Podkomisja powinna zająć się doprecyzowaniem takich kwestii jak:

  • definicja pieszego, któremu należy się pierwszeństwo chodzi o to by był on bardziej chroniony,
  • wyliczenie urządzeń elektronicznych, których nie wolno będzie używać na przejściu dla pieszych
  • co oznacza sformułowanie: "ograniczenia możliwości obserwacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych"
  • czy korzystanie z telefonu powodować będzie przerzucenie odpowiedzialności za wypadek na pieszego
  • wydłużenie okresu wejścia w życie ustawy, by ułatwić akcję edukacyjną

W czasie posiedzenia pierwszej komisji sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber oświadczył:  Będzie też realizowany kompleksowy program edukacyjny dla młodzieży o zachowaniu pieszych.

Zmniejszyć szybkość, odebrać prawo jazdy

Minister Weber zapowiedział szczelniejszą egzekucję mandatów z fotoradarów, bo obecnie ściągnie mandatów wynosi nieco ponad 50 proc.  

Ponadto zmiany prawa będą dotyczyć nakazania jazdy do 50 km na godzinę w terenie zabudowanym - bez względu na porę dnia i nocy.

- Z punktu widzenia nie instytucjonalnego użytkownika dróg i samochodów zmiany są jak najbardziej wskazane i słuszne, np. zmiana w ruchu pojazdów w nocy w terenie zabudowanym z 60 na 50 km/godz. sprzyja bezpieczeństwu  - ocenia dr Jacek Karcz, ekspert transportu i logistyki, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie. - Do tej pory znaki mówiły co innego, a kodeks co innego, więc jest to ujednolicenie przepisów dotyczących jazdy w dzień i w nocy - mówi.

Czasowe odbieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/ godzinę, w tym zakresie jak najbardziej trzeba zaostrzać przepisy, gdyż tego typu rozwiązania są bardzo skuteczne. Z powodzeniem funkcjonują od lat w takich krajach jak np. Szwajcaria czy Szwecja i dużo bezpieczniej niż w Polsce tam się jeździ - twierdzi dr Jacek Karcz
Z praktycznego punktu widzenia dla użytkownika pojazdu większość nowych samochodów ma wbudowany tempomat, który pozwala nam zachować prędkość i pozwala na nieprzekraczanie ustalonej szybkości. Można go łatwo ustawić w mieście, aby unikać mandatów.

Przy okazji apel do policji, aby nie czynić z tych przepisów lekarstwa na poprawę budżetu, a raczej edukować kierowców. Policja nie powinna ustawiać się w miejscach, gdzie te wykroczenia najłatwiej popełnić, a gdzie faktycznie istnieje niebezpieczeństwo wypadku. 
Jeśli jasno nie wytyczymy granic i nie będziemy surowo karać w kontekście prędkości, kierowcy nadal będą te przepisy łamać. 

W raporcie NIK wskazano, iż wbrew obiegowym opiniom, ogromna większość poszkodowanych to wcale nie pijani lub niewidoczni piesi czy rowerzyści. Ofiarami są często dzieci i osoby starsze, ginące w ciągu dnia na nowych lub dopiero co zmodernizowanych drogach.

Ważne dla pieszych

Zmiany wprowadzone ustawą Kodeks drogowy wymagają szerszej edukacji, gdyż dotyczą zachowania na przejściach dla pieszych.

- Kierujący muszą zwracać uwagę, czy osoba zbliżająca się do przejścia dla pieszych będzie miała zamiar przejść - uważa dr Karcz. - Wtedy musi się zatrzymać. Na kierujących spada dużo większa odpowiedzialność, ale też wchodzi zakaz używania telefonu na przejściu dla pieszych. To zmiana, która dotyczy całego społeczeństwa, ale w tym wypadku przydałaby się kampania edukacyjna, np. w postaci naklejek przy przejściach typu "Schowaj telefon. Włącz myślenie !". Bo za chwilę posypia się mandaty za chodzenie przy krawężniku z telefonem komórkowym - podkreśla ekspert.

