Jednak w całym zestawieniu nie wypadamy najgorzej – na 162 kraje zajęliśmy 52. miejsce. Spośród krajów europejskich gorzej od nas prezentują się: Słowenia, Cypr, Grecja, Litwa, Rumunia, Bułgaria, Estonia oraz Łotwa.
Największy alarm związany z problemem szarej strefy podnosi obecnie branża tekstylna. Jej przedstawiciele twierdzą, że w ostatnich dwóch latach nasz rynek w niekontrolowany sposób zalewają wyroby z Dalekiego Wschodu. – Szacujemy, że co najmniej połowa towarów tekstylnych pochodzących z importu nie podlega żadnej kontroli państwa. Jest nieopodatkowana i wchodzi na europejski obszar celny