Chodzi o obowiązek płacenia za przejazd odcinkami autostrad, które przebiegają w pobliżu miast, a ich budowa była finansowana z budżetu państwa. Zwolnienie z opłat dotyczyłoby takich aglomeracji, jak wrocławska, śląska, krakowska, tarnowska, rzeszowska, częstochowska i łódzka.
Obecnie, zgodnie z przepisami, wszystkie odcinki autostrad są w Polsce płatne. Wyjątkiem jest obwodnica Poznania, gdzie samochody w ruchu lokalnym są zwolnione z opłat. Czwartkowe media poinformowały, że resort chce się wycofać z wcześniejszych zapowiedzi i wprowadzić odpłatność za korzystanie z obwodnic, które jednocześnie są fragmentami autostrad.
"Muszę zdementować doniesienia medialne. Rząd w dalszym ciągu podtrzymuje gotowość zniesienia poboru opłat, jeśli chodzi o obwodnice autostradowe" - powiedział w czwartek dziennikarzom Grabarczyk. Wyjaśnił, że złożony przez niego pierwszy projekt w tej sprawie nie zyskał akceptacji rządu.
"Zostałem zobowiązany do ponownego przeliczenia, jakie skutki (dla budżetu państwa - PAP) wywoła zwolnienie z poboru opłat i przedłożenia nowego projektu. W tej chwili staramy się to dokładnie policzyć, a także określić węzły, pomiędzy którymi opłata nie będzie pobierana. To wymaga bardzo dokładnych analiz" - powiedział minister.
"Sądzę, że po uzgodnieniach także z władzami tych miast, które są zainteresowane zwolnieniem z poborów opłat, w grudniu projekt rozporządzenia ponownie trafi pod obrady rządu" - powiedział.
W czerwcu Grabarczyk zapowiedział, że do 2012 r. wszystkie duże miasta, przy których będą ulokowane autostrady, za wyjątkiem Częstochowy, będą miały autostradowe obwodnice. Mówił wówczas, że w związku z tym resort musi podjąć decyzję, czy te odcinki autostrad będą zwolnione z opłat, czy nie. We wstępnym projekcie, który pojawił się wtedy na stronie internetowej resortu, wymienione były nawet konkretne odcinki, które miałyby być objęte nowymi zasadami. Wyznaczony też był termin, kiedy projektem miała zająć się Rada Ministrów, jednak żadnej decyzji rząd w tej sprawie nie podjął. (ks/pap)