Stanowisko ministra finansów ma związek z opiniowaniem nowelizacji Prawa o prokuraturze, która co do zasady, ma rozdzielić funkcję prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Zakłada też likwidację Prokuratury Krajowej - ma być Prokuratura Generalna z autonomią budżetową. To również nie podoba się szefowi resortu finansów - jak wskazuje w swoim stanowisku, propozycja zmian dotycząca rozszerzenia grupy pomiotów posiadających autonomię budżetową o powszechne jednostki organizacyjne prokuratury, nie może zyskać akceptacji. - Przede wszystkim podkreślenia wymaga, iż pozycja ustrojowa prokuratury nie została określona w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Ponadto, zapewnienie prokuraturze niezależności od władzy wykonawczej nie wymaga wprowadzania szczególnych rozwiązań dotyczących finansowania tego organu - podsumowuje.

Czytaj:
Prokurator i sędzia nie zarobią już tyle samo - MS odchodzi od zasady >>

Nie tylko prokurator, asesor prokuratury też z niższą pensją niż asesor sądowy >>

Zakusy na równość płac sędziów i prokuratorów?

To kolejny raz kiedy wraca temat równości płac sędziów i prokuratorów. Przypomnijmy, że poprzedni rząd, przy okazji reformy spłaszczającej strukturę sądów, proponował zmianę w Prawie o prokuraturze, znoszącą zasadę, zgodnie z którą wynagrodzenie zasadnicze prokuratorów prokuratur rejonowych i okręgowych jest równe wynagrodzeniu zasadniczemu sędziów w takich samych jednostkach organizacyjnych sądów powszechnych. Wyjątkiem miał być wówczas poziom Prokuratury Krajowej. Wynagrodzenie zasadnicze jej prokuratorów miało być nadal równe wynagrodzeniu zasadniczemu sędziów Sądu Najwyższego. Dodatki funkcyjne prokuratora krajowego i pozostałych zastępców prokuratora generalnego - równe dodatkom funkcyjnym odpowiednio pierwszego prezesa Sądu Najwyższego i prezesa Sądu Najwyższego.

Prokuratorzy, krytykując propozycje przypominali wówczas, że to nie pierwsze takie podejście do wynagrodzeń prokuratorskich. Próba miała też miejsce w 2008 roku, a odpowiedzią był protest prokuratorów. Zmiany ostatecznie nie przeszły. Teraz do tematu wraca minister finansów. Wskazuje przy tym na Konstytucję.

- W Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej nie zawarto jakichkolwiek regulacji dotyczących wynagrodzenia prokuratorów, a art.178 ust. 2 odnosi się tylko do wynagrodzenia sędziów. Biorąc pod uwagę, iż wynagrodzenia prokuratorów już w chwili obecnej w wielu przypadkach potrafią przewyższać wynagrodzenia sędziów, nie widzę celowości pozostawiania dotychczasowych rozwiązań. Zasadnym byłoby wprowadzenie odrębnej, samodzielnej regulacji dotyczącej określania wynagrodzeń prokuratorskich, bez potrzeby odwoływania się do innych grup pracowniczych tj. sędziów czy sędziów Sądu Najwyższego - zaznaczono w piśmie do ministra Adama Bodnara, pod którym podpisana jest wiceminister Hanna Majszczyk.

Jak miałoby to wyglądać? W ocenie MF, jako punkt wyjścia do określenia wynagrodzeń w nowy sposób, należałoby przyjąć wartości dotychczasowe (kwota), a jako wskaźnik waloryzacji tej kwoty - przyjąć wskaźnik ustalany na podstawie ustawy z dnia 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw lub przykładowo kwotę wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w drugim kwartale roku poprzedniego, ogłaszanego w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski" przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie art. 20 pkt. 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń. Ministerstwo uważa, że można by przy tym zrezygnować z mnożników.

 

Związkowcy reagują

Reaguje na to w swojej uchwale Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.  Podkreśla, że podstawową z ustrojowych zasad regulujących wynagrodzenia prokuratorów jest równość z płacami sędziów na tożsamych szczeblach struktury organizacyjnej sądów powszechnych, która jest symetryczna.

- Równoległość struktury organizacyjnej jest podstawowym elementem ustrojowym, stanowiącym punkt wyjścia do zasady równości wynagrodzeń sędziów i prokuratorów. W przeszłości dwukrotnie dochodziło do prób rozerwania tej więzi. Po raz pierwszy w lutym 2008 r., kiedy to resort sprawiedliwości skierował do konsultacji społecznych projekt ustawy wprowadzający zróżnicowanie uposażeń obu grup zawodowych. W odpowiedzi na tę sytuację w dniu 25 lutego 2008 r. prokuratorzy masowo skorzystali z urlopów na żądanie. W sądach w wielu polskich miastach doszło do paraliżu postępowań, w związku z brakiem obsady wokand. W rezultacie rząd wycofał się z tych szkodliwych propozycji. Kolejna z prób miała miejsce w 2022 r. w ramach resortowego projektu reformy sądownictwa powszechnego. W wyniku działań Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP, próba ta została zablokowana - zaznaczono.

