W I półroczu 2010 r. do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wpłynęło blisko 10,5 tys. spraw. W tym samym czasie odnotowano tylko 152 wnioski o ukaranie organu administracji grzywną. Dane te pokazują, że nie są wykorzystywane środki prawne, które mogą przyspieszyć postępowanie w urzędach.
Przyczyn tego jest kilka. Wielu petentów nawet nie wie, że może wystąpić do sądu administracyjnego o ukaranie grzywną opieszałych urzędów, które nie przesyłają sądom skargi wraz z aktami i nie wykonują wyroków. Jeśli nawet obywatele mają taką wiedzę, to odstręcza ich procedura związana ze złożeniem wniosku. Część osób po prostu nie wierzy w skuteczność tego środka.
– Jest to instytucja, z której się stosunkowo rzadko korzysta. Generalnie jest ona słabo znana – ocenia Małgorzata Jarecka, sędzia WSA w Warszawie. Podobnego zdania jest prof. Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert prawa administracyjnego, który uważa, że instytucja grzywien to rozwiązanie fasadowe.
Najdotkliwiej przewlekłość postępowania odczuwają petenci organów nadzoru budowlanego, które przeważają wśród ukaranych grzywnami.
Źródło: Rzeczpospolita
Urzędy lekceważą wyroki sądowe
Urzędnicy nie płacą za opieszałość i bezczynność. Co czwarty wniosek o grzywnę jest uwzględniany. Wymierzane kary rzadko przekraczają 10 tys. zł