Usprawnienie pracy sądów 24-godzinnych to główne założenie nowelizacji kodeksu karnego autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy. Zakłada ona zwiększenie katalogu spraw objętych postępowaniem przyspieszonym, likwidację obligatoryjnej obecności obrońcy oraz rezygnację z przesłuchania podejrzanego przez prokuratora, jeżeli wcześniej dokonał tego policjant.

W czasie debaty poseł Wojciech Wilk z Platformy Obywatelskiej stwierdził, że projekt PiSu jest niekompletny, ale godny uwagi. Zmiany ocenia jako połowiczne, ale niektóre rozwiązania są zasadne - dodał. Według relacji Polskiego Radia Poseł Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Mularczyk nie miał wątpliwości co do zasadności projektu autorstwa jego partii. Uznał, że nowelizacja zawiera wszystkie najbardziej potrzebne rozwiązania mające służyć pracy sądów 24-godzinnych. W jego ocenie te przepisy służą usprawnieniu i przyspieszeniu tego postępowania oraz są odpowiedzą na postulaty wymiaru sprawiedliwości. Odmiennego zdania był poseł Stanisław Rydzoń z klubu Lewicy. Jego zdaniem projekt powinien być odrzucony w pierwszym czytaniu. Mimo to uznał, że projekt może posłużyć jako uzupełnienie propozycji rządowej. Formalnie nie został złożony wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Dlatego marszałek Sejmu zdecydował, że projekt zostanie przekazany do pracy w komisjach.

Jeszcze w listopadzie Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości, przedstawił na konferencji prasowej pakiet najpilniejszych zmian w prawie karnym. Konkurencyjne projekty zostały już przyjęte przez rząd.  Duże zmiany czekają tryb przyspieszony. W opinii ministra obecne sądy 24-godzinne się nie sprawdziły, gdyż, jak pokazują statystyki, w ten sposób sądzeni są głównie pijani rowerzyści i kierowcy. Tylko ułamek spraw dotyczy czynów o charakterze chuligańskim.

Rządowa nowelizacja kodeksu karnego ma usprawnić to postępowanie. Nadal będą w nim rozpoznawane sprawy podlegające postępowaniu uproszczonemu, jeżeli sprawca zostanie ujęty na gorącym uczynku lub bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa. Nie trzeba będzie jednak obligatoryjnie go zatrzymywać, osadzać w areszcie i doprowadzać do sądu. Zgodnie z nowelizacją sprawcę będzie można wezwać do sądu w wyznaczonym terminie, nie później jednak niż w ciągu 72 godzin od chwili zatrzymania. Jeśli się nie stawi, sąd będzie mógł rozpoznać sprawę i wydać wyrok pod jego nieobecność. Będzie również mógł skazywać bez rozprawy, na podstawie uzgodnionego przez oskarżonego i prokuratora wniosku. Ważną zmianą jest też rezygnacja z obligatoryjnej obrony przed sądem. Pozwoli to w opinii min. Ćwiąkalskiego obniżyć koszty działania sądów 24-godzinnych. Zmiany mogą nastąpić także w przepisach o obronie koniecznej. Wprowadzona zostanie m.in. możliwość umarzania spraw dotyczących obrony koniecznej już przez prokuratora, na etapie postępowania przygotowawczego, a nie, tak jak teraz, przez sąd.