Słońce świeci, wiosna wokół, Polacy chętnie wyjeżdżają na działki, oblegają też balkony i przydomowe ogródki. A grillowanie stało się już narodowym sportem. Problem w tym, że nie wszyscy je lubią. Co więc zrobić z uciążliwym sąsiadem? Prawnicy wskazują, że choć istnieją przepisy umożliwiające skuteczne rozwiązanie problemu, to świadomość Polaków jest na tyle niska, że poprzestają na zaciskaniu zębów lub sąsiedzkich przepychankach. Kiedy sprawa trafia w końcu do sądu, często okazuje się, że obie strony mają sporo za uszami. Bywa, że to nie sąsiad jest uciążliwy, a skarżący - nadwrażliwy.

Czytaj: Sąsiad z piekła rodem - Polacy nie potrafią korzystać z przepisów >>
 

Wachlarz możliwość jest, ale trzeba mieć podstawy

Radca prawny dr Kamil Szpyt (Dybała Janusz Szpyt i Partnerzy Kancelaria Radców Prawnych) pytany o to, czy przysługują nam roszczenia, jeśli sąsiedzi grillują zbyt głośno wskazuje, że nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi.

Wyrok nakazowy z karą grzywny za wykroczenie z art. 51 par. 1 k.w. - POBIERZ WZÓR >

- Wszystko zależy, co rozumiemy pod pojęciem „zbyt głośno". W praktyce, jeżeli zachowanie sąsiada przebywającego na działce obok wykracza poza ogólnie przyjęte normy społeczne i zakłóca nam spokój możemy podjąć kilka działań. Bodajże najszybszym i zazwyczaj najskuteczniejszym będzie telefon na policję. W wielu przypadkach podobne zachowanie (zwłaszcza jeżeli towarzyszą mu przekleństwa lub nieprzyzwoite zachowanie „zmotywowanych” alkoholem uczestników zabawy) może bowiem wypełniać znamiona wykroczenia z art. 51 Kodeksu wykroczeń - podkreśla dr Szpyt. Zgodnie z tym przepisem, kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

Sprawdź też: Czy na działce z lasem (las prywatny) można rozpalić grilla? >

Mec. Szpyt zwraca uwagę, że sporządzony podczas interwencji protokół lub notatka służbowa mogą posłużyć nam podczas późniejszego postępowania cywilnoprawnego. - W przypadku bowiem, gdy np. sąsiad regularnie stawia grilla przy granicy z naszą działką i dym leci w naszym kierunku, a do tego dochodzą hałasy związane z zabawą, to możemy rozważyć powództwo o zaniechanie immisji. Oczywiście, nie w każdym przypadku będzie ono przysługiwać. Generalnie nie ma zakazu palenia grilla na działce (pewne ograniczenia występują jedynie w przypadku podobnych działań na balkonie mieszkania), dlatego też, o ile nie będzie to uciążliwe ponad powszechnie przyjętą miarę, to takie powództwo może okazać się bezpodstawne - wyjaśnia.

Sprawdź też: Postępowanie w sprawie z powództwa właściciela nieruchomości o zaprzestanie immisji przez sąsiada >

Inaczej będzie w przypadku regularnych imprez i to do późnych godzin nocnych. - Jeśli uniemożliwiają funkcjonowanie osobom zamieszkującym okoliczne mieszkania lub działki, to w takim przypadku warto rozważyć wytoczenie powództwa o naruszenie dóbr osobistych. Chronionymi dobrami mogą być w tym przypadku prawo do spokoju, odpoczynku i poczucia bezpieczeństwa - radzi dr Szpyt. Wyjaśnia, że w ramach wspomnianego pozwu możemy żądać nie tylko zaniechania naruszeń i usunięcia ich skutków, ale i zadośćuczynienia pieniężnego. Znane są przypadki, gdy sąd zasądzał nawet kwoty po 30 tys. zł w przypadku szczególnie uciążliwych sąsiadów.

