Protest wyborczy to wniosek skierowany do sądu, w którym wskazuje się na nieprawidłowości formalne związane z przeprowadzeniem wyborów, domagając się ich unieważnienia. W przypadku wyborów ogólnokrajowych zgłasza się je do Sądu Najwyższego w ciągu siedmiu dni od ogłoszenia wyników wyborów. Z informacji podanych przez Krzysztofa Michałowskiego z biura prasowego SN wynika, że do 11 czerwca wpłynęły 52 protesty przeciwko ważności wyborów do Parlamentu Europejskiego. Najwięcej, bo 19 protestów, wpłynęło z okręgu wyborczego nr 4 - Warszawa i przyległe powiaty - zaś pięć protestów z okręgu wyborczego nr 13 - woj. lubuskie i woj. zachodniopomorskie. Dwa zgłoszenia dotyczyły podejrzeń co do nieprawidłowości w liczeniu głosów w obwodowych komisjach wyborczych.
Wyborcy wskazali, że oddali swoje głosy na określonych kandydatów, a w protokole, przy nazwisku tych kandydatów, widniało zero głosów. W innym proteście wskazano, że jeden z lokali wyborczych, który znajdował się na terenie szpitala, nie był otwarty przez cały czas trwania wyborów, pozostawał zamknięty od godz. 14 do 20.30. Rozpatrywanie protestów wyborczych należy do kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Warto przeczytać: Protesty wyborcze rozpatrzy nowa Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN