Następnie uczestnicy przejdą Alejami Jerozolimskimi i Mostem Poniatowskiego, by dotrzeć na błonia Stadionu Narodowego. Tam przewidziano koncert i przemówienia okolicznościowe. Marsz Niepodległości po raz pierwszy odbył się na ulicach Warszawy w 2010 roku. Organizowany przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, w tym roku odbywa się pod hasłem "Wielkiej Polski moc to my!". Organizatorzy przewidują, że w wydarzeniu weźmie udział około 100 tysięcy osób, co zgłosili w stołecznym ratuszu.
Marsz Niepodległości w stolicy pod znakiem zapytania>>
W tym roku pomaszerują politycy PiS
W tegorocznej manifestacji mają oficjalnie uczestniczyć także politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym Jarosław Kaczyński, którego obecność potwierdził rzecznik partii Rafał Bochenek. Bochenek zaznaczył, że wydarzenie przyciąga licznych zwolenników ugrupowania. Prezes PiS brał ostatni raz udział w marszu sześć lat temu, w 2018 roku, podczas obchodów stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Wówczas na początku wydarzenia przemawiał prezydent Andrzej Duda, obejmując je honorowym patronatem. W marszu uczestniczyło wówczas prawie 100 tysięcy osób, a Jarosław Kaczyński szedł w towarzystwie kluczowych polityków PiS, takich jak Joachim Brudziński, Michał Dworczyk, Ryszard Terlecki i Stanisław Karczewski.
Feta miała trwać dwa tygodnie
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości złożyło 28 września 2024 r. pierwsze zawiadomienie o zgromadzeniu zwołanym 28 października od godz. 21.00 do 12 listopada do godz. 1.00. Następnie wpłynęły kolejne wnioski, praktycznie tożsame w treści zawiadomienia, różniące się jedynie początkową datą planowanej aktywności. Program tego zgromadzenia przewidywał manifestację stacjonarną na obszarze ronda Dmowskiego i pl. Defilad 28 października od godz. 21.00 do dnia 11 listopada do godz. 14.00. Zgody nie wyraziły władze stolicy. Prezydent Warszawy wyjaśnił, że organizator wysłał do ratusza sześć zgłoszeń planowanego wydarzenia. - Sześć zgłoszeń. Na tę samą okoliczność. Interpretację, czy chcąc coś faktycznie załatwić, postępuje się w ten sposób, pozostawiam szanownym czytelniczkom i czytelnikom niniejszego wpisu..." — napisał Trzaskowski na portalu X. Prawidłowość jego działań potwierdził sąd. Ostatecznie organizatorom udało się jednak uzyskać zgodę na przemarsz, ale tylko w Święto Niepodległości.
Miesięcznica, Marsz Niepodległości i Żołnierze Wyklęci
W poprzednich latach osią sporu było to, czy Marsz Niepodległości jest zgromadzeniem cyklicznym. Ten, dość kontrowersyjny rodzaj zgromadzeń, wprowadziła w 2017 roku nowelizacja ustawy - Prawo o zgromadzeniach. Dzięki temu niektóre marsze mają priorytetowy charakter - żadne inne zgromadzenie nie może przemaszerować tą samą trasą w tym czasie. Aby uzyskać taki status dla swojego wydarzenia, organizator składa wniosek do wojewody nie później niż na 7 dni przed planowaną datą pierwszego z cyklu zgromadzeń.
Zgromadzenia cykliczne muszą spełniać określone w ustawie warunki, być organizowane co najmniej cztery razy w roku według opracowanego terminarza albo odbywać się przynajmniej raz w roku - w dniach świąt państwowych i narodowych. Wojewoda wydaje decyzję nie później niż na pięć dni przed planowanym terminem pierwszego z cyklu zgromadzeń - decyzje udostępnia na stronie podmiotowej w Biuletynie Informacji Publicznej, wraz z informacją o miejscu i terminie zgromadzeń. Na podstawie jednej decyzji o wyrażeniu zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń - zgromadzenia te mogą odbywać się w okresie nie dłuższym niż trzy lata od przeprowadzenia pierwszego z cyklu zgromadzeń. Wśród zgromadzeń, które mają zarezerwowaną trasę w stolicy, był właśnie Marsz Niepodległości, miesięcznice smoleńskie oraz Marsz Żołnierzy Wyklętych.
Spór o Marsz Niepodległości
Spory o Marsz Niepodległości toczą się w zasadzie co roku - głównie o to, czy wydarzenie może być zgromadzeniem cyklicznym. W 2021 r. "rezerwacja" trasy wygasła. Wykorzystała to grupa "14 Kobiet z Mostu". Aktywistki zgłosiły do Urzędu m.st. Warszawy marsz, który miał 11 listopada 2021 r. odbyć się na trasie Marszu Niepodległości - czyli od Ronda Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi i mostem Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego.
Spostrzegłszy swoje niedopatrzenie, narodowcy wystąpili z wnioskiem o rejestrację zgromadzenia cyklicznego - wniosek został przez wojewodę mazowieckiego rozpatrzony pozytywnie i Marsz Niepodległości na kolejne trzy lata odzyskał status zgromadzenia cyklicznego. Z postanowieniem tym nie zgodził się warszawski ratusz. W konsekwencji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaskarżył tę decyzję do sądu. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji cyklicznego wydarzenia "Marsz Niepodległości". Sąd Apelacyjny utrzymał orzeczenie w mocy, a Prokurator Generalny złożył skargę do Sądu Najwyższego, ten jednak akta zwrócił. W rezultacie marsz się odbył, ale jako uroczystość państwowa. Władze Warszawy musiały natomiast zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom i osobom postronnym, usuwając z drogi maszerujących leżącą luzem kostkę brukową.
SN: Przemaszerować można również samochodem
Spór toczył się m.in. o to, czy zachowano ciągłość wydarzenia w 2020 r., gdy obowiązywały obostrzenia epidemiczne. Organizatorzy, nie uzyskawszy odpowiednich zgód, postanowili ominąć obostrzenia, organizując przejazd samochodów i motocykli. Sądy, rozpatrując zażalenia na postanowienie o odmowie rejestracji wydarzenia jako cyklicznego, uznały, że zmiana formy, w jakiej odbywało się zgromadzenie, sprawiła, że nie został spełniony warunek ciągłości.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego rozstrzygnęła skargę na korzyść organizatorów w postanowieniu z 20 października 2022 r. I NSNc 247/22 orzekła, że: "biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną, mającą miejsce 11 listopada 2020 r., oraz obowiązujące wówczas ograniczenia, przejazd kolumny samochodowej był wydarzeniem, które po pierwsze się odbyło, po drugie - jak wskazano wyżej - było wydarzeniem tego rodzaju, co przemarsz i było możliwe do zorganizowania w warunkach epidemii". Co więcej, w uzasadnieniu wskazano, że: "ograniczeniem wolności zgromadzeń jest każda reakcja władzy publicznej będąca dolegliwością dla organizatorów, potencjalnych manifestantów lub kontrdemonstrantów, rzeczywistych manifestantów lub osób chcących zachować neutralność i nie brać udziału w zgromadzeniu." - Dotyczyć ona może ograniczeń odnoszących się do treści głoszonych opinii, posiadanych plakatów, banerów, emblematów, miejsca, terminu, hałasu związanego z demonstracją, sankcji stosowanych przed, w trakcie i po zgromadzeniu. Nie ma więc znaczenia, kiedy reakcja zostanie podjęta, ważne jest jedynie, że ma związek z planowanym, realizowanym lub odbytym zgromadzeniem. Podkreślić więc należy, że z uwagi na wagę i rolę wolności pokojowych zgromadzeń w demokratycznym państwie prawa wszelkie wprowadzane ograniczenia powinny być oceniane szczególnie surowo i restrykcyjnie - wskazywano. Jest to orzeczenie bardzo interesujące w kontekście odbywających się w 2020 r. demonstracji Strajku Kobiet. Choć miały pokojowy charakter, na ich uczestników niejednokrotnie nakładano kary administracyjne za złamanie obostrzeń covidowych i stawiano zarzuty karne.
Priorytet dla konkretnego marszu ogranicza prawo do zgromadzeń
Przeciwko wprowadzeniu zgromadzeń cyklicznych protestowano już na etapie tworzenia wspomnianej ustawy - RPO w jednym z wystąpień zauważał, że ustawa wprowadza hierarchię zgromadzeń, w której zgromadzenia cykliczne mają pierwszeństwo wobec innych zgromadzeń. Według RPO zastosowanie zasady pierwszeństwa w stosunku do tej kategorii zgromadzeń jest przejawem nierównego traktowania organizatorów, co może poddawać w wątpliwość zgodność z Konstytucją proponowanego rozwiązania.
