- Dzisiaj przesiadłem się z ławy za stołem sędziowskim na ławę dla obwinionych i oskarżonych – mówił sędzia Chmielewski na rozprawie w Sądzie Najwyższym. – A oskarża mnie osoba, która przez osiem lat dewastowała system wymiaru sprawiedliwości. Proszę o uniewinnienie – dodał.

Sędzia Michał Lasota nie wycofał wniosku o ukaranie, mimo ukształtowanej linii orzeczniczej Izby Odpowiedzialności Zawodowej i wnosił o przeniesienie na inne miejsce służbowe, według tzw. ustawy kagańcowej, która nadal obowiązuje, a została wprowadzona w lutym 2020 r. do Prawa o ustroju sądów powszechnych. Drugą możliwą karą było złożenie z urzędu, ale rzecznik powstrzymał się od tego żądania.

Na gorącym uczynku

Sędzia Krzysztof Chmielewski orzekający w wydziale karnym Sądu Okręgowego w Warszawie został obwiniony przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Michała Lasotę o naruszenie godności urzędu, a nawet o popełnienie przestępstwa nadużycia uprawnień z art. 232 k.k.

Prezes sądu 15 grudnia 2021 r. wydał wobec sędziego Chmielewskiego postanowienie o natychmiastowym jego zawieszeniu w czynnościach służbowych, na podstawie art. 130 ust.1 i 3 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. Powodem zawieszenia było wydane przez sędziego postanowienia o wyłączeniu od orzekania innego sędziego, powołanego przez neo-KRS. Sędzia Chmielewski wykonał orzeczenia europejskich trybunałów i wyłączył od rozpoznania jednej ze spraw Agnieszkę Stachniak-Rogalską.

 

Odsunięcie od orzekania przez 11 miesięcy

Przepis zawieszający sędziego w trybie natychmiastowym stosuje się do osób złapanych na gorącym uczynku. Stanowi, że jeżeli sędziego zatrzymano z powodu popełnienia przestępstwa umyślnego, albo jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanego przez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych, prezes sądu albo minister sprawiedliwości mogą zarządzić natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego aż do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny, nie dłużej niż na miesiąc.
Przez 11 miesięcy sędzia Chmielewski był odsunięty od orzekania. Dopiero 17 listopada 2022 r. Sąd Najwyższy wydał na wniosek obrońcy SN Piotra Prusinowskiego, postanowienie o wstrzymaniu wykonania uchwały Izby Dyscyplinarnej.

 

Oskarżenie o bezprawność rzecznika

Następnie Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN wstrzymała w lutym 2022 roku wykonanie uchwały Izby Dyscyplinarnej z 5 stycznia o zawieszeniu sędziego Krzysztofa Chmielewskiego z Sądu Okręgowego w Warszawie w czynnościach służbowych oraz obniżeniu wysokości jego wynagrodzenia. Sędzia wrócił do pracy i sądził groźnych przestępców, bo prokuratura ani rzecznik nie wycofali oskarżenia o nadużycie władzy.

Na rozprawie przed Sądem Najwyższym obrońca - sędzia Piotr Prusinowski, prezes Izby Pracy SN powiedział przewrotnie: - Sytuacja jest absurdalna. Rzecznikowi Lasocie można postawić te same zarzuty, co sędziemu Chmielewskiemu, też nadużył swojej pozycji jako funkcjonariusz, nie wycofując wniosku mimo utrwalonej linii orzeczniczej SN – dowodził prezes Prusinowski . – Rzecznik popełnia przestępstwo z oskarżenia publicznego, ta droga jest bezprawna. Ale jeśli będziemy karać sędziów za ich czynności procesowe, to uznamy zwycięstwo polityków nad wymiarem sprawiedliwości. Ta sprawa nie służy sądownictwu. To jest szaleństwo – podkreślił prezes.

 

SN zgadza się z obrońcą

Sąd Najwyższy orzekł, że sędzia Chmielewski nie przekroczył prawa ani nie uchybił zasadom etyki. Orzekał zgodnie ze swoim sumieniem, a za orzekanie, o ile rażąco nie narusza prawa, sędzia nie odpowiada. Za błąd orzeczniczy należy się sędziemu wytyk.

Przewodniczący Wiesław Kozielewicz przypomniał, że 15 lipca 2022 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która wprowadziła tzw. kontratyp w art. 107 par. 3 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych. - Sędzia ma pełną swobodę interpretacyjną i nawet jeśli orzeczenie jest rażąco wadliwe, to nie można za nie zawiesić w czynnościach sędziego ani go ukarać.

Sędzia Kozielewicz podkreślił, że od tej zasady jest jeden wyjątek – zbrodnia sądowa. I podał przykłady takich zbrodni popełnionych w stanie wojennym w latach 80. XX wieku. Było to np. ukaranie górnika z Kopalni Wujek, który napisał do partii list w formie wiersza. Za ten wiersz sędzia skazał go na trzy lata pozbawienia wolności. Człowiek odsiedział dwa lata. A sędzia, który ma obecnie 96 lat, będzie sądzony za zbrodnię komunistyczną i sądową. Sędzia Kozielewicz uchylił mu immunitet.

Rzecznik dyscyplinarny czeka teraz na uzasadnienie orzeczenia i rozważy wniesienie odwołania do II instancji SN.

Wyrok Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN z 24 kwietnia 2024 r., sygn. akt I ZSK 11/23