Klęska powodzi uruchomiła ogromne pokłady dobrej woli, ale też wykroczenia i przestępstwa na terenach powodziowych.

Obecnie prokuratury prowadzą 15 spraw dotyczących szabrownictwa na tych terenach - niektóre z nich to kradzieże na szkodę strażaków lub wolontariuszy. Prokuratura będzie zdeterminowana, aby wyjaśniać wszystkie sprawy związane z powodzią - powiedział minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar. Poinformował, że najczęściej spotykanym typem przestępstwa jest tzw. kradzież zuchwała, popularnie zwane szabrownictwem.

Adwokat Wojciech Korpetta, specjalizujący się w obronach karnych, podkreśla też, że określenie szabru przybiera różne postaci. Trzeba odróżnić okradanie opuszczonych domów z włamaniem od zabrania porzuconych grabi czy traktora, gdzieś poza domostwem.  Nie da się określić jednoznacznie szkodliwości zaboru zniesionych przez wodę przedmiotów.

 

Zagrożenie dla wałów

- Są też prowadzone bardzo istotne sprawy dotyczące sprowadzenia zagrożenia dla wałów powodziowych - dodał minister sprawiedliwości. Jedną - jak wymieniał - prowadzi Prokuratura Okręgowa w Świdnicy i dotyczy ona "nieumyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci rozmycia zapory ziemnej" zbiornika Stronie Śląskie, zaś drugą prowadzi Prokuratura Rejonowa w Głogowie, która zajmuje się sprawą w miejscowości Bartodzieje, gdzie "w bliskości wału prowadzone były prace przy pomocy ciężkiego sprzętu zmierzające do wyciągnięcia maszyn rolniczych i one spowodowały zagrożenie dla wału".

Czyta w LEX: Komentarz do niektórych przepisów ustawy - Prawo wodne, [w:] Pozakodeksowe przestępstwa przeciwko zasobom przyrody i środowisku. Komentarz: Art. 191 Niszczenie, uszkadzanie brzegów, utrudnianie przepływu wody > >

 

Cyberoszustwa powodziowe

Pojawiły się też fałszywe zbiórki i włamania na konta społecznościowe. Odnotowano na razie ponad 110 oszukańczych zbiórek.

"Zbieramy na zwierzęta zagubione w powodzi..." i „Mała dziewczynka wpadła do rwącej rzeki…” - w ten sposób zaczynają się fałszywe wpisy na portalach społecznościowych. Policjanci z gdańskiego Zarządu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości odnaleźli przestępców jednego z portali: dwaj dwudziestolatkowie stworzyli pełną infrastrukturę informatyczną w postaci m.in. kilkudziesięciu komputerów i telefonów z kartami SIM.

Czy osoby, które organizują fałszywe zbiórki online, mogą być karane za oszustwo, i czy wykorzystywanie tragedii wpłynie na podwyższenie im kary? – zapytaliśmy prawników.

- Stan klęski żywiołowej, a taki został ogłoszony w związku z tegoroczną powodzią, to jeden z trzech przewidzianych przez Konstytucję RP stanów nadzwyczajnych. Zgodnie z art. 232 polskiej ustawy zasadniczej stan ten jest wprowadzany przez Radę Ministrów w drodze rozporządzenia dla części lub całości terytorium państwa, na czas nie dłuższy niż 30 dni, a jego celem jest, najogólniej rzecz ujmując, solidarne zwalczanie przeciwności natury – wyjaśnia dr Izabela Jankowska-Prochot, ekspert Uniwersytetu WSB Merito w Warszawie.

Czytaj w LEX: Stan epidemii a stan klęski żywiołowej - rozważania w kontekście bezpieczeństwa państwa > >

Podkreśla, że choć na gruncie obecnie obowiązującego kodeksu karnego brak jest regulacji, które wprost stanowiłyby, że za określone przestępstwa popełnione w czasie klęski żywiołowej sprawcy grozi wyższe zagrożenie karą, niż wtedy gdyby się ich dopuszczał przed lub po ustaniu klęski żywiołowej, to jednak sąd może optymalizować sankcję na podstawie istniejących zasad i dyrektyw wymiaru kary (np. zasada swobodnego uznania sędziowskiego w ramach kary, zasada indywidualizacji kary, dyrektywa stopnia winy czy  dyrektywa stopnia społecznej szkodliwości)

- Innymi słowy, choć sąd związany jest ustawowym wymiarem kary za dane przestępstwo, to jednak dzięki zawartym w ustawie karnej zasadom i dyrektywom przy określaniu rodzaju i rozmiaru konkretnej kary, ma on spory margines – tłumaczy dr Jankowska-Prochot. - Biorąc zatem pod uwagę, że organizowanie fałszywych zbiórek dla rzekomych ofiar powodzi to szczególnie naganna forma działania, można uznać, że sąd nie tylko zastosowałby subsumpcję z art. 286 k.k. czyli uznałby czyn za oszustwo ale też, że orzekłby karę w górnej granicy zagrożenia, czyli np. ośmiu lat pozbawienia wolności, a nie sześciu miesięcy, jaką również przewiduje cytowany przepis prawny.

 

Motywacja zasługująca na potępienie

Prawnicy akcentują, że na gruncie polskiego  prawa karnego istnieje instytucja normatywna, którą ustawodawca określa mianem „motywacji zasługującej na szczególne potępienie”.

I choć pojęcie to ma niewątpliwie ocenny wymiar, ustawodawca bowiem w żadnej mierze nie sprecyzował jego znamion, kryteriów kwalifikacyjnych ani definicji legalnej, dodatkowo zaś nie ma ono bezpośredniego zastosowania wobec przestępstw przeciwko mieniu lecz przeciwko życiu (por. art. 148 par. 2 pkt 3 k.k), to jednak u sprawców okradających ofiary powodzi motywacja o takim charakterze niewątpliwie zachodzi, co z kolei raczej także przełożyłoby się na surowość wyroku.

- Sądy powinny w tej sytuacji dostosowywać kary do stopnia szkodliwości – mówi adwokat Wojciech Korpetta. -  Tego typu działania i wykorzystanie ludzkiej tragedii w sytuacji powodzi, jest moralnie naganne. Patrząc na kontekst – kara może być nieco bardziej surowa. Natomiast każde tego typu przestępstwo jest dotkliwe dla osób nim pokrzywdzonych. Osób, które potencjalnie mogą być oszukane w tych warunkach jest dużo więcej.

 

Dezinformacja a nawet szpiegostwo

Jak kwalifikować fałszywe informacje o liczbie osób nieżyjących lub zaginionych? – Mamy przepisy pozwalające karać świadomą dezinformację, ale czym innym jest kradzież czy oszustwo, a czym innym jest działanie w interesie – pewnie obcych służb – odpowiada mec. Korpetta. – Dezinformacją powinien się zająć wywiad, choćby w celu wykazania, że państwo istnieje nie tylko teoretycznie.

Czytaj również w LEX: Rozpowszechnianie fałszywych informacji o przedsiębiorstwie jako wykroczenie pozwalające na walkę z dezinformacją > >

Zdaniem dr Izabeli  Jankowskiej – Prochot,  dezinformacja, a więc rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji związanych z powodzią, mogłaby np. być penalizowana z art. 160 k.k. lub 163 k.k.

- Pierwsza kwalifikacja prawna mogłaby mieć zastosowanie wówczas, gdyby pod wpływem rzeczonych informacji konkretni ludzie podjęliby działania, których nie podjęliby działając w tzw. normalnej sytuacji motywacyjnej i których to następstwem byłoby bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty przez nich życia lub odniesienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (np. wspinanie się na strome dachy budynków w celu schronienia się przed groźnym żywiołem  oraz upadek z nich skutkujący się ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu lub śmiercią; zmuszanie do ucieczki chorych lub niedołężnych członków rodziny, a w rezultacie sprowadzenie na nich bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub zdrowia) – twierdzi dr Jankowska-Prochot.

Dodaje, że druga kwalifikacja prawna miałaby natomiast zastosowanie wtedy, gdyby w związku z dezinformacją doszło do sprowadzenia zdarzenia powszechnie niebezpiecznego albo jego niebezpieczeństwa (np. uciekający przed rzekomym zagrożeni przerażeni ludzie tratowaliby innych, mniej sprawnych fizycznie pokrzywdzonych powodzią)

- Gdyby zaś sprawcą omawianej dezinformacji była osoba działająca na zlecenie obcego wywiadu to wówczas dodatkowo można by jej postawić zarzut szpiegostwa z art. 130 par. 1 k.k. – potwierdza ekspertka z WSB.