Deklarację teką wicepremier złożył podczas wywiadu w radiowej Trójce. Nawiązał w ten sposób do informacji, w poniedziałek prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy dwóm kolejnym firmom, Enei i Enerdze Obrót, co oznacza, że rachunki za prąd dla gospodarstw domowych wzrosną średnio o 9 zł miesięcznie. Wcześniej szef URE zgodził na podwyżki, które wprowadzi firma Turon.

Czytaj: Szef KPRM: Nie będzie znaczącego wzrostu cen energii w 2020 roku>>
 

Jak podkreślał Jacek Sasin, "bardzo ograniczona została skala tego wzrostu". - Średnio rzeczywiście to jest około 9 zł do rachunku miesięcznie. Ale, tak jak zapowiedziałem, niezależnie od tego, że ta skala nie jest zbyt wielka, szczególnie w porównaniu z tym co dzieje się wokół nas, ze skalą podwyżek w innych krajach europejskich, które rzeczywiście są bardzo drastyczne, my pracujemy w tej chwili w Ministerstwie Aktywów Państwowych nad projektem ustawy, który prowadzi system rekompensat również za ten niewielki wzrost - powiedział minister. I podkreślał, że tak jak zapowiedział rząd i pan premier Morawiecki, jest decyzja, że taki system rekompensat będzie wprowadzony. Polskie rodziny, indywidualni odbiorcy energii nie poniosą w kosztów wzrostu cen energii, który jest wzrostem obiektywnym, nie wynikającym oczywiście z działań rządu. Energia drożeje również ze względu na politykę klimatyczną i konieczność ponoszenia wysokich opłat za emisję - powiedział. 

Wicepremier wyjaśnił, że będzie to rekompensata finansowa "wyrównująca ten wzrost cen do poziomu tego, który jest poziomem tegorocznym".