Pozwany bank i powodowie, osoby fizyczne, 18 lutego 2008 r. zawarli umowę kredytu na cele mieszkaniowe. Na jej mocy kredytodawca udzielił kredytobiorcom kredytu w wysokości 290 tys. zł denominowanego we frankach szwajcarskich, ale raty płatne były w złotówkach. Kredyt został udzielony na 360 miesięcy tj. do lutego 2038 roku.

W umowie wskazano m.in., że kredyt zostanie określony według kursu kupna dewiz dla franka szwajcarskiego zgodnie z tabelą kursów obowiązującą w banku w dniu wykorzystania kredytu lub transzy. Wysokość rat kapitałowo-odsetkowych w złotych zależy od wysokości kursu sprzedaży dewiz obowiązującego w banku w dniu spłaty, a tym samym zmiana wysokości kursu waluty ma wpływ na ostateczną wysokość spłaconego kredytu.

Powodowie w zakresie umowy z 18 lutego 2008 r. spłacili 238 tys. 48 zł. W stosunku do umowy z 29 września 2008 r. powodowie spłacili kwotę 71 719,16 zł.

Czytaj też:  Umowa kredytu frankowego ważna, ale bank wypłaci nadpłatę

W trakcie procedowania umowy kredytu powodowie zostali poinformowani o tym, że istnieje ryzyko zmiany kursu waluty, ale jednocześnie wskazano, iż waluta CHF jest stabilna. Na podstawie analiz analityków banku zostali zapewnieni, że frank szwajcarski nigdy nie osiągnie ceny wyższej niż 2,70 zł. Nie było możliwości negocjacji warunków umowy.

Powód rejestruje działalność

Dom finansowany z kredytów został wykończony. Ale jeszcze na etapie budowy w 2010 r. powód pod tym adresem zarejestrował działalność gospodarczą. Pod tym adresem nie były jednak wykonywane żadne czynności związane z prowadzonym biznesem. Powodowie złożyli reklamację 1 października 2021 roku, która została załatwiona odmownie.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy co do zasady uznał roszczenia powodów. Wskazał, że umowa kredytu jest dotknięta wadami, które mogą rzutować na jej ważność. Nie ma podstaw do kwestionowania (co do zasady) możliwości zawierania umów waloryzowanych walutą obcą (w dacie zawarcia przedmiotowej umowy), umowy takie nie były sprzeczne z zasadą walutowości, z art 69 ustawy prawo bankowe i zasadą swobody umów – art. 353(1) k.c.

Zawieranie takich umów było dopuszczalne (wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 r., sygn. akt I CSK 1049/14, Wyrok Sądu Najwyższego z 14 lipca 2017 r., sygn. akt II CSK 803/16). Istnieją jednak podstawy do stwierdzenia, że klauzule – na podstawie których dochodziło do przeliczenia wypłaconej w złotówkach kwoty kredytu w złotówkach na CHF według kursu z tabeli banku oraz klauzule waloryzacyjne – są klauzulami abuzywnymi.

Skarga banku do II instancji

Pozwany zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie, w części zasądzającej od pozwanego 238 tys. zł oraz 71719,16 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. A ponadto:

  • w zakresie stwierdzenia nieważności z uwagi na sprzeczność z zasadami współżycia społecznego – naruszenie art. 58 kc,
  • w zakresie nieważności z powodu bezskuteczności klauzul indeksacyjnych - art. 22(1) kc,
  • W zakresie uzasadnienia wyroku - art.65 par 1 i 2 kc.

Kursy waluty - dowolne

Sąd Apelacyjny oddalił skargę banku, gdyż apelacja nie była uzasadniona.

W ocenie Sądu Apelacyjnego pozwany nie zdołał wykazać, by Sąd Okręgowy, rozpoznając sprawę, naruszył zasady swobodnej oceny dowodów i w konsekwencji, by sąd ten popełnił błąd w ustaleniach faktycznych.

Sprawa dotyczyła dwóch umów i były to umowy o kredyt CHF, przy czym wypłata miała nastąpić w złotówkach przy przeliczeniu według kursu kupna.

Jego konstrukcja polegała na tym, że kredyt został udzielony w złotówkach, ale kwota została wyrażona we frankach. Kwota ta miała być dopiero wyliczona według kursu kupna waluty obcej według tabeli kursów obowiązującej w banku w dniu wypłaty środków. Spłata kredytu miała następować według harmonogramu wyrażonego w walucie obcej, ale w złotówkach jako równowartość kwoty wyrażonej we frankach (kurs miał być dopiero wyliczony według kursu sprzedaży waluty obcej według tabeli kursów obowiązującej w banku w dniu spłaty).

Istota roszczenia powodów sprowadzała się do zakwestionowania sposobu wyliczenia rat tj. wyrażenia ich we frankach i wyliczania raty w złotówkach jako równowartości kwoty wyrażonej we frankach według kursu w dniu spłaty. W oparciu o te zarzuty zostały zgłoszone różne roszczenia.

Generalnie co do zasady Sąd Apelacyjny uznał, że konstrukcja umowy zawiera niedozwolone postanowienia umowne.

Sąd zaznaczył, że mechanizm udzielania kredytów we wszystkich bankach był taki sam. Mechanizm stosowania spreadów również był taki sam.

Sąd Apelacyjny w Krakowie stwierdził, że nie ma żadnego znaczenia to, czy stosowane tabele miały charakter rynkowy. O abuzywności decyduje treść klauzuli i możliwość, jak może być stosowana, a nie to, jak faktycznie w praktyce jest stosowana. Nie w tym jest problem, czy te tabele mają charakter rynkowy czy nie, tylko w tym, że w umowie nie określono precyzyjnie od czego zależy kurs waluty i w ten sposób jedna strona (bank) uzyskała możliwość jednostronnego kształtowania zobowiązania powoda. Nawet nie określono granic, do jakich bank może samodzielnie kształtować kurs. Dlatego te klauzule są abuzywne.

Sąd II instancji powołał się na orzeczenia Sądu Najwyższego, według których, jeżeli pozwany nie przedstawił, jakie elementy składały się na wysokość kursów, nie wynikały one z regulaminu udzielania kredytu, ani z oświadczenia powódki akceptującego wybór kredytu tego rodzaju, co uniemożliwiało ocenę jego wpływu na wysokość zobowiązania, to obecnie rozważanie tego, w sytuacji braku tych danych, jest pozbawione racjonalnych podstaw. Podkreślenia wymaga, że ocena warunków zawarcia umowy dokonywana jest według stanu z daty podjęcia tej czynności. Brak wiedzy w tamtym okresie uniemożliwia dokonywanie obecnie symulacji co do zachowania kredytobiorców zwłaszcza, że stan niewiedzy utrzymuje się w dalszym ciągu.

Kluczowe z perspektywy omawianej problematyki jest stwierdzenie Sądu Najwyższego, iż ocena warunków zawarcia umowy dokonywana jest według stanu z daty podjęcia tej czynności.

Rażąca nierówność stron

Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę na rażącą nierówność w stosunku umownym pomiędzy powodami i pozwanym. Otóż, strony nie ponoszą takiego samego ryzyka. Konsument ponosi nieograniczone ryzyko, podczas gdy bank ryzykuje tylko udzieloną kwotą kredytu. Nie ma żadnego limitu odpowiedzialności konsumenta za zmianę kursu waluty. Brak granicy odpowiedzialności powodów przesądza o abuzywności omawianej klauzuli.

Po wyeliminowaniu klauzuli denominacyjnej nie ma możliwości dalszego wykonywania umowy.

Co więcej Sąd Apelacyjny ustalił, że:

  1. brak jest podstaw do uwzględnienia zarzutu potrącenia z art. 498 kc,
  2. brak jest podstaw do zatrzymania. Na obecnym etapie dominuje pogląd, że w przypadku rozliczenia kredytu wskutek nieważności umowy dopuszczalny jest zarzut zatrzymania. Sam jednak fakt, że zarzut zatrzymania jest dopuszczalny nie oznacza, że automatycznie musi on zostać uwzględniony. Podlega on kontroli sądu.

Ponadto uwzględnienie zarzutu zatrzymania byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 5 kc) – dodał sąd. Dlatego, że powodowie musieliby zwrócić pozwanemu 370 tys. zł, którą otrzymali od banku, a potem czekać, aż pozwany zwróci im 309 tys. 767 zł. Najprawdopodobniej powodowie nie mają takiej kwoty, a więc musiałby zaciągać kredyt, a to z kolei wiązałoby się dla niego z kolejnymi kosztami. 

Sąd podkreślił, ze różnica w kwotach wynosi około 60 tys. zł i co do zapłaty tej kwoty nie istnieje żadne ryzyko braku możliwości odzyskania tego świadczenia.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 30 maja 2023 r., sygn. akt I ACa 628/23

 

Cena promocyjna: 114.29 zł

|

Cena regularna: 127 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł