obiecywali po zmianie władzy, ale gdy pół roku po wyborach nic nie drgnęło w kwestii zmiany przepisów dotyczących zwierząt, wzięli sprawy w swoje ręce. Obywatelski komitet inicjatywy ustawodawczej “STOP łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt” przygotował projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt i złożył go 22 maja w Sejmie.
Ustawa w obecnym kształcie obowiązuje od 1997 roku i, jak podkreślają organizacje oraz osoby zajmujące się ochroną zwierząt, wymaga wielu kompleksowych zmian dostosowujących ją do obecnej wiedzy naukowej dotyczącej potrzeb zwierząt i legislacji w pozostałych krajach Europy.
Znęcać się można też przez zaniechanie
W obowiązującej ustawie o ochronie zwierząt znęcanie się nad zwierzętami jest określone dwustopniowo. Zgodnie z art. 6 ust. 2 ustawy przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień. Jest to klauzula ogólna. Następnie przepis ten zawiera otwarty katalog uszczegółowionych zachowań, które zostały uznane za znęcanie się nad zwierzętami.
Takie ujęcie kwestii znęcania się nad zwierzętami prowadzi do istotnych rozbieżności interpretacyjnych. „Niejednokrotnie organy ścigania, jak i sądy błędnie przyjmują, że do popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami – z uwagi na brzmienie zdania wstępnego art. 6 ust. 2 u.o.z. – może dojść wyłącznie wskutek działania, a nadto iż jednorazowe zachowanie nie jest objęte dyspozycją omawianego przepisu. Wprawdzie, ugruntowane orzecznictwo Sądu Najwyższego przesądza, iż wskazana regulacja obejmuje zarówno działanie, jak i zaniechanie, a także może odnosić się do jednorazowego zachowania sprawcy. Niemniej, nieprecyzyjność tego przepisu nadal prowadzi do niejednolitej jego wykładni i niejednolitego jego stosowania, co pozwala przyjąć, że przepis ten nie został sformułowany zgodnie z wymaganiami poprawnej legislacji” – tłumaczą w uzasadnieniu autorzy projektu i postulują dodanie klauzuli precyzującej, że znęcanie się nad zwierzętami obejmuje zarówno działania, jak i zaniechania, oraz może być jednorazowe, jak i wieloczynowe. To ułatwi zakwalifikowanie jako znęcanie np. niewyprowadzanie psa na spacery czy niezaspokajanie innych potrzeb zwierzęcia.
Czytaj też: Za puszczenie luzem psa w lesie można dostać mandat >
Autorzy projektu chcą uwolnić psy z łańcuchów
Jedną z najistotniejszych zmian, którą chcą wprowadzić obrońcy zwierząt, jest zakaz trzymania psów na łańcuchu. To jedna ze zmian, o którą miałby zostać poszerzony katalogu zachowań, stanowiących znęcanie się nad zwierzętami.
Oprócz tego jako znęcanie miałoby być traktowane:
• pozostawianie zwierzęcia domowego w zamknięciu, izolacji lub samotności w warunkach lub przez okres skutkujący cierpieniem zwierzęcia,
• zaniechanie podjęcia lub kontynuowania leczenia zwierzęcia, w przypadku stanu lub choroby, które powodują ból lub cierpienie lub prowadzą, albo mogą prowadzić do jego śmierci,
• sprzedaż detaliczna żywych ryb, za wyjątkiem ryb akwariowych (ozdobnych),
• przesyłanie żywych zwierząt w przesyłkach pocztowych lub kurierskich, za wyjątkiem żywych ryb akwariowych i ozdobnych oraz przewozu zwierząt przez podmioty organizujące wyłącznie profesjonalne przewozy zwierząt i gwarantujących im opiekę oraz zachowanie ich dobrostanu podczas podróży,
• wykorzystywanie zwierząt do walk przez ich właściciela lub opiekuna.
Cena promocyjna: 123.36 zł
|Cena regularna: 169 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 123.36 zł
Zwalczanie bezdomności zwierząt
Istotna część projektowanych zmian dotyczy wprowadzenia obowiązkowej kastracji psów i kotów innych niż hodowlane utrzymywanych w celach handlowych, obowiązku oznakowania wszystkich psów i kotów, precyzyjnego określenia norm w zakresie wykonywania przez gminy zadań własnych w postaci zapobiegania bezdomności zwierząt i zapewnienia opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywania, określenia zasad organizacji i funkcjonowania schronisk dla bezdomnych zwierząt oraz ustalenia źródeł i zasad finansowania schronisk dla bezdomnych zwierząt. „Niewątpliwie wszystkie z powyższych projektowanych zmian są ze sobą ściśle powiązane, albowiem regulacje te mają na celu redukcję problemu bezdomności zwierząt domowych i skuteczną kontrolę ich populacji. Dlatego też poniżej odniesiono się w sposób łączny do wszystkich z tych projektowanych zmian - piszą autorzy projektu w uzasadnieniu.
- Od lat wiemy, że najskuteczniejszym sposobem zapobiegania bezdomności zwierząt jest kastracja. Do tej pory ustawodawcy nie zrobili nic w tej sprawie, a bez przepisów, które proponujemy, nie będzie możliwe opanowanie tego problemu Polsce – komentuje Anna Zielińska z Fundacji Viva.
Z tym wiąże się także problem pseudohodowli, gdzie zwierzęta „w typie rasy” rozmnażane są często w okropnych warunkach, w celu osiągnięcia zysku możliwie najmniejszym kosztem.
- Czas wyeliminować patologie, okrucieństwo i bestialstwo w pseudohodowlach. Codziennie w internecie sprzedaje się kilkadziesiąt tysięcy psów i kotów w typie rasy. Bez żadnej kontroli państwowej, bez umów. To największa legalna szara strefa w Polsce, generująca milionowe, nieopodatkowane dochody kosztem cierpienia zwierząt – mówi Katarzyna Łobacz z fundacji Mondo Cane.
Zakaz fajerwerków
Projekt zakłada także wprowadzenie zakazu używania wyrobów pirotechnicznych widowiskowych klasy F2 oraz klasy F3, o których mowa w art. 62c ust. 1 pkt 1 lit. b i c ustawy o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego. Autorzy projektu wskazują, że limit hałasu wynoszący 120 decybeli dla wyrobów pirotechnicznych kategorii F1, F2 i F3 został określony w celu dostosowania do ludzkiego progu bólu dla słyszalnego dźwięku. Obowiązujący stan prawny nie uwzględnia oddziaływania poziomu hałasu i częstotliwości fajerwerków na zwierzęta, a zwierzęta są dużo bardziej wrażliwe na hałas o wysokiej częstotliwości aniżeli ludzie.
Badania naukowe dowodzą, że fajerwerki wywołują reakcje lękowe u jednego na dwa psy, a także u jednego na dwa koty, a 79 proc. koni odczuwa cierpienia psychiczne, zaś 26 proc. z nich doznaje z ich powodu obrażeń. Fajerwerki są bardzo szkodliwe dla ptaków, u których mogą powodować tachykardię, a nawet śmierć z przerażenia.
- Co roku media publikują informacje o żniwach, jakie niesie za sobą zabawa sylwestrowa. Czas na zakaz i bardziej cywilizowaną formę świętowania, za którą najwyższej ceny nie ponoszą inni - podkreśla Karolina Skowron-Baka, prezeska Akcji Demokracji.
Komitet czeka na zawiadomienie o rejestracji, aby zacząć zbieranie 100.000 podpisów.