Czytaj: Sąd Najwyższy: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać>>

Zdaniem Rzecznika wniosek premiera w tej sprawie prowadzi do podważenia ustrojowej roli Sądu Najwyższego, bowiem zmierza do zakazania SN działań w celu zapewnienia spójności i jednolitości wykładni prawa. - Jest też przykładem instrumentalizacji prawa motywowanej względami pozaprawnymi - czytamy we wniosku RPO.

Czytaj: TK 31 marca oceni zgodność uchwały trzech izb SN z konstytucją i traktatem UE>> 
 

SN: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać

Na wniosek I prezes SN Małgorzaty Gersdorf połączone Izby SN: Cywilna, Karna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych 23 stycznia 2020 r. podjęły uchwałę, w której stwierdziły  m.in., że do nienależytej  obsady składów sądów dochodzi także wtedy,  gdy zasiadają  w nich osoby powołane na urząd sędziego przez Prezydenta  RP na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej ustawą z 8 grudnia 2017 r. Uchwała nie odnosi się do orzeczeń wydanych przed 23 stycznia – z wyjątkiem Izby Dyscyplinarnej SN.

Premier: SN złamał konstytucję

24 lutego 2020 r. Prezes Rady Ministrów wniósł o uznanie przez TK tej uchwały za niezgodną z Konstytucją,  ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami. Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosił  udział  w tym  postępowaniu TK (sygn. akt U 2/20). Na podstawie art. 59 ust. 1 pkt 2 ustawy o TK wniósł o jego umorzenie z uwagi na niedopuszczalność wydania orzeczenia.
Trybunał planuje rozpoznanie sprawy 31 marca 2020 r. na rozprawie w pełnym składzie. Przewodniczącym składu orzekającego będzie sędzia Julia Przyłębska, a sprawozdawcą sędzia Stanisław Piotrowicz. Nie wiadomo jednak, czy rozprawa odbędzie się, ze względu na obowiązujący w Polsce stan epidemii. 

RPO: To podważanie roli Sądu Najwyższego

Zdaniem dr. hab. Adama Bodnara, sprawa ta jest kluczowa dla ochrony praw i wolności obywateli, przede wszystkim – konstytucyjnego prawa do niezależnego sądu. Jak napisał w stanowisku dla TK, podejmowanie uchwał przez Sąd Najwyższy umożliwia realizowanie jednego z głównych zadań SN, którym jest zapewnienie jednolitości orzecznictwa sądów powszechnych oraz sądów wojskowych. - Obywatel musi mieć pewność, że SN - upoważniony do podejmowania uchwał w celu rozstrzygnięcia rozbieżności w wykładni prawa - będzie mógł takie uprawnienie wykonywać bez względu na przekonanie władzy wykonawczej co do słuszności podjętej uchwały. To właśnie  jest istotą tej sprawy - stwierdza Adam Bodnar.

 


W ocenie RPO wniosek premiera prowadzi do podważenia ustrojowej roli SN. Jest próbą pozbawienia go kluczowego instrumentu ujednolicania orzecznictwa sądowego, służącego ochronie spójności i integralności systemu prawnego. To także przykład instrumentalizacji prawa motywowanej względami pozaprawnymi. W kontekście innych działań władzy wykonawczej i ustawodawczej wobec władzy sądowniczej, wniosek zmierza do zakazania SN przez TK działań mających na celu zapewnienie spójności i jednolitości wykładni przepisów prawa.

To tylko wykładnia przepisów

Zdaniem Rzecznika interpretacja wnioskodawcy, jakoby zaskarżona uchwała SN wprowadzała nowe normy prawne jest całkowicie chybiona. - SN nie stworzył nowych norm prawnych. Odpowiedział jedynie na pytanie prawne I Prezesa SN ws. powstałych w orzecznictwie sądowym rozbieżności w wykładni przepisów - uważa RPO. 
Jego zdaniem dopatrywanie się w uchwale SN z 23 stycznia 2020 r. jakichkolwiek norm prawnych należy uznać za jej nadinterpretację i przypisanie jej skutków prawnych, których nie może ona wywoływać.
Rzecznik przypomina, że o niedopuszczalności kontrolowania uchwał SN  przez TK mówili przedstawiciele władzy ustawodawczej i wykonawczej podczas rozpraw w TK w sprawie rzekomego sporu kompetencyjnego między Sejmem a SN oraz między Prezydentem RP a SN. - Skoro badanie uchwał SN przez TK należy uznać za niedopuszczalne, to w tej sytuacji Trybunał Konstytucyjny jest zobowiązany do umorzenia w całości postępowania – brzmi konkluzja pisma Adama Bodnara. 

 

Sprawdź również książkę: Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz >>