Prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie nakazaniu dostawcy usług hostingowych, takiemu jak Facebook, usunięcia komentarzy identycznych i, pod określonymi warunkami, komentarzy równoznacznych z komentarzem uprzednio uznanym za mający bezprawny charakter - stwierdził Trybunał.
Trybunał zajmował się sprawą Evy Glawischnig-Piesczek, która była posłanką do niższej izby parlamentu austriackiego, przewodniczącą klubu parlamentarnego „Zielonych” i federalnym rzecznikiem tej partii. Zwróciła się ona do sądów austriackich o wydanie postanowienia w sprawie środka tymczasowego nakazującego Facebookowi doprowadzenie do zaprzestania publikowania komentarza ja zniesławiającego.
Pewien użytkownik Facebooka udostępnił na swojej stronie osobistej artykuł z austriackiego internetowego czasopisma informacyjnego oe24. zatytułowany „Zieloni są za utrzymaniem dochodu minimalnego dla uchodźców”. Publikacja ta spowodowała wygenerowanie na Facebooku „podglądu” witryny oe24.at, zawierającego tytuł i krótkie streszczenie artykułu, a także fotografię Glawischnig-Piesczek. Użytkownik ten opublikował ponadto pogardliwy wobec niej komentarz.
Sąd wydał zakaz, ale miał wątpliwości
Sąd pierwszej instancji wydał żądane postanowienie w przedmiocie środka tymczasowego i Facebook uniemożliwił dostęp w Austrii do pierwotnie opublikowanej treści. Jednak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego Austrii, który stwierdził, że rozpatrywane wypowiedzi miały na celu naruszenie czci E. Glawischnig-Piesczek, jej znieważenie i zniesławienie. Jednak zanim sąd ten rozstrzygnął, czy nakaz zaprzestania można rozszerzyć na poziomie ogólnoświatowym na identycznie brzmiące wypowiedzi lub wypowiedzi równoznaczne, o których Facebook nie uzyskał wiadomości, sąd ten zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości o dokonanie w tym kontekście wykładni dyrektywy o handlu elektronicznym.
Zdaniem rzecznika generalnego TSUE Macieja Szpunara, który 4 czerwca br. opublikował opinie dla Trybunału, dyrektywa o handlu elektronicznym nie stoi na przeszkodzie temu, by dostawca usług hostingowych prowadzący platformę sieci społecznościowej, taki jak Facebook, został w drodze nakazu sądowego zobowiązany do poszukiwania i identyfikowania, pośród wszystkich informacji rozpowszechnianych przez użytkowników tej platformy, informacji identycznych z informacją uznaną za bezprawną przez sąd, który wydał ten nakaz.
Sąd może nakazać usunięcie informacji
W dzisiejszym wyroku Trybunał odpowiedział, że dyrektywa o handlu elektronicznym, która zmierza do wprowadzenia równowagi pomiędzy różnymi wchodzącymi w grę interesami, nie stoi na przeszkodzie temu, aby sąd państwa członkowskiego mógł nakazać dostawcy usług hostingowych:
- usunięcie informacji, które dostawca ten przechowuje i których treść jest identyczna z treścią informacji uprzednio uznanej za mającą bezprawny charakter, lub zablokowanie dostępu do tych informacji, niezależnie od tego, kto wnioskował o przechowywanie tych informacji;
- usunięcie informacji, które dostawca ten przechowuje i których treść jest równoznaczna z treścią informacji uprzednio uznanej za mającą bezprawny charakter, lub zablokowanie dostępu do tych informacji, pod warunkiem że nadzorowanie i wyszukiwanie informacji, których dotyczy taki nakaz, jest ograniczone do informacji przekazujących wiadomość, której treść jest w istocie niezmieniona w porównaniu do treści, która doprowadziła do stwierdzenia bezprawności, i zawierających elementy określone w nakazie, oraz że różnice w sformułowaniu tej treści równoznacznej z treścią informacji uprzednio uznanej za mającą bezprawny charakter nie są tego rodzaju, by wymagać od dostawcy usług hostingowych dokonania niezależnej oceny tej treści (dostawca taki może zatem skorzystać z technik i zautomatyzowanych środków wyszukiwania);
- usunięcie informacji, których dotyczy nakaz, lub zablokowanie dostępu do tych informacji na całym świecie, w ramach właściwego prawa międzynarodowego, którego uwzględnienie należy do państw członkowskich.