Sąd Apelacyjny w Lublinie rozpatrywał odwołanie od wydanego w grudniu 2008 r. wyroku tamtejszego sądu okręgowego. Wyrok został wydany właśnie przez sędziego, który był jednoczesnie pracownikiem ministerstwa. - Zagadnienie jest doniosłe dla wymiaru sprawiedliwości, bo w latach 2001-2008 do ministerstwa było łącznie delegowanych około 300 sędziów – stwierdził w swoim pytaniu sąd z Lublina.
Problem pojawił się w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ze stycznia br., który za niekonstytucyjne uznał przepisy Prawa o ustroju sądów powszechnych, na mocy których sędziowie delegowani do ministerstwa mogą równocześnie orzekać w sądach. Taką praktykę Trybunał uznał za niezgodną z zasadą trójpodziału władzy i orzekł, że powinien powstać mechanizm urlopowania takich sędziów z jednoczesnym niepozbawianiem ich uprawnień, np. do stanu spoczynku.
Problem pojawił się w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ze stycznia br., który za niekonstytucyjne uznał przepisy Prawa o ustroju sądów powszechnych, na mocy których sędziowie delegowani do ministerstwa mogą równocześnie orzekać w sądach. Taką praktykę Trybunał uznał za niezgodną z zasadą trójpodziału władzy i orzekł, że powinien powstać mechanizm urlopowania takich sędziów z jednoczesnym niepozbawianiem ich uprawnień, np. do stanu spoczynku.