Czytaj też:  Wkrótce "jazda bez prawa jazdy", ale są techniczne wątpliwości>>

W praktyce może okazać się, że ta zmiana nie wpłynie na statystyki, jeśli chodzi o wypadki śmiertelne z udziałem pieszych. Nadal pieszy wchodząc na pasy będzie miał poczucie, że ma pierwszeństwo. Nie do końca zmieniamy przepis na lepszy. Kierowcy będą karani za to, że nie przewidzieli, iż pieszy może wykonać manewr skrętu na przejście.

W okresie początkowym obowiązywania przepisów będziemy jeździć trochę bardziej rozkojarzeni.

 

Wyniki raportu o kierowcach

W 2018 r. Instytut Transportu Samochodowego na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury przeprowadził badanie zachowania pieszych i relacji pieszy-kierowca. Badanie objęło blisko 7 tysięcy pieszych i ponad 32 tysiące pojazdów. To badanie dowiodło, że nawet 90% kierowców, którzy byli objęci obserwacją, dojeżdżając do przejścia dla pieszych jechało szybciej niż pozwalają na to limity prędkości.

Trzeba też odnotować, że zgodnie z tym badaniem tylko 45 proc. kierowców ustępuje pierwszeństwa pieszym w okolicy i na przejściu dla pieszych. Raport dowiódł również, że znakomita większość pieszych przed wejściem na przejście rozgląda się i ocenia, czy może bezpiecznie przejść przez jezdnię. Zaledwie 5  proc. obserwowanych pieszych rozmawiało przez telefon, przechodząc przez przejście dla pieszych, a tylko 1 proc. pieszych w tym czasie pisało wiadomości tekstowe. Co znamienne, wtargnięcie na jezdnię, zgodnie z przytaczanym badaniem, dotyczyło zaledwie 0,43 proc. obserwowanych pieszych.

Wskazane dane w sposób absolutnie bezsprzeczny obrazują, że ciężar odpowiedzialności za wypadki z udziałem pieszych spoczywa w głównej mierze na kierowcach.

Dłuższe vacatio legis

Projekt zakłada, że przyczyną zagrożeń pieszych jest mała restrykcyjność regulacji. Przejść dla pieszych jest za dużo, a także zakaz przejścia 100 m od przejścia - to główne błędy w przepisach twierdzą eksperci. Teraz cała odpowiedzialność będzie spoczywać na kierowcach. W 90 proc. wypadów z pieszymi są winą kierowców - tak stanowią dane policji.  Ale często w sądzie wina nie jest już tak oczywista.

Poseł Cezary Grabarczyk twierdzi, że nie ma czasu, by przeprowadzić skuteczną kampanię informacyjną, bo w projektach - np. rządowym vacatio legis jest 14 - dniowy. Z chwilą obowiązywania tej nowej regulacji zasady zmienią się w sposób znaczący. A pieszy ma określone nawyki, to samo z kierowcami. Tymi przepisami możemy spowodować sporo nieszczęść - dodał poseł.

Powinien być też duży budżet na akcję informacyjną. Czy 30 mln zł na akcję edukacyjną wystarczy? Trzeba pamiętać, że to jest rewolucja w nawykach pieszych i kierowców - podkreślił poseł.

Analiza regulacji europejskich

Sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Konrad Romik stwierdza na podstawie europejskich analiz, że w większości krajów Unii Europejskiej, jej zachodniego obszaru, zwraca się szczególną uwagę na wprowadzenie definicji wchodzącego na przejście i stosuje większą ochronę pieszego, jeśli chodzi o wejście na przejście. Są także inne zapisy, dotyczące różnego typu kwestii związanych z pieszym, które dotyczą jego ochrony. To jest oczywiście też kwestia językowa, ale idea jest jedna, tzn. żeby pieszy był bardziej chroniony, kiedy wchodzi na przejście jako niechroniony uczestnik ruchu drogowego.

Taka jest w większości propozycja legislacyjna. Chodzi o to, aby nie dochodziło do wypadków na przejściach dla pieszych.