W sobotę - 26 listopada - notariusze mają swój Dzień Otwarty. Dzień wcześniej odbyła się w Warszawie ogólnopolska konferencja "Zdolność Stron do czynności notarialnych" zorganizowana przez Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, której jednym z patronów był Wolters Kluwer Polska.

W pierwszym panelu prelegenci analizowali m.in. art. 86 Prawa o notariacie, zgodnie z którym notariuszowi nie wolno dokonywać czynności notarialnej, jeżeli poweźmie wątpliwość, czy strona czynności notarialnej ma zdolność do czynności prawnych. Wskazywali przy tym, że jego literalne brzmienie jest mocno kontrowersyjne, choć z pomocą przychodzi doktryna i orzecznictwo. 

Czytaj: Jak zadbać o majątek rodziny i firmy w czasie kryzysu? Zapytaj notariusza>>

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność notariusza za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawnych >>>

Czytaj w LEX: Własnoręczny podpis na akcie notarialnym – problem wymogu formalnego, czy także staranności zawodowej notariusza >

"Sprawdzanie" po omacku - z ubezwłasnowolnieniem spory problem   

Notariusz dr hab. Paweł Blajer z Katedry Prawa Rolnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie zwracał uwagę właśnie na art. 86 dotyczący zakazu dokonywania czynności notarialnej. Podkreślił, że gdyby przepis odczytywać literalnie to jest sformułowany tak, że notariusz ma obowiązek oceniać zdolność strony do czynności prawnej w zakresie regulacji kodeksu cywilnego  - konkretnie artykułów od 10 do 16. Chodzi tu m.in. o kwestie osiągnięcia pełnoletności, ale też że nie może to być osoba ubezwłasnowolniona, w sytuacji gdy nie ma ustawionego dla niej doradcy tymczasowego.

Czytaj w LEX: Nieważność czynności prawnej dokonanej w formie aktu notarialnego >>>

- To są okoliczności, które nie mogą i nie są ustalane w kancelarii. Nie ma przecież rejestru osób ubezwłasnowolnionych - czyli nie może tego ustalić notariusz, a przecież są to kwestie formalne. Z drugiej strony notariusz może legalnie dokonać czynności notarialnej nawet gdy ma pewność, że klientem jest strona, która nie ma pełnej zdolności do czynności prawnej - przykład możliwość rozporządzenia osoby o ograniczonej zdolności do czynności prawnej swoim zarobkiem. Sytuacja rzadka, ale w praktyce się zdarza - mówił notariusz. 

Jak dodał, z pomocą przychodzi orzecznictwo w tym Sądu Najwyższego. I tak w wyroku z 2012 r. SN wskazał, że nie chodzi o zdolność do czynności prawnej w rozumieniu art. 10-16 k.c., a o sytuacje uzasadniające przypuszczenia o istnieniu wady oświadczenia woli. - Sąd Najwyższy wskazał, że notariusz powinien odmówić wykonania czynności także wtedy gdy zachodzi uzasadniona wątpliwość czy strona działa w stanie dostatecznej świadomości - mówił. 

Taka podejście - jak mówił widać też w systemach prawnych innych krajów, choćby w systemie niemieckim. Tam nałożony jest na notariusza obowiązek odmowy w sytuacji gdy stronie brakuje zdolności do czynności prawnych. - Jeżeli niemiecki notariusz ma wątpliwości, to musi je zawrzeć w protokole - mówił. Zaznaczył, że przy takim podejściu do "zdolności do czynności prawnych" brane są nie tylko przesłanki czystoformalne, ale też "pewne zaburzenia woli". 

Czytaj w LEX: Pozorność czysta w czynnościach notarialnych >>>

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność pracownika kancelarii notarialnej za wyrządzone szkody i obowiązek zachowania tajemnicy >>>

Czytaj: Niezależny, wolny notariat gwarantem stabilności państwa - obchody 30-lecia>>

Przy poświadczeniach automatyzm niewskazany 

Dr Witold Trybka z Instytutu Nauk Prawnych Uniwersytetu Zielonogórskiego, również notariusz, wskazywał z kolei na problemy, które w kontekście zakazu wynikającego z art. 86 Prawa o notariacie pojawiają się przy czynnościach poświadczeniowych - choćby przy notarialnym poświadczeniu podpisu. Jak wskazywał, stanowiska w zakresie tego czy notariusz ponosi odpowiedzialność nie tylko aktową ale i poświadczeniową, są różne. 

Zaznaczył równocześnie, że badanie zdolności do czynności prawnych klienta przy poświadczeniach jest szczególnie trudne, bo takich czynności notariusz wykonuje bardzo dużo, w jego ocenie są jednak sytuacje kiedy powinien to robić. 

- Przykładowo dokonując czynności notarialnej poświadczenia podpisu możemy wyróżnić sferę przedmiotową i podmiotową. I tak Sąd Najwyższy w jednym ze swoich orzeczeń stwierdził, że nie ma konieczności łączenia poświadczenia podpisu ze sprawdzaniem zdolności do czynności prawnej osoby, która się stawiła w kancelarii. Skupił się na kwestii przedmiotowej uznając, że notariusz nie musi analizować tego pod czym podpis poświadczył. Choć w części wyroku stwierdził, że notariusz powinien takie pismo przeczytać. W tym przypadku chodziło o odmowę poświadczenia podpisu na dokumencie sporządzonym w języku obcym. Moim zdaniem może i nie musi, ale powinien zrobić adnotacje albo porozmawiać z klientem, że nie jest w stanie ocenić skutków prawnych takie podpisywanego pisma - mówi doktor Trybka. 

Czytaj w LEX: Kategorie pracowników w kancelarii notarialnej, ich prawa i obowiązki >>>

Czytaj w LEX: Związek przyczynowy pomiędzy niedbalstwem notariusza, a szkodą wyrządzoną przy wykonywaniu czynności notarialnej >>>

Dodał, że art. 86 odnosi się do sfery podmiotowej. - I z punktu widzenia potencjalnej odpowiedzialności notariusza  moim zdaniem także w takiej sytuacji notariusz powinien zapoznać się z treścią dokumentu, porozmawiać z klientem i ocenić czy jest świadomy treści i skutków prawnych wynikających z tego co podpisuje. Jeżeli pojawią się wątpliwość - to uważam - powinien odmówić dokonania czynności notarialnej - zaznaczył.  - Nie możemy zapominać o tym, że z jakiś powodów ustawodawca zwrócił uwagę na formę poświadczenia podpisu. Zostało powierzone notariuszowi, jako czynność urzędowa. Ma przecież ochronić klienta kancelarii przed nieprzemyślanymi decyzjami. Więc jestem przekonany, że powinniśmy starać się ustalać zdolność do czynności prawnych klienta nie tylko przy czynnościach aktowych ale i poświadczeniowych choć nie jest to proste - podsumował notariusz. 

Czytaj w LEX: Podstawa odpowiedzialności cywilnej notariusza, odpowiedzialność za zastępcę i innych pracowników kancelarii >>>

Z odpowiedzialnością notariusza różnie bywa 

Dr hab. Marcin Dziurda z Katedry Postępowania Cywilnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, radca prawny, wskazywał że jeśli chodzi o samą odpowiedzialność notariusza to istotne jest to, że przy wykonywaniu czynności notarialnych jest zobowiązany do zachowania szczególnej staranności. 

- Orzecznictwo jest w zasadzie jednolite, ale generalnie jest to odpowiedzialność deliktowa oparta na art. 415  k.c. (kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia), oczywiście przesłankami są ogólne przesłanki winy, adekwatnego związku przyczynowego i powstania szkody. Największą szansę z punktu widzenia zwalniania się od tej odpowiedzialności daje właśnie adekwatny związek przyczynowy - bo nie zawsze da się go wykazać. Podstawowe znaczenie przepisu - do przyjęcia odpowiedzialności notariusza wystarcza najlżejsza postać winy ustalanej przy wykorzystaniu wysokiego miernika staranności - to są założenia ogólne - zaznaczał. 

 

 

Przytoczył też art. 80 dotyczący granic staranności zawodowej notariusza, a konkretnie jego par. 2 (przy dokonywaniu czynności notarialnych notariusz jest obowiązany czuwać nad należytym zabezpieczeniem praw i słusznych interesów stron oraz innych osób, dla których czynność ta może powodować skutki prawne) i 3 (notariusz jest obowiązany udzielać stronom niezbędnych wyjaśnień dotyczących dokonywanej czynności notarialnej).

- Przyjmuje się, że nie da się skonstruować ogólnych zasad postępowań notariusza, znamy jedynie miernik, jego działania mają być dostosowane do indywidualnej sytuacji, nie powinny mieć charakteru rutynowego, co nie jest łatwe zwłaszcza przy rutynowych działaniach. Przykładowo w sprawie sfałszowanego dokumentu przydziału do lokalu spółdzielczego sąd uznał, że notariusz nie dokonał staranności, bo były okoliczności, które powinny wzbudzić jego wątpliwości - nie było pieczęci spółdzielni, nie było podpisów zainteresowanych osób. Ale sporządzenie aktu notarialnego na podstawie sfałszowanego dokumentu nie zawsze oznacza, że notariusz nie dochował należytej staranności - jak nie było podstaw do powzięcia wątpliwości to w ocenie sądu nie ma deliktu - zaznacza. Jak dodaje, podobnie jest jeśli nieprawidłowości są w dokumentach pochodzących od sądu - np. w treści księgi wieczystej. - Notariusz nie musi oceniać czy wpis był dokonany prawidłowo, jeśli został dokonany to to go zwalnia z winy - dodaje.  

 

Przy testamentach ważny stan psychiczny testatora 

A jak to wygląda przy sporządzaniu testamentów? Aleksander Szymański, notariusz zwracał uwagę, że sytuacje bywają różne - także skrajne kiedy spadkobiercy by uzyskać korzystny testament gotowi są "podleczać" spadkodawcę by poprawić jego stan psychomotoryczny, albo ćwiczą z nim co ma powiedzieć lub jak się podpisać. Wskazywał, że wiele czynników sprawia, iż czynności notarialne związane z testamentami są obarczone ryzykiem - np. wtedy gdy testament powstaje pod wpływem urojeń, myśli samobójczych, w konflikcie, pod wpływem emocji. Wskazał równocześnie, że żaden organ procesowy nie może wymagać od notariusza wiedzy medycznej. 

Tu powołał się na orzecznictwo m.in. SO we Wrocławiu, który w uzasadnieniu sprawy odszkodowawczej wskazał, że można wymagać od notariuszy wiedzy specjalistycznej, ale takiej z której są kształceni. - Wgląd w stan psychiczny klienta notariusz ma mocno ograniczony, może oceniać go na podstawie przesłanek zewnętrznych, nie pierwotnego punktu odniesienia. Żeby przykładowo notariusz mógł stwierdzić, że testator ma urojenie, musiałby je wygłaszać w czasie sporządzania testamentu. Czy notariusz ma zapytać czy testator leczył się psychiatrycznie? Sam fakt, że komuś postawiono diagnozę, nie powoduje, że traci on możliwość złożenia oświadczenia woli - zaznaczył. 

Kiedy trzeba szczególnie uważać? Na przykład wtedy gdy ta sama osoba, w krótkim czasie przygotowuje kilka testamentów na różne, lub na tę samą osobę.