Sprawa miała niecodzienny przebieg. Dr Piotr O. grafik z warszawskiej ASP uchwałą Rady Wydziału otrzymał w 2001 roku habilitację. Po 12 latach ten stopień Wydział mu odebrał, gdyż uznał, że artysta popełnił plagiat w swojej pracy kwalifikacyjnej poświęconej twórczości Henryka Tomaszewskiego. Posłużył się bowiem licznymi cytatami z dzieł innych autorów nie podając źródeł.
Artysta ma spory dorobek i liczne nagrody na swoim koncie. Jest autorem m. in projektu obecnego herbu Olsztyna, logo i godła UWM oraz insygniów rektorskich. Współtworzył rzeźbę spiżową Jana Nepomucena w Olsztynie, jest twórcą nagrodzonego plakatu oraz billboardu z okazji 650-lecia Olsztyna. Wyróżniony 11. nagrodami rektorskimi za osiągnięcia naukowe, dydaktyczne i organizacyjne
Odebranie tytułu naukowego
Grafik został postawiony przed komisją dyscyplinarną, ale w rezultacie Komisja Dyscyplinarna przy Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego uniewinniła artystę od zarzutu plagiatu.
Jednak to orzeczenie nie zakończyło sprawy. W listopadzie 2013 r. Centralna Komisja d.s. Stopni i Tytułów Naukowych wznowiła postępowanie w sprawie nadania doktora habilitowanego Piotrowi O. Zbadano zarzuty, powołano recenzentów i oceniono materiał dowodowy, co doprowadziło do uchylenia uchwały z 2001 r. o nadaniu tego stopnia naukowego.
Odwołanie od decyzji
Piotr O. odwołał się na podstawie art. 18 i art. 29 ust. 2 ustawy o stopniach i tytułach naukowych. Według tego ostatniego przepisu ”przesłankami do wznowienia postępowania o nadanie stopni doktora i doktora habilitowanego albo tytułu profesora mogą być także, oprócz wymienionych w Kodeksie postępowania administracyjnego, ujawnione okoliczności wskazujące na to, że stopień doktora lub doktora habilitowanego albo tytuł profesora został nadany na podstawie dorobku powstałego z naruszeniem prawa, w tym praw autorskich, lub dobrych obyczajów w nauce".
Centralna Komisja stwierdziła, że skarga nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż dzieło nie było oryginalne. Wobec tego artysta odwołał się do WSA w Warszawie, twierdząc, że nie można mu odebrać tytułu po tak długim czasie, a co więcej Komisja nie wzięła pod uwage bogatego dorobku artysty.
WSA: dorobek się liczy
Wojewódzki Sąd Administracyjny zgodził się z argumentami skarżącego i uchylił dwie decyzje: Rady Wydziału i Komisji.
Według WSA organ nie uwzględnił w decyzji art.29 a) ustawy o stopniach i tytułach naukowych , która stanowi, że "Rada właściwej jednostki organizacyjnej lub odpowiednio Centralna Komisja, w drodze decyzji, stwierdza nieważność postępowania w sprawie nadania tytułu lub stopnia, jeżeli w pracy stanowiącej podstawę nadania tytułu lub stopnia osoba ubiegająca się o tytuł lub stopień przypisała sobie autorstwo istotnego fragmentu lub innych elementów cudzego utworu lub ustalenia naukowego".
Komisja nie zbadała na ile autor pracy kwalifikacyjnej korzystał z cudzie twórczości. A zatem trzeba badać cały dorobek artysty, nie tylko wykład i pracę kwalifikacyjną, czego ani wydział ani Komisja nie uczyniła - podkreśliła sędzia Iwona Dąbrowska.
Natomiast zarzut, że po tak długim czasie nie można wznowić postępowania nie jest słuszny.
Wyrok nie jest prawomocny.
Sygnatura akt II SA/Wa 104/17, wyrok z 27 września 2017 r.