Regulacja reklamy jest niejednolita w różnych sektorach branży alkoholowej. Niekiedy trudno nawet ocenić, czy dane działanie jest reklamą. Gdzie jest granica, której przekroczenia należy unikać?
Jak twierdzi adwokat Lena Marcinoska w praktyce trudne bywa nawet samo ustalenie, czy dany przekaz jest reklamą w rozumieniu ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Należy przy tym zaznaczyć, że prowadzenie reklamy sprzecznie z jej zasadami jest przestępstwem zagrożonym grzywną kwotową od 10 tys. do 500 tys. zł.
Narażenie na kary
Dużą ostrożność należy zachować przy doborze treści przekazu reklamowego. Gdyby reklama alkoholu naruszyła zbiorowe interesy konsumentów, producent naraziłby się na postępowanie przed UOKiK. Gdyby stanowiła czyn nieuczciwej konkurencji, istniałoby ryzyko wytoczenia procesu cywilnego przez innego przedsiębiorcę. Jeśli zaś reklama naruszy Kodeks Etyki Reklamy, przedsiębiorca powinien liczyć się z postępowaniem przed Komisją Etyki Reklamy - ostrzega adwokat Marcinoska.
NIK: konieczne są zmiany w ustawie o wychowaniu w trzeźwości
Naruszenie zakazu reklamy napojów alkoholowych może stanowić przesłankę cofnięcia zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Jeśli zaś zakaz reklamy alkoholu naruszy nadawca radiowy lub telewizyjny, musi liczyć się z możliwością nałożenia na niego kary pieniężnej przez Przewodniczącego KRRiT.
Ważny jest wygląd etykiet
Nasza praktyka wskazuje, że sprawy cywilne dotyczące alkoholi najczęściej nie są związane z reklamą, ale z wyglądem opakowań, etykiet, oznaczeniami słownymi czy graficznymi umieszczonymi na produkcie - podkreśla Lena Marcinowska.
Na uwagę zasługuje jedna z nielicznych spraw, z początku pierwszej dekady XXI wieku, w której pozwane zostały Okocimskie Zakłady Piwowarskie S.A.
Episkopat apeluje o całkowity zakaz reklamy alkoholu, także piwa
Przedmiotem sprawy była reklama piw bezalkoholowych o nazwach Zagłoba, Mocne i Browar. Jedna z reklam zawierała tekst wygłaszany przez aktora: „Piwo bezalkoholowe Zagłoba – piwo na serio, reszta to fortel”.
Sądy ustaliły, że piwa sprzedawane są przez pozwanego zarówno w wersji bezalkoholowej, jak i alkoholowej, w niemal identycznych opakowaniach, a etykiety różnią się tylko tym, że na tych pierwszych zawarty jest dodatek „piwo bezalkoholowe”. Uznano, że reklamy piw bezalkoholowych mogą być odbierane przez odbiorców jako reklamy piw alkoholowych. Wskutek odwrócenia proporcji przekazu i całokształtu przesłania pod pretekstem reklamy „piwa bezalkoholowego” producent w gruncie rzeczy promował inny towar – piwo alkoholowe. Do czynników wpływających na taki odbiór treści zawartych w reklamach sądy zaliczyły upodobnienie etykiet opakowań i nazw produktów reklamowanych do ich alkoholowych odpowiedników.
Alkohol w witrynie
Liczne kontrowersje wśród sprzedawców alkoholi budzi także niedawny spór dotyczący tego, czy wystawianie będących w sprzedaży napojów alkoholowych w witrynie sklepu monopolowego jest reklamą alkoholu. Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że takie działanie stanowi niedozwoloną reklamę alkoholu. Wskazał, że w ten sposób następuje rozpowszechnianie znaków towarowych napojów alkoholowych skierowane do nieoznaczonego kręgu osób (por. wyrok NSA z 13 lipca 2017 r., II GSK 982/17).
NSA dodał, że takie naruszenie uzasadnia cofnięcie zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych bez względu na późniejsze zaniechanie.
Projekt zmian utrudni działalność
Obecnie w Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad nowelą ustawy o wychowaniu w trzeźwości. Jedna z proponowanych zmian dotyczy wprowadzenia dalszych ograniczeń pory emisji reklamy piwa. Obecnie zakaz reklamy piwa obowiązuje między godziną 6:00 a 20:00. Nowelizacja zakłada wydłużenie tego czasu o trzy godziny (między 6:00 a 23:00). Byłby to powrót do kształtu ustawy, jaki obowiązywał przed 12 września 2002 r. Teoretycznie planuje się, że no¬welizacja ma wejść w życie 1 stycznia 2019 r. Niewątpliwie będzie to kolejne utrudnienie dla branży piwnej - zaznacza adwokat Marcinowska.