Sąd Rejonowy w Piasecznie wydał wyrok nakazowy w tej sprawie i skazał N. za spowodowanie wypadku drogowego na karę grzywny w wymiarze 200 stawek dziennych, określając wysokość jednej stawki na 30 zł (łącznie 6 tys. zł – PAP), nadto orzekł na rzecz pokrzywdzonej nawiązkę w kwocie 10 tys. zł i zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania (5942,02 zł).

Prokuratura Krajowa poinformowała, że prokurator wniósł sprzeciw wobec wyroku z powodu "rażącej niewspółmierności kary, z uwagi m.in. na to, że oskarżony w chwili zdarzenia nie miał aktualnego badania technicznego pojazdu, pojazd ten był technicznie niesprawny, nie miał nadto aktualnej ochrony ubezpieczeniowej wynikającej z obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego oraz od 30 czerwca 2009 r. Piotr N. miał zatrzymane w trybie administracyjnym prawo jazdy kat. B".
- Są to okoliczności, które wskazują, że Piotr N. przejawia lekceważący stosunek do obowiązujących przepisów drogowych i bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego. W tym stanie rzeczy, orzeczenie wobec niego kary grzywny nie spełniłoby celów i funkcji kary, o których mowa w art. 53 § 1 kk." - napisał w komunikacie zastępca prokuratora rejonowego w Piasecznie Karol Borchólski.

W sprawę zaangażował się osobiście prokurator generalny. - Dziennikarz potrącił kobietę na pasach, a do tego nie miał ani uprawnień do prowadzenia auta, ani aktualnych badań technicznych samochodu, ani nawet ubezpieczeniowej polisy. Takim zachowaniem okazywał rażące lekceważenie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Wypadki się zdarzają, ale Polacy oczekują, że prawo będzie równe dla wszystkich bez względu na to, czy sprawca to osoba znana czy nie - napisał Zbigniew Ziobro.