Związkowcy podkreślają, że skierowany do uzgodnień projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o prokuraturze nie zawiera w tym zakresie regulacji. - W tym stanie rzeczy, z najwyższym niepokojem należy przyjąć stanowisko Ministerstwa Finansów zgłoszone w toku uzgodnień międzyresortowych w dniu 20 sierpnia 2024 r. Stanowisko to, wychodząc poza zakres regulacji, kwestionuje podstawowe gwarancje niezależności prokuratorów w obszarze wynagradzania. W szczególności za wysoce niepokojącą należy uznać sugestię wprowadzenia odrębnej, samodzielnej regulacji dotyczącej określenia wynagrodzeń prokuratorów i w istocie powrót do rozwiązań sprzed 2009 r. opierających się na arbitralnie ustalanej kwocie bazowej - podsumowują prokuratorzy.

Związek apeluje też do Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego o stanowczą reakcję w obronie podstawowych gwarancji niezależności 6600 polskich prokuratorów i asesorów. - Zwracamy również uwagę kierownictwu Ministerstwa Finansów, że praca prokuratorów, zwłaszcza w obszarze ścigania przestępczości gospodarczej, w tym finansowo – skarbowej (mafii vatowskich, paliwowych, lekowych, węglowych i innych), jest kołem zamachowym korzystnej sytuacji budżetu państwa. Zaprzepaszczenie tego kapitału byłoby sprzeczne z interesem finansów państwowych, a przede wszystkim obywateli - dodano.

Prokuratorskie wdowy dostają zbyt dużo?

Ministerstwo Finansów zwróciło też uwagę na - jak wskazało - wysokość świadczeń rodzinnych wypłacanych w razie śmierci sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku. - Zauważenia wymaga, że wysokość uposażenia sędziów i prokuratorów w stanie spoczynku jest na bardzo wysokim poziomie, co uargumentowane jest dalszym zachowaniem statusu i możliwością szybkiego powrotu do zawodu. Jednakże w chwili śmierci sędziego bądź prokuratora, ta przesłanka przestaje istnieć, a osoba przejmująca świadczenie rodzinne jest w uprzywilejowanej finansowo pozycji tylko i wyłącznie ze względu na fakt, iż jest osobą uprawnioną do przejęcia takiego świadczenia po sędzim lub prokuratorze - wskazano, prosząc o rozważenie ewentualnych zmian w tym zakresie.

Prokurator Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury nazywa takie sugestie kolejnym ciosem dla prokuratorów.  - Oceniałbym to jako chwyt poniżej pasa. Nasza służba jest wyjątkowo trudna i stresująca. Dane demograficzne wskazują na to, że prokuratorzy żyją krócej niż przedstawiciele innych zawodów. Nie wyobrażam sobie aby rządzący szykowali tego rodzaju nagrodę dla ich bliskich w wypadku przedwczesnej śmierci. I to wszystko w nagrodę za ciężką, codzienną służbę, bez której budżet państwa byłby w dużo gorszej kondycji. Bo trzeba pamiętać, że to prokuratorzy prowadzący sprawy o przestępstwa finansowo – skarbowe generują gros wpływów, chociażby w związku z likwidacją mafii vatowskich. Tę ostatnią kwestię warto przypomnieć Ministerstwu Finansów - mówi.

Dodaje, że oba pomysły są konsekwencją działań projektodawców, którzy niepotrzebnie w szczątkowym projekcie nowelizacji ustawy poruszyli zagadnienie wynagrodzeń. - W 2009 r. gdy rozdzielano urzędy po raz pierwszy, jednym z podstawowych zarzutów podnoszonych przez Związek był brak autonomii budżetowej, co powodowało, że prokuratura kierowana przez Andrzeja Seremeta była niezależna tylko na papierze. Pierwszy i ostatni, jak na razie, prokurator generalny, nie będący ministrem sprawiedliwości, co roku drżał o przyjęcie przez premiera sprawozdania, co przeciągało się długimi miesiącami. Z tego powodu nie miał również odwagi i siły przebicia w artykułowaniu potrzeb finansowych prokuratury, która znalazła się w ciągłym kryzysie ekonomicznym. Brakowało dosłownie wszystkiego. Od środków na płace dla pracowników, po fundusze niezbędne do zapewnienia finansowania opiniowania biegłych. Dlatego słusznym kierunkiem było wprowadzenie do projektu autonomii budżetowej. Szkoda tylko, że autorzy nie uzgodnili tego z Ministerstwem Finansów. Czyżby znów miała powstać fikcja niezależnej prokuratury wiszącej na krótkiej smyczy polityków, od których zależy jej finansowanie? - podsumowuje Skała.