Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", według Akriditisa argumentem przemawiającym przeciwko polskim władzom jest to, że zakazując jednej formy hazardu, lansują gry należącego do Skarbu Państwa monopolisty, czyli Totalizatora Sportowego. Tymczasem unijni urzędnicy, rozstrzygając spory dotyczące ograniczania pewnych swobód, zwracają uwagę na zasadę zachowania równości, proporcjonalności, która w tym przypadku została naruszona. Prawnik wyraża nadzieję, że pod presją KE polski rząd zawiesi funkcjonowanie tej ustawy i przygotuje nowy projekt, który przekaże do notyfikacji. Przeprowadzi też debatę publiczną na ten temat i przygotuje rzetelne badania dotyczące problemu hazardu, aby udowodnić swoje stanowisko przed KE.
Komisja Europejska zwróciła się 5 lutego do polskiego rządu z prośbą o wyjaśnienia.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna 1.03.2010.