Dziś Komitet Stały Rady Ministrów zamierza przyjąć ostateczną wersję dokumentu, przepchnięcie jej przez parlament wydaje się przesądzone. Robocza wersja nie znosi licencji np. dla pośredników w obrocie nieruchomościami czy maklerów. Nie zmniejsza też obowiązków pracodawców wobec pracowników dotyczących np. comiesięcznego wystawiania RMUA. Nie reguluje też pobierania podatku od nieruchomości od firm, które zawiesiły działalność, pozostawiając obecny chaos, kiedy część gmin takie opłaty pobiera, część nie.
Do ostatniej chwili toczyły się spory, m.in. czy zaufać podopiecznym pomocy społecznej i zastąpić urzędowe zaświadczenia o dochodach czy uczęszczaniu do szkoły zwykłymi oświadczeniami samych zainteresowanych. Ostatecznie górę wzięło zaufanie.
Z końca zaświadczeń mogą się cieszyć także przedsiębiorcy. Nie będą musieli bez końca składać dokumentów o niezaleganiu ze składkami ZUS czy numerze REGON lub NIP. – Nie wszystko udało nam się załatwić od razu, ale najważniejsza sprawa, czyli zastąpienie zaświadczeń przez oświadczenia, została rozwinięta. Do spraw, które wypadły z pakietu, będziemy wracali – mówi wiceminister gospodarki Rafał Baniak.
Projekt wiele razy ewoluował. – Od początku nie były to rozwiązania rewolucyjne. I z każdą kolejną wersją się kurczyły – mówi nam Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP. Jego zdaniem udało się utrzymać zapisy dotyczące obniżek niektórych opłat, ale i kar pobieranych od pracodawców – np. związanych z rejestracją działalności.
Źródło: Gazeta Prawna