Gmina zażądała uchylenia rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody, którym stwierdzono nieważność uchwały w sprawie ograniczenia stosowania wyrobów z tworzyw sztucznych. Sąd odrzucił skargę, uznając, że została złożona po terminie, mimo że upłynął on w czasie, gdy w Polsce obowiązywał stan zagrożenia epidemicznego.
Dobre zawieszenie terminów w postępowaniu administracyjnym, ale nie wiadomo od kiedy>>
Terminy zawieszone, ale od 31 marca
Sąd podzielił argumentację wojewody, który podnosił, że skargę wniesiono 31 marca 2020 r. , podczas gdy termin upłynął dzień wcześniej. Podkreślał też, że gmina nie może powoływać się na zawieszenie terminów w postępowaniu administracyjnym i sądowoadministracyjnym, bo wprowadzająca takie regulacje ustawa z 2 III 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. z 2020 r. poz. 374 z późn. zm.) weszła w życie 31 marca 2020 r.
I sąd to zdanie podzielił, uznając, że nie doszło do wstrzymania ani zawieszenia biegu terminu na podstawie art. 15zzs ust. 1 pkt 1 ustawy.
- Jakkolwiek stan zagrożenia epidemicznego obowiązywał na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej od dnia 14 III 2020 r., to jednak powołany przepis wszedł w życie dopiero w dniu 31 III 2020 r. Ponieważ zaś ustawodawca nie wprowadził regulacji przejściowych nadających normie z art. 15zzs ust. 1 pkt 1 ustawy charakter retroaktywny, hipotezą art. 15zzs ust. 1 pkt 1 ustawy objęte mogą być wyłącznie terminy, które biegły w chwili jego wejścia w życie (skutek zawieszający bieg terminu) oraz terminy, których bieg miał się dopiero rozpocząć (skutek wstrzymujący rozpoczęcie biegu terminu). Przepis z art. 15zzs ust. 1 pkt 1 ustawy w żadnym wypadku nie rodzi skutków w postaci ustawowego przywrócenia terminów, które upłynęły przed jego wejściem w życie - podkreślił WSA.
Formalizm pretekstem do "zrzucenia sprawy"
- Treść orzeczenia wskazuje, jak mocno bezrefleksyjnie można podchodzić do realizacji prawa strony do ochrony sądowej. Skład orzekający wykorzystał tu okazję do odmowy zajęcia się sprawą w sposób merytoryczny, używając argumentacji najgorszej z możliwych: formalizmu - ocenia - dr. hab. Robert Suwaj, profesor Politechniki Warszawskiej i adwokat w kancelarii Suwaj Zachariasz - Trzeba mieć dużo złej woli, by wykładać przepisy budzące wątpliwość na niekorzyść strony skarżącej, niezależnie od tego, kto jest tą stroną . Tym bardziej że to właśnie wymiar sprawiedliwości powinien - w państwie praworządnym - wypełniać luki bądź usuwać sprzeczności w drodze wykładni. To, że nawet centralne organy administracji rządowej (Minister Finansów i Minister Sprawiedliwości) prezentują różne koncepcje stosowania art. 15 zzr i 15zzs Tarczy, wskazując na różne momenty ich obowiązywania, wyraźnie dowodzi zauważalnego braku precyzji normodawcy - tłumaczy.
Ocenia, że wstrzymanie biegu i zawieszenie terminów procesowych (w tym prawa na wniesienie skargi do WSA) nastąpiło z dniem wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego. Tym bardziej, że ustawa odwołuje się do okresu stanu zagrożenia i stanu epidemii.
- Dodatkowym zarzutem jest treść wygenerowanej - przez sąd - tezy. Zgodnie z jej treścią przepis art. 15zzs ust. 1 pkt 1 Tarczy "nie rodzi skutków w postaci ustawowego przywrócenia terminów, które upłynęły przed jego wejściem w życie". Zdanie to potwierdza brak znajomości instrumentów procesowych osoby wyrażającej ten pogląd. Otóż o ile przyjąć, że ustawa wstrzymuje bieg terminów bądź też je zawiesza, to nie ma to żadnej bezpośredniej relacji z ich przywracaniem. Jeśli bowiem termin nie biegnie, to nie można go procesowo przywrócić. Doszło tu więc do oczywistego nieporozumienia, co wymaga naprawienia - najpewniej w trybie art. 179a p.p.s.a. - poprzez uchylenie postanowienia przez sąd administracyjny, o ile zostanie wniesiony środek zaskarżenia. - komentuje prof. Suwaj.
Postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu z dnia 12 maja 2020 r. II SA/Wr 225/20