Czytaj: WSA: Dym z komina sąsiada nie zawsze jest szkodliwy>>
Sprawdź też: Czy prowadzenie pizzerii jest w świetle przepisów działalnością usługową uciążliwą? >

Hałas ale i uciążliwy zapach - naruszają dobra osobiste

Zdecydowanie jednak hałas czy nieprzyjemny zapach szkodzą, obniżając i komfort życia w danym miejscu, i - co istotne - wartość rynkową posiadanej nieruchomości. Wskazywał na to w jednej ze swoich interwencji także Rzecznik Praw Obywatelskich. Chodziło o restaurację sąsiadującą z domem pewnego małżeństwa. Para uskarżała się na całonocne imprezy. Miały wywołać u nich nerwice. Rzecznik zażądał od starosty wszczęcia postępowania administracyjnego, aby takie imprezy nie odbywały się w nocy. A powołał się przy tym na na przepisy Prawa o ochronie środowiska, określające zasady odpowiedzialności tego, kto oddziałuje na środowisko, w tym na zdrowie ludzi.

Podstawą normowania stosunków sąsiedzkich jest jednak art. 144 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, "które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych".

Adwokat Agnieszka Juchno-Marcjan ze Szczecina wskazuje również na art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, dotyczące ochrony dóbr osobistych. - Naruszenie dóbr osobistych w kontekście uciążliwych działań sąsiadów jest pojmowane przez orzecznictwo w aspekcie niematerialnym, jako prawo do ochrony przed bezprawnym wtargnięciem w sferę nie tyle samej substancji mieszkaniowej, lecz w sferę określonego stanu psychicznego i emocjonalnego, jaki daje każdemu człowiekowi poczucie bezpiecznego i niezakłóconego posiadania własnego miejsca, w którym koncentruje swoje istotne sprawy życiowe i chroni swoją prywatność - wskazuje.

Z jej praktyki wynika, że znaczna część sąsiadów po otrzymaniu wezwania do zaprzestania naruszeń, licząc się z tym, że sprawa trafi do sądu i może zostać zasądzone odszkodowanie, zmienia swoje zachowanie.

 

Dowody mają znaczenie

Wśród dowodów, które mogłyby posłużyć w sądzie należy wskazać przede wszystkim nagrania (audiowizualne lub audialne), zeznania świadków, dokumenty z interwencji policji, względnie – akta z wcześniejszego postępowania karnego lub wykroczeniowego, jeżeli takie się toczyło - wskazuje dr Szpyt.

Dodaje, że można też pokusić się na prywatną ekspertyzę w zakresie pomiaru poziomu hałasu. - Aczkolwiek zasadność skorzystania z tego rozwiązania występuje jedynie w naprawdę skrajnych sytuacjach. Podobne działania podejmowane są raczej w przypadku zakładów przemysłowych lub domów weselnych, a nie uciążliwych sąsiadów - zaznacza.

Jeden z policjantów mówi Prawo.pl, że często zdarzają się zgłoszenia dotyczące głośnego zachowania czy imprez urządzanych przez sąsiadów, jak wskazuje chodzi głównie o zgłoszenia dotyczące imprez na posesji, które zakłócają ciszę nocną innym sąsiadom. - Zdarza się, że pierwsze wezwanie patrolu Policji przez jednego z sąsiadów rozpoczyna trwający, niejednokrotnie przez wiele lat, konflikt sąsiedzki - wskazuje.

- Policjanci, którzy przeprowadzają interwencję, decydują o sposobie jej zakończenia. W stosunku do sprawcy wykroczenia na podstawie art. 41 kw, mogą zastosować środki pozapenalne, a więc pouczenie, zwrócenie uwagi, ostrzeżenie lub inne środki oddziaływania wychowawczego. Kolejną możliwością jest postępowanie mandatowe, gdzie policjant nakłada grzywnę na sprawcę wykroczenia w wysokości do 500 zł . Natomiast w przypadku zbiegu przepisów ustawy wysokość grzywny przewidziana w przepisach może wynieść nawet 1000 zł. Na podstawie art. 97 par. 3 Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia, funkcjonariusz jest obowiązany do  poinformowania sprawcy wykroczenia o prawie odmowy przyjęcia mandatu karnego, jak również o skutkach nieprzyjęcia mandatu - dodaje.

W przypadku, gdy sprawca wykroczenia skorzysta z przysługującego mu prawa, policjant informuje go o sporządzeniu wniosku o ukaranie do właściwego miejscowo Sądu Rejonowego.