Dane takie przekazał w piśmie z 1 lutego br. Krzysztof Petryna, zastępca dyrektora Departamentu Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych w odpowiedzi na zapytanie Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" o udzielenie informacji publicznej.
Odbiorcy tej informacji krytycznie oceniają tę sytuację i stwierdzają, że odpowiedzialnym za ten stan rzeczy jest przede wszystkim minister sprawiedliwości i jego urzędnicy. Jak policzyli działacze "Iustitii", nieobsadzonych jest obecnie 7 proc. etatów sędziowskich.
Stowarzyszenie wiąże to z problemem sprawności sądów. - Dla porównania, w 2017 r. średni czas oczekiwania na wyrok wynosił 5,4 miesiąca, a rok wcześniej – 4,7 miesiąca. W roku 2017 średnia liczba spraw w referacie sędziego sądu rejonowego to blisko 1000 spraw, bez uwzględnienia sądów wieczystoksięgowych, rejestrowych i e-sądu - czytamy w komentarzu do tych danych.
MS zapowiada przyspieszenie
W sprawie nieobsadzonych etatów interweniował niedawno także rzecznik praw obywatelskich. W odpowiedzi na jego wystąpienie resort sprawiedliwości podał podobne dane o liczbie wolnych stanowisk w sądach i zapowiedział przyspieszenie procesu obsadzania tych wakatów. Jak stwierdził, podejmowanych jest szereg konkretnych zmian, które mają poprawić pracę sądów. Wiceminister Łukasz Piebiak napisał, że jest już ogłaszany nabór na większość z tych stanowisk.
Czytaj: MS przyspiesza z obsadą wakatów w sądach>>