Rzecznik Praw Obywatelskich 13 października 2021 r. zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z pisemnym stanowiskiem w sprawie Kornacki p. Polsce (nr skargi 4775/18). Zarzucił Polsce właśnie m.in. naruszenie prawa do pokojowej kontrmanifestacji (art. 11 EKPC). Sprawa skarżącego dotyczyła organizacji tzw. miesięcznic smoleńskich. Wątpliwości powziął też prezydent - ustawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego w ramach kontroli prewencyjnej. We wniosku argumentowano, że regulacja narusza wolność zgromadzeń (art. 57 Konstytucji), w szczególności w kontekście realizacji zasady równości (art. 32 Konstytucji), ponieważ uprzywilejowuje jeden rodzaj zgromadzeń. Nadto we wniosku o zbadanie, czy nowa instytucja jest zgodna z ustawą zasadniczą, kwestionowano tryb zaskarżenia decyzji o zakazie zgromadzenia wydanej w formie zarządzenia zastępczego wojewody narusza prawo równego dostępu do sądu (art. 45 ust. 1 w związku z art. 32 ust. 1 Konstytucji), a przez to uniemożliwia realizowanie wolności zgromadzeń. TK nie podzielił jednak tych wątpliwości - w wyroku z dnia 16 marca 2017 r. (sygn. akt. Kp 1/17) uznał, że ustawa jest zgodna z Konstytucją.
Czytaj też w LEX: Zgromadzenia cykliczne. Glosa do wyroku TK z dnia 16 marca 2017 r., Kp 1/17 >
Rezerwacja trasy nie narusza wolności
Trybunał wskazał, że ustawodawca posiada swobodę w kształtowaniu ram prawnych realizacji wolności zgromadzeń, a wprowadzenie instytucji zgromadzeń cyklicznych jest nowym, dodatkowym sposobem określenia prawnych ram realizacji wolności zgromadzeń. Zwrócił też uwagę, że ustawodawca dokonuje w tym przypadku ingerencji w tę wolność poprzez wskazanie określonych wymogów, po spełnieniu których można uznać zgromadzenie za cykliczne, oraz przez obowiązek uzyskania zgody właściwego organu na odbycie takiego zgromadzenia. Trybunał zaznaczył, że jest to ingerencja w wolność zgromadzeń, która ma charakter proporcjonalny i jest konstytucyjnie dopuszczalna, bo została określona w ustawie oraz służy realizacji określonych wartości, takich jak bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny. Umożliwia też kształtowanie określonych postaw obywatelskich.
Dodatkowo podkreślił, że fakt, że na danej trasie nie można zorganizować w tym samym czasie innych marszów, jest rozwiązaniem akceptowanym i rekomendowanym w orzecznictwie ETPCz. - Nowe przepisy umożliwiają realizację wolności zgromadzeń osobom, które zgłosiły organowi gminy zawiadomienie o zamiarze zorganizowania zgromadzenia. Nic nie stoi bowiem na przeszkodzie, by odbyły zgromadzenie w innym miejscu lub innym czasie. Ustawa zmieniająca nie likwiduje też możliwości odbycia zgromadzenia spontanicznego - wskazał TK.
Czytaj też w LEX: Rozwiązanie zgromadzenia - KOMENTARZ PRAKTYCZNY >>>
Problem z odpowiedzialnością za szkody
W 2020 r. na trasie marszu doszło do licznych incydentów - narodowcy rozbili szyby w EMPIK-u i wrzucili race do mieszkania przy Moście Poniatowskiego. Mimo tak dużych zniszczeń, nie wprowadzono żadnych mechanizmów, które gwarantowałyby odpowiedzialność organizatorów za zniszczenia dokonane na trasie wydarzenia. Zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. Prawo o zgromadzeniach, organizator zgromadzenia oraz przewodniczący zgromadzenia są obowiązani do zapewnienia przebiegu zgromadzenia zgodnie z przepisami prawa oraz w taki sposób, aby zapobiec powstaniu szkód z winy uczestników zgromadzenia. Dochodzenie roszczeń w procedurze cywilnej może potrwać latami - ze względu na potrzebę ustalenia materiału dowodowego, jak również wskazanie osób odpowiedzialnych za zaistniałe szkody. Na poszkodowanym spoczywa ciężar dowodu i to on powinien wykazać zmaterializowanie się przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej. Uszkodzenie mienia jest też przestępstwem, ściganym z art. 288 par. 1 kodeksu karnego. Grozi za nie kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Czytaj też w LEX: Decyzja o zakazie zgromadzenia – podstawa prawna; przesłanki wydania >>>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.