- Kancelaria, która nie dołoży należytej staranności podczas dochodzenia roszczeń w postępowaniu grupowym, sama może zostać pozwana przez swoich klientów. Poważny problem pojawi się, gdy kancelaria na skutek swoich zaniedbań lub uchybień przegra sprawę o bardzo dużej wartości - pisze Adam Kowalczyk prawnik w kancelarii DLA Piper w artykule dla Rzeczpospolitej. Zdaniem Kowalczyka, w razie uchwalenia przez Sejm ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym na rynku usług prawniczych z pewnością pojawią się wyspecjalizowane kancelarie, które będą oferowały usługi przygotowywania pozwów zbiorowych oraz prowadzenia tego rodzaju spraw w imieniu i na rzecz setek a może nawet tysięcy klientów.
W Stanach Zjednoczonych dochodzenie roszczeń w postępowaniu grupowym (tzw. class action lawsuits) to jedna z najbardziej dochodowych form działalności kancelarii prawnych. Pozwy zbiorowe opiewają tam często na miliardy dolarów, astronomiczne są również wynagrodzenia prawników. Przykładowo, w rozstrzyganej obecnie sprawie Dukes v. Wal-Mart Stores, Inc. pracownicy domagają się od największego na świecie właściciela supermarketów ponad 11 mld dolarów odszkodowania z powodu dyskryminacji. W innej znanej sprawie Merck & Co., producent leku Vioxx, na skutek pozwu zbiorowego zdecydował się na zawieranie ugód, których wartość wraz z wynagrodzeniem prawników wyniosła prawie 5 mld dolarów.
- W Polsce spory o tak dużej wartości wydają się raczej mało prawdopodobne. Bez trudu można sobie jednak wyobrazić pozwy opiewające na dziesiątki lub setki milionów złotych. Wystarczy, że ponad 500 pracowników, zwolnionych na przykład w ramach procedury zwolnień grupowych, wspólnie pozwie byłego pracodawcę na 100 tys. zł każdy, i już wartość przedmiotu sporu wyniesie ponad 50 mln zł. Nietrudno też sobie wyobrazić setki lub nawet tysiące konsumentów pozywających wspólnie na zdecydowanie większe kwoty banki lub towarzystwa funduszy inwestycyjnych - pisze Kowalczyk.
Zdaniem Kowalczyka poważny problem pojawi się, gdy kancelaria na skutek swoich zaniedbań lub uchybień przegra sprawę o bardzo dużej wartości. Wtedy, paradoksalnie, jej klienci mogą wystąpić przeciwko niej z pozwem zbiorowym o odszkodowanie w wysokości równej kwocie dochodzonej uprzednio w danej sprawie.- Znakomita większość polskich kancelarii jest ubezpieczona od odpowiedzialności cywilnej z tytułu wykonywanej działalności na bardzo niewielkie kwoty. Taka sytuacja może stanowić istotne ryzyko dla kancelarii reprezentujących klientów w postępowaniach grupowych. Ich problem może polegać również na tym, iż ubezpieczyciele nie są odpowiednio przygotowani na ubezpieczanie takiego rodzaju ryzyka - pisze Kowlaczyk. - W razie wejścia w życie ustawy ubezpieczyciele będą musieli przygotować nowe produkty nie tylko dla kancelarii prawnych, ale również potencjalnych pozwanych banków, towarzystw funduszy inwestycyjnych, firm farmaceutycznych, przewoźników, spółek notowanych na giełdzie o rozproszonym akcjonariacie itp. - uważa Adam Kowalczyk.
(Źródło: Rz/KW)
Za małe ubezpieczenia na pozwy zbiorowe
Kancelaria, która nie dołoży należytej staranności podczas dochodzenia roszczeń w postępowaniu grupowym, sama może zostać pozwana przez swoich klientów. Poważny problem pojawi się, gdy kancelaria na skutek swoich zaniedbań lub uchybień przegra sprawę o bardzo dużej wartości.