Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w 2014 r. łącza wartość mandatów wystawionych przez straże miejskie, głównie z fotoradarów, wyniosła 130 mln zł. W wielu gminach stały się głównym źródłem dochodów.
Jednak po raporcie NIK, który wykazał, że wiele z fotoradarów było wykorzystywanych niezgodnie z prawem, ich liczba spadła o połowę - z 800 do 400. W lipcu ub. r. Sejm pozbawił straż miejską prawa do fotoradarów. Obecnie ich los jest niejasny. Policja i Inspekcja Transportu Drogowego nie palą się do ich przejęcia.
Ustawa weszła w życie 1 stycznia. Tego dnia kierowcy po raz pierwszy zobaczyli zafoliowane maszty radarowe. - Owinęliśmy je czarną folią, by nie wprowadzać kierowców w błąd - słyszę od strażników, którzy prócz tego zdemontowali znaki D-51 informujące o kontroli prędkości. I wstrzymali wszelkie kontrole prędkości, także mobilne. Co oznacza, że "w odstawkę" poszło około 400 fotoradarów. Jakie będą ich losy? - Najpewniej przejmie je policja lub Generalny Inspektorat Transportu Drogowego - sugerował poseł Banaszek.
- Nie możemy ich przejąć ot, tak. To wymaga decyzji politycznej - prostuje Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji. Więcej>>>
Wciąż nie wiadomo, kto przejmie fotoradary
Nie były lubiane, ale były skuteczne. Z dnia na dzień zostały wyłączone i zafoliowane. Co czeka blisko 400 fotoradarów straży miejskiej?