Marek G. domagał się od ubezpieczyciela spółdzielni mieszkaniowej zadośćuczynienia w wysokości 80 tys. zł. Powództwo uzasadniał tym, że 13 stycznia 2016 r. poślizgnął się i upadł na pochyłej drodze osiedlowej, która pełniła funkcję drogi pożarowej. W skutek upadku złamał goleń. Mężczyzna dowodził, że droga znajdująca się w strefie zamieszkania była nienależycie odśnieżona.
Ubezpieczyciel spółdzielni mieszkaniowej nie uznał roszczenia. Podnosił, że Marek G. wykorzystał fragment drogi pożarowej, aby "na skróty" wrócić z parkingu do domu.
Pieszy zimą powinien uważać
Sąd Okręgowy w Lublinie, a później Sąd Apelacyjny w Lublinie uznały, że poszkodowanemu nie należy się zadośćuczynienie. Sąd podkreślił, że aby jakiś podmiot mógł być zobowiązany do odpowiedzialności odszkodowawczej musi zostać wykazane, że szkoda jest następstwem (i to pozostającym w adekwatnym związku przyczynowym) działaniem i zaniechaniem tego podmiotu. Czyn ten musi być niedozwolonym i zawinionym.
Czytaj: Sąd: kategoria drogi nie ma wpływu na obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa jej użytkownikowi>>
Sąd podniósł, że w tej sprawie powód nie wykazał, na czym czyn niedozwolony i wina spółdzielni mieszkaniowej miałby polegać. Z samego faktu, że zimą w różnych miejscach może zalegać śnieg, a podłoże może być śliskie nie wynika jeszcze niczyja odpowiedzialność. Stan oblodzenia czy śliskości winien jedynie skłaniać do wzmożonej ostrożności przy poruszaniu się po oblodzonych powierzchniach w ramach dbałości o własne bezpieczeństwo.
Cena promocyjna: 103.2 zł
|Cena regularna: 129 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Droga pożarowa nie może być traktowana jak chodnik
Sąd wskazał, że droga pożarowa nie jest przeznaczona dla ruchu pieszego. Dla pieszych przeznaczone były dwa zejścia z parkingu na chodnik (odśnieżony i utrzymany w należytym stanie w dniu zdarzenia). Mężczyzna nie skorzystał jednak z tych zejść, gdyż wybrał drogę "na skróty". Bez znaczenia jest, więc podnoszona przez niego okoliczność, że dojście po parkingu do tych łączników umożliwiających wejście z parkingu na chodnik było niezabezpieczone w żaden sposób przed śliskością, skoro nie przewrócił się on na tym niezabezpieczonym parkingu, a na nieprzeznaczonej dla ruchu pieszego drodze pożarowej.
To był nieszczęśliwy wypadek
Sąd wskazał, że art. 5 ust.1 pkt 4 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek uprzątnięcia błota, śniegi i lodu właśnie z chodników, a nie z wszystkich miejsc. Nie jest możliwe odśnieżenie i pozbawienie lodu każdego miejsca, po którym potencjalnie może poruszać się pieszy zimą. Teren, w którym doszło do zdarzenia był utrzymany w stanie należytym przede wszystkim na chodnikach, nie można więc wskazać zaniechania przez spółdzielnię jakichkolwiek obowiązków, które pozostawały w związku przyczynowym z doznaną przez powoda szkodą.
Zdaniem sądów, pieszy uległ nieszczęśliwemu wypadku, za który zarówno spółdzielnia jak i jego ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności.
Wyrok Sądu Apelacyjnego z 30 czerwca 2020 r. sygn. akt I ACa 233/19