- Nasz system sądowniczy trawi korupcja, jest on wypełniony sędziami, którzy mają na sumieniu różne występki popełniane w czasach komunizmu i na dodatek słynie ze swej niewydolności. Reforma, którą wdrożyliśmy, ma na celu usprawnienie jego funkcjonowania i uczynienie go niezależnym oraz transparentnym - oświadczył.
Czytaj: Premier zapowiada "pewne zmiany" w reformie wymiaru sprawiedliwości>>
Premier przypomniał też swoją wcześniejszą opinię, że w Polsce po upadku komunizmu nie było oczyszczenia szeregów sędziowskich, "takiego jak np. we Francji po II wojnie światowej, gdzie w ramach denazyfikacji usunięci zostali przez generała de Gaulle’a wszyscy sędziowie związani z rządem Vichy, czy po zjednoczeniu Niemiec, gdzie wyrzuconych zostało 70 proc. sędziów z b. NRD, bo byli zanadto przesiąknięci poprzednim reżimem. - W Polsce nikt nie został ukarany za zbrodnie popełnione w latach 80. Dlaczego? Ponieważ sędziowie, którzy bronili swej własnej przeszłości, systematycznie wypuszczali na wolność osoby odpowiedzialne za popełnienie przestępstw. W latach 90. w sądownictwie polskim wciąż było zatrudnionych 100 sędziów, którzy pracowali w wymiarze sprawiedliwości za Stalina? Nikt z nich nie był ścigany. W dużej mierze właśnie po to, aby sprawiedliwości stało się zadość, chcieliśmy przeprowadzić reformę polskiego wymiaru sprawiedliwości - wyjaśniał Mateusz Morawiecki.
"Iustitia": Kłamliwa wypowiedź, teraz jest korupcja polityczna
Do wypowiedzi premiera odniosło się Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". - Z oburzeniem przyjmujemy kolejną wypowiedź Premiera Rzeczpospolitej Polskiej dla zagranicznych mediów, która obraża polskich sędziów. Sugerowanie, że przejęcie politycznej kontroli nad sądami było konieczne z powodu korupcji, jest próbą wprowadzenia w błąd europejskiej opinii publicznej. Takie argumenty Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiało już w 2016 r. Gdy zwróciliśmy się o udostępnienie danych, na których oparto te twierdzenia, okazało się, że takich danych nie ma - czytamy w opublikowanym w niedzielę oświadczeniu.
Zdaniem jego autorów wprowadzone zmiany, których broni premier, rzeczywiście mają wpływ na korupcję, ale odwrotny od wskazanego: to właśnie przez te zmiany wzrosło zagrożenie tzw. korupcją polityczną, chociażby przez arbitralne przydzielanie przez polityków i ich nominatów rozmaitych funkcji w sądach.