Obietnicę taką negocjator złożył w czwartek na łamach francuskiego dziennika „Le Figaro”. Barnier uważa, że „Zjednoczone Królestwo, które opuści Unię Europejską 29 marca 2019 roku (…), może być ważnym partnerem UE zarówno pod względem gospodarczym, jak i strategicznym”.
- Przede wszystkim musimy czuwać nad tym, aby wyjście Wielkiej Brytanii z UE było uporządkowane – pisze Barnier. I informuje, że „uzgodniono już ponad 80 proc. porozumienia”. Negocjator przyznaje, że w negocjacjach wciąż trzeba jeszcze dojść do porozumienia w „bardzo ważnych punktach”. Wymienia wśród nich takie sprawy jak ochrona oznaczeń geograficznych produktów żywnościowych, status brytyjskich baz wojskowych na Cyprze czy kwestia Gibraltaru. - Uchronimy prawa ponad 4 milionów obywateli UE mieszkających w Wielkiej Brytanii i Brytyjczyków w UE i jest "to nasz absolutny priorytet” - stwierdza.
Według negocjatora największe ryzyko dla Brexitu "leży na wyspie Irlandii”. Barnier uważa, że największą uwagę poświęcić należy temu, „by Brexit nie stworzył twardej granicy między Irlandią a Irlandią Płn.”. - UE zaproponowała, by w kwestii towarów i cła Irlandia Płn. pozostała we wspólnej przestrzeni z resztą UE - poinformował Barnier. Jednak zastrzegł, że jak dotąd Londyn tej propozycji nie akceptuje.
- Ponieważ Zjednoczone Królestwo zdecydowało się na wyjście z jednolitego rynku, nie może pozostać tak bliskie UE, jak dotąd w planie gospodarczym” – zapowiada Barnier i tłumaczy, że ten rynek „jest fundamentem gospodarczym, na którym zbudowana jest Unia” i że „szefowie rządów, podobnie jak Parlament Europejski, często przypominali, że ten fundament nie może być osłabiony”.