Zbigniew Ziobro (ur. 18 sierpnia 1970 w Krakowie) jest z wykształcenia prawnikiem. W latach 2005–2007 minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. Poseł na Sejm IV, V, VI i VIII kadencji, poseł do Parlamentu Europejskiego VII kadencji, współzałożyciel i prezes Solidarnej Polski.
W wyborach parlamentarnych w 2015 roku Zbigniew Ziobro został zarejestrowany na ostatniej pozycji listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu kieleckim. Uzyskał mandat posła VIII kadencji, otrzymując 67 238 głosów.
Jak powiedziała Beata Szydło, propozycja powołania Zbigniewa Ziobro na stanowisko ministra sprawiedliwości jest efektem uzgodnień koalicyjnych. - Zbigniew Ziobro jest szefem ugrupowania Solidarna Polska, które współtworzy ten rząd - podkreśliła.
Potwierdziła też, że PiS i nowy rząd zamierzają połączyć resort sprawiedliwości z Prokuraturą Generalną. - To jest cel Prawa i Sprawiedliwości i naszych koalicjantów - powiedziała kandydatka na premiera.
Jak przypomina PAP, dwuletnie sprawowanie urzędu ministra przez Ziobrę obfitowało w sytuacje wywołujące kontrowersje w opinii publicznej. Najgłośniejszym echem odbiła się sprawa z kwietnia 2007 r., gdy na polecenie prokuratury ABW udało się do domu Barbary Blidy - b. minister budownictwa za rządów SLD - która miała usłyszeć zarzuty korupcyjne związane z tzw. śląską mafią paliwową. Blida popełniła samobójstwo w łazience swego domu.
Sprawę wyjaśniała sejmowa komisja śledcza, której prace zakończyły się stwierdzeniem, że Ziobro powinien odpowiedzieć za to przed Trybunałem Stanu. Wszczęto parlamentarną procedurę pociągnięcia go do odpowiedzialności konstytucyjnej, ale we wrześniu, w ostatecznym głosowaniu w Sejmie do uchwalenia tego wniosku zabrakło pięciu głosów. "PO to nieudacznicy" - komentował Ziobro.
Kontrowersje w opinii publicznej zrodziła też sprawa dr. Mirosława G., byłego ordynatora kardiochirurgii szpitala MSWiA, oskarżonego o korupcję. Szerokim echem odbiła się konferencja prasowa ministra Ziobry z ówczesnym szefem CBA Mariuszem Kamińskim. W lutym 2007 r., mówiąc o dowodach przeciwko dr. G. (zarzucano mu wtedy zabójstwo pacjenta), Ziobro powiedział: "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
Za te słowa lekarz wytoczył mu proces cywilny o naruszenie dóbr osobistych. Ziobro przegrał, zapłacił 30 tys. zł zadośćuczynienia. Media pisały, że te słowa Ziobry spowodowały też spadek liczby transplantacji w Polsce. Po ponad roku śledztwa prokuratura wycofała się z najpoważniejszych zarzutów wobec G.: zabójstwa jednego z pacjentów i narażenia życia dwóch kolejnych. W I instancji sąd uniewinnił dr. G. od zarzutów uzależniania od łapówki przyjęcia do szpitala lub podjęcia się operacji; skazał za przyjmowanie pieniędzy od wdzięcznych pacjentów. Metody prowadzących śledztwo sędzia Igor Tuleya nazwał "podobnymi do stalinowskich". Ziobro krytykował sędziego za te słowa. Sąd II instancji utrzymał wyrok skazujący dr. G., a w części uniewinniającej lekarza orzeczenie uchylił i ta część procesu niebawem zacznie się od nowa.
W sierpniu 2007 r. były szef MSWiA Janusz Kaczmarek wkrótce po swoim odwołaniu w związku z tzw. aferą gruntową oskarżył Ziobrę o inwigilowanie dziennikarzy i polityków, ręczne sterowanie prokuraturą i szukanie "haków" na politycznych wrogów. Były wicepremier Andrzej Lepper oskarżył go zaś, że to on był źródłem przecieku w sprawie akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. Prokuratura ponownie bada tę sprawę, zażalenie na umorzenie śledztwa złożył sam Ziobro.
Sztandarową zmianą w prawie, wprowadzoną gdy Ziobro był ministrem, były tzw. sądy 24-godzinne, które miały przyśpieszyć postępowanie w sprawach o podłożu chuligańskim. Przepisy te krytykowano, za rządów PO uległy zmianie.
W wyborach parlamentarnych w 2007 Ziobro ponownie zdobył najwięcej głosów w okręgu krakowskim i został posłem VI kadencji, a od 2008 r. zajmował nawet funkcję wiceprezesa PiS. Decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego w 2009 r. Ziobro kandydował do Parlamentu Europejskiego. Uzyskał najlepszy wynik w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, głosowało na niego 335 933 osoby. "Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku. Liczyłem na to, że mogę uzyskać dobry wynik, ale nie aż tak dobry - w tym sensie jestem zaskoczony" - powiedział po ogłoszeniu wyników sondażowych.
W tym samym czasie komentowano, że pozycja Ziobry w PiS słabnie, a skierowanie go na "odcinek europejski" zostało uznane za odstawienie go na boczny tor. "Niech się uczy języków" - mówił pytany o Ziobrę Jarosław Kaczyński.
W 2008 r. prokurator wystąpił o uchylenie immunitetu, aby przedstawić Ziobrze zarzuty dotyczące ujawnienia akt śledztwa paliwowego. B. minister sam zrzekł się immunitetu, a w styczniu 2009 r. Prokuratura Okręgowa w Płocku postawiła mu zarzut przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy służbowej poprzez udostępnienie J. Kaczyńskiemu akt śledztwa dotyczącego mafii paliwowej. Ziobro twierdził, że śledztwo ma charakter polityczny. Sprawę badała też sejmowa komisja śledcza ds. domniemanych nacisków. Prokuratura ostatecznie śledztwo umorzyła, a kierowana przez Andrzeja Czumę komisja śledcza zakończyła prace uznając, że do nacisków nie doszło.