W opinii wicepremiera Waldemara Pawlaka, problem globalnego ocieplenia wymaga globalnych rozwiązań. - Aktualne propozycje UE mają charakter regionalny i mogą zaburzyć konkurencyjność europejskiej gospodarki - powiedział. Poważną wadą pakietu energetyczno-klimatycznego w obecnej postaci jest nieuwzględnienie specyfiki gospodarek poszczególnych krajów UE. Według wicepremiera, rozwiązania tego typu nie spotkają się z aprobatą krajów, które emitują najwięcej dwutlenku węgla na świecie.
Zdaniem ministra gospodarki, postulowany przez KE system aukcyjny na uprawnienia do emisji CO2 nie jest narzędziem efektywnym. - Nie zachęca wystarczająco skutecznie do wdrażania niskoemisyjnych technologii, gdyż kosztami obciąża zarówno przedsiębiorstwa stosujące najbardziej ekologiczne rozwiązania, jak i te, które nie ograniczają emisji gazów cieplarnianych - powiedział.
Poinformował, że Polska proponuje przyjęcie alternatywnego systemu, tzw. wskaźnikowo-aukcyjnego. - Opiera się on na prostym mechanizmie, w którym za wskaźnik najniższej emisji przyjmuje się emisję przedsiębiorstwa stosującego najbardziej sprawną i najczystszą technologię - wyjaśnił. W takim systemie, najsprawniejsze elektrownie dostawałyby uprawnienia do emisji CO2 za darmo, natomiast te, które przekroczą tak określony wskaźnik, będą musiałyby kupować uprawnienia do nadwyżki emisji na aukcji. - Chodzi o stworzenie mechanizmu, który promowałby wdrażanie efektywnych, przyjaznych środowisku technologii i byłby akceptowalny dla krajów rozwijających się - dodał.
Wiceszef rządu zwrócił uwagę, że propozycje UE zawarte w pakiecie energetyczno-klimatycznym dotyczą niewielkiej w skali świata produkcji dwutlenku węgla. - Potrzebne są rozwiązania na skalę globalną. Inicjatywy, które podejmujemy w Polsce, zmierzają właśnie w tym kierunku. Polska może stać się liderem tych zmian i w tym upatrywałbym też szansy dla naszej gospodarki - powiedział.
Przypomniał, że Ministerstwo Gospodarki organizuje w listopadzie konferencję "Summit on Sectoral Cooperation", poświęconą globalnej współpracy sektorowej. Wezmą w niej udział przedstawiciele 21 państw odpowiedzialnych za 80 proc. emisji CO2 na świecie oraz reprezentanci najbardziej energochłonnych przemysłów. - Będziemy się zastanawiać nad wprowadzaniem rozwiązań na skalę światową, które pomogą promować nowe, czyste technologie, ograniczyć emisję dwutlenku węgla i chronić klimat - wyjaśnił.
W opinii Janusza Reitera, Specjalnego Wysłannika Polskiego Rządu ds. Klimatu, zmiany klimatyczne nie są problemem specyficznym tylko dla krajów UE. - Jest to problem, z którym muszą zmierzyć się kraje całego świata - powiedział. Jego zdaniem, tylko uczciwe, uwzględniające interesy wszystkich krajów UE rozwiązanie kwestii ograniczenia emisji dwutlenku węgla, będzie dobrym i zachęcającym dla reszty świata przykładem.
Eksperci i przedstawiciele branży energetycznej omówili także szanse, które może wykorzystać nasz kraj dostosowując się do nowych wymogów środowiskowych. Profesor Jan Popczyk z Politechniki Śląskiej zwrócił uwagę na konieczność wdrażania innowacji w sektorze energetycznym. - Inwestycje w polską energetykę do 2020 r. szacuje się na ok. 150 mld zł. Chodzi o to, by pieniądze te zostały wykorzystane do pobudzenia polskiej gospodarki - powiedział. Zdaniem profesora dobrym rozwiązaniem byłoby zaangażowanie do działalności na rynku energetycznym przedsiębiorstw z przemysłu ciężkiego. - Firmy tego sektora, np. stocznie, mogłyby rozpocząć produkcję m.in. zbiorników dla biogazowni lub wież do wiatraków - powiedział. Inwestycje w energetykę atomową spowodują w opinii profesora odpływ pieniędzy za granicę. - Technologie do budowy elektrowni jądrowych trzeba bowiem kupować za granicą - wyjaśnił. Według Jana Popczyka, do ograniczaniu emisji CO2 w naszym kraju efektywnie mógłby się przyczynić także rozwój rolnictwa energetycznego. - 1 MWh wyprodukowana w biogazowni daje potężny efekt w postaci ograniczenia emisji CO2 o ok. 2,5 tony. Byłby to również bardzo dobry impuls do rozwoju wsi - powiedział. Polska powinna także w najbliższym czasie zredefiniować rolę węgla w bilansie energetycznym. Marian Surmiłło, prezes Dalia Polska, wskazał z kolei na możliwości, jakie w dziedzinie ograniczania emisji stwarza produkcja energii w kogeneracji.
Wojciecha Hahna z firmy doradczej Deloitte podkreślił konieczność określenia najważniejszych obszarów negocjacji z UE, dotyczących finansowania procesu dostosowywania polskiej gospodarki do nowych wymogów środowiskowych.
W opinii Jacka Jaśkiewicza, wicedyrektora Departamentu Zmian Klimatu i Ochrony Atmosfery w Ministerstwie Środowiska, Polski rząd musi wypracować dalekosiężną, kompleksową politykę ochrony klimatu, która sięgać będzie co najmniej lat 50-tych XXI w. Należy przy tym uwzględnić ochronę interesów społeczeństwa polskiego. - Obniżenie poziomu życia obywateli wywoła efekt odwrotny, w postaci zwiększenia presji na środowisko. Zbyt wysokie ceny energii mogą spowodować powrót do niskokalorycznego węgla, jako głównego surowca energetycznego - wyjaśnił.
Wicepremier Pawlak poinformował, że w dziedzinie energetyki i zmian klimatycznych rząd będzie realizować prostą i przejrzystą strategię. - Po pierwsze: podnoszenie efektywności energetycznej, po drugie: więcej czystych technologii węglowych, po trzecie: więcej odnawialnych źródeł energii, mniej ropy i gazu, który musimy przecież importować, a w perspektywie 2020-2030 roku - energetyka jądrowa - wyliczył.
Debata "Jak Polska może wygrać na walce z globalnym ociepleniem?" została zorganizowana przez dziennik "Rzeczpospolita" 13 listopada br. Debatę moderował redaktor Łukasz Ruciński.
Oficjalne źródło: Ministerstwo Gospodarki