Sąd rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz skarżącego żądaną przez niego kwotę. Przyznał również skarżącemu zwrot kosztów postępowania w odpowiedniej kwocie, ale oddalił wniosek o doliczenie kosztów, obejmujących ośmiokrotny przejazd do sądu.

 

Koszty w Trybunale

Sąd podkreslił, że suma kosztów przejazdów i równowartość utraconego zarobku nie może przekraczać wynagrodzenia jednego adwokata wykonującego zawód w siedzibie sądu procesowego. Sąd okręgowy oddalił zażalenie, które skarżący wniósł na to rozstrzygnięcie.

Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego. Skarżący podnosił, że przepis narusza konstytucyjną zasadę równości, bo premiuje osoby reprezentowane przez profesjonalnego pełnomocnika. Chodzi o wprowadzenie górnej granicy zwrotu kosztów przejazdów do sądu, podczas gdy zwrot takich kosztów nie jest limitowany stronie, która w procesie cywilnym jest reprezentowana przez radcę lub adwokata.

Przepis zgodny z Konstytucją

Z tych samych powodów, zdaniem skarżącego, dochodzi do naruszenia prawa do sądu, bo przepis, wprowadzając limit kosztów przejazdów wymusza pośrednio korzystanie z usług profesjonalnego pełnomocnika. To z kolei - jak podnoszono w skardze - może w praktyce spowodować rezygnację z dochodzenia roszczeń na drodze sądowej przy założeniu ekonomicznej kalkulacji zysków i strat, związanej z poniesieniem wydatków na wynagrodzenie takiego pełnomocnika.

Trybunał w wyroku z 11 grudnia 2018 r.  (sygn. akt. SK 25/16) uznał, że art. 98 § 2  Kodeksu postępowania cywilnego jest zgodny z Konstytucją. Nie narusza ani zasady równości, ani nie ogranicza możliwości efektywnego dochodzenia praw przed sądem. Przepis według TK nie narusza również zasady równości, określając maksymalną kwotę zwrotu kosztów przejazdu.

Trybunał Konstytucyjny nie podzielił też argumentu skarżącego, że badany przepis pośrednio wprowadza przymus adwokacko-radcowski, ponieważ samodzielne działanie w procesie rodzi ryzyko nieodzyskania całości wydatków związanych z jego prowadzeniem. Według TK, ekonomiczne skutki postępowania należy oceniać globalnie, z uwzględnieniem wszystkich wad i zalet wybranego sposobu reprezentacji (w tym zwłaszcza konieczności poniesienia wynagrodzenia pełnomocnika w części przewyższającej stawki urzędowe).

Warto przeczytać:

NSA: Darmowa komunikacja bez podatku