Wątpliwości Sądu Najwyższego dotyczą m.in. statusu Krajowej Rady Sądownictwa, a konkretnie czy sposób powołania sędziów do KRS jest zgodny zarówno z polską Konstytucją jak i standardami europejskimi oraz czy w sytuacji gdy jej członkowie - sędziowie są wybierani przez władzę ustawodawczą, może stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.

Czytaj: Prezydent o TSUE: Zbyt daleko ingeruje w sprawy państw UE

Pytania prejudycjalne pod koniec listopada skierował do TSUE także Naczelny Sąd Administracyjny. Rozpatrując odwołania kandydatów do SN, którzy nie uzyskali rekomendacji KRS, zapytał, czy do naruszenia zasad państwa prawnego może dochodzić w sytuacji, gdy przedstawicieli władzy sądowniczej do Rady wybiera władza ustawodawcza.

Czytaj: Dr Taborowski: Sprzeczne wyroki trybunałów o KRS uderzą w istotę unijnej integracji

W sprawie tej chodzi między innymi o to, czy "sposób wyboru członków KRS, a następnie sposób jej funkcjonowania, nie zdestabilizował jej niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej" - jak jeszcze we wrześniu pisał Sąd Najwyższy

Jak podkreślił Borys Budka były minister sprawiedliwości, Trybunał oceni, czy sędziwie wadliwie wybrani do SN i Trybunału Sprawiedliwości mogą nadal zasiadać w tych organach. - Nie może być tak, że wyroki wydają osoby nieuprawnione - dodał poseł. - Już obecnie mamy pewien chaos w sądownictwie. 

Na wyrok trzeba będzie poczekać dwa-trzy miesiące.