Z raportu wynika, że najczęściej na upadłość konsumencką decydują się mieszkańcy województw: mazowieckiego (20 proc.), śląskiego (11,9 proc.) oraz małopolskiego (8,4 proc.); większość stanowią kobiety. Co czwarty bankrut ma między 36-45 lat, ale powoli rośnie też udział dłużników po 56 roku życia.
Długi osób, które w 2018 r. ogłosiły upadłość, według danych BIG i BIK, wyniosły 732,4 mln zł. Większość nieuregulowanych zobowiązań - 679,4 mln zł - to kredyty. Według ogłoszonych danych, 145 zeszłorocznych bankrutów miało na koncie wyłącznie kredyty mieszkaniowe o wartości 102,4 mln zł. 347 osób spłacało równolegle kredyty konsumpcyjne i mieszkaniowe na sumę 270,7 mln zł, ale najwięcej - 2 372 osób posiadało ponad 306 mln zł kredytów konsumpcyjnych, o przeciętnej wartości 81 826 zł.
Czytaj: Dwa razy więcej upadłości konsumenckich>>
Według obecnie obowiązujących przepisów, z upadłości konsumenckiej mogą z niej korzystać osoby, które stały się niewypłacalne - nie mają pieniędzy na bieżące rachunki, zakup artykułów codziennego użytku oraz spłatę kredytów czy pożyczek. W kłopoty wpadły ze względów losowych.
Osoba, wobec której ogłoszona zostanie upadłość konsumencka, ma obowiązek wykonywania zatwierdzonego przez sąd planu spłaty wierzycieli, który może być realizowany do 36 miesięcy - zaznacza BIG. W tym czasie nie można rozporządzać majątkiem w sposób, który mógłby zagrozić realizacji planu spłaty wierzycieli, np. zaciągać kredytów czy wyprzedawać majątku; upadłość konsumencka nie umarza alimentów ani rent odszkodowawczych, sądowych kar grzywny i obowiązku naprawienia szkody oraz zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy.