Przepis Kodeksu postępowania karnego, który nie precyzuje zasad liczenia maksymalnych okresów tymczasowego aresztowania wobec osób pozbawionych wolności w innej sprawie, jest sprzeczny z konstytucją – orzekł Trybunał Konstytucyjny. W praktyce przepis ten powoduje, że o przedłużeniu aresztu ponad maksymalny okres 2 lat decyduje sąd pierwszej instancji, zamiast właściwy do tego sąd apelacyjny. Ponadto areszt jest bardziej dolegliwym środkiem niż pobyt w więzieniu, bowiem polega m.in.. na ograniczeniu widzeń, korzystania z telefonu czy przepustek, cenzurowaniu korespondencji.

Trybunał Konstytucyjny rozpoznał skargę konstytucyjną Jarosława M. dotyczącą zasad przedłużania aresztu tymczasowego. Trybunał orzekał w sprawie zgodności art. 263 § 3 Kodeksu postępowania karnego, który przewiduje, że do dwuletniego okresu maksymalnego stosowania tymczasowego aresztowania nie wlicza się okresów, gdy tymczasowo aresztowany równocześnie odbywa karę pozbawienia wolności orzeczoną w innej sprawie, a tym samym pozwalający, w takiej sytuacji, na przedłużenie stosowania tymczasowego aresztowania na okres ponad 2 lat przez sąd I instancji na zasadach ogólnych, z art. 41 ust. 1 w związku z art. 2 oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji.

Powyższy przepis stanowi, że łączny okres stosowania tymczasowego aresztowania do chwili wydania pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji nie może przekroczyć dwóch lat. Jarosław M. został skazany na karę czterech lat pozbawienia wolności. Karę tę wprowadzono do wykonania w czasie, kiedy Jarosław M., jako osoba podejrzana o popełnienie przestępstwa w innej sprawie, przebywał w areszcie śledczym. Sąd rejonowy prowadzący sprawę nie wydał wyroku i postanowieniem przedłużył areszt ponad okres dwóch lat. Jarosław M. złożył zażalenie. Sąd okręgowy utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Sądy I i II instancji stosując kwestionowany przepis kierowały się wykładnią prezentowaną w orzecznictwie Sądu Najwyższego w myśl której, do dwuletniego okresu maksymalnego stosowania tymczasowego aresztowania przez sąd I instancji nie wlicza się okresu, w którym oskarżony jest pozbawiony wolności na innej podstawie. W tym przypadku Jarosław M. odbywa orzeczoną w innej sprawie karę pozbawienia wolności. Zdaniem Jarosława M. kwestionowany przepis nie formułuje bezpośrednio zasad liczenia maksymalnych okresów tymczasowego aresztowania w stosunku do osób pozbawionych wolności z innych przyczyn. W znaczeniu nadanym mu przez orzecznictwo Sądu Najwyższego, pozwala na przedłużanie stosowania tymczasowego aresztowania na dowolnie długi okres na mocy postanowienia sądu I instancji, który nie ma nawet obowiązku uzasadniania długotrwałości postępowania. Tymczasowe aresztowanie może być kontynuowane bez decyzji sądu apelacyjnego, tym samym pozbawione jest, wpisanego w polską procedurę karną, nadzoru sądu wyższej instancji. Ponadto skazany, wobec którego zastosowano tymczasowe aresztowanie ma znacznie mniejsze uprawnienia w porównaniu z sytuacją, gdyby nie stosowano tego środka zapobiegawczego. Nie korzysta z przepustek, z zezwolenia na opuszczenie zakładu celem poszukiwania pracy i mieszkania na okres po zakończeniu kary. Jego korespondencja jest cenzurowana przez organ, do którego dyspozycji pozostaje.

Nie może też korzystać z telefonów. Dodatkowo organ, w dyspozycji którego pozostaje może zarządzić stosowanie wobec osadzonego innych przepisów regulujących status tymczasowo aresztowanego. Jednocześnie osoba, która odbyła już część kary, która uprawnia do starania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie nie ma faktycznej możliwości jego uzyskania w sytuacji, gdy jest równocześnie tymczasowo aresztowana. Paradoksalnie sytuacja osoby tymczasowo aresztowanej jest gorsza niż osoby osadzonej w zakładzie karnym na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu. Nawet w stosunku do osoby osadzonej w zakładzie karnym tymczasowe aresztowanie jest ingerencją w wolność osobistą - innego rodzaju i dalej idącą niż samo pozbawienie wolności na podstawie wyroku skazującego. Powinno więc podlegać takim samym zasadom jak w przypadku ingerencji kierowanej w stosunku do osoby, która nie jest pozbawiona wolności z innych przyczyn – podkreślił w skardze do Trybunału Konstytucyjnego Jarosław M.

Po przeprowadzeniu rozprawy Trybunał orzekł, że art. 263 § 3 Kodeksu postępowania karnego w zakresie, w jakim do dwuletniego okresu maksymalnego stosowania tymczasowego aresztowania do chwili wydania pierwszego wyroku przez sąd pierwszej instancji nie wlicza okresów, w których tymczasowo aresztowany odbywa równocześnie karę pozbawienia wolności orzeczoną w innej sprawie, dopuszczając do przedłużenia stosowania tymczasowego aresztowania na okres ponad dwóch lat przez sąd pierwszej instancji na zasadach ogólnych, jest niezgodny z art. 41 ust. 1 w związku z art. 2 oraz z art. 45 ust. 1 Konstytucji.

W uzasadnieniu wyroku Trybunał podkreślił, że tymczasowe aresztowanie jest najbardziej dolegliwym środkiem zapobiegawczym. Jego konsekwencją jest pobawienie wolności osoby, której wina nie została jeszcze potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądowym. W związku z tym przepisy Kodeksu postępowania karnego ograniczające stosowanie tymczasowego aresztowania mają na celu przede wszystkim zagwarantowanie poszanowania prawa do wolności i nietykalności osobistej osoby, wobec której zastosowano ten środek. Nie ma przy tym znaczenia, czy tymczasowe aresztowanie stosowane jest w typowej sytuacji procesowej i polega na pozbawieniu wolności, czy też – jak w sprawie Jarosława M. – stosowane jest wobec osoby, która już jest pozbawiona wolności na podstawie wyroku skazującego w innej sprawie. Dotychczasowe prawa tej osoby (jako skazanej) zostają bowiem znacznie ograniczone w związku z zastosowaniem wobec niej surowszego reżimu przewidzianego w Kodeksie karnym wykonawczym, polegającego m.in. na ograniczeniu widzeń, korespondencji, korzystania z telefonu czy przepustek z zakładu karnego. Należy to traktować jako ingerencję w jej wolność osobistą – stwierdził Trybunał.

Z uwagi na powyższe – zdaniem Trybunału – rygorystycznie muszą być przestrzegane konstytucyjne warunki ograniczania wolności, przede wszystkim wymóg jasnego, precyzyjnego i kompletnego określenia przez ustawodawcę zasad i trybu każdego dopuszczalnego ograniczenia lub pozbawienia wolności osobistej. Wymagają tego zasady pewności i bezpieczeństwa prawnego i ochrona zaufania do państwa i prawa. Trybunał stwierdził, że zaskarżony przepis nie spełnia tych kryteriów, bo nie precyzuje skutku zbiegu tymczasowego aresztowania z karą pozbawienia wolności. Stwarza także nazbyt dużą swobodę interpretacji dla organów stosujących prawo, które mogą wcielać się w rolę ustawodawcy, co jest niedopuszczalne z uwagi na konstytucyjną zasadę wyłączności ustawowej formy ograniczania praw i wolności.
W konsekwencji naruszone zostaje prawo do sądu właściwego do przedłużania stosowania tymczasowego aresztowania ponad okres dwóch lat. Sądem właściwym w tej kwestii jest sąd apelacyjny, który bada nie tylko zasadność dalszego stosowania tymczasowego aresztowania, ale i kontroluje prawidłowość dotychczasowego postępowania. Wyłączenie jego właściwości stanowi zatem naruszenie gwarancyjnego charakteru przepisów ograniczających stosowanie tymczasowego aresztowania – podsumował Trybunał Konstytucyjny.

Wyrok jest ostateczny (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 czerwca 2008 r., sygn. akt SK 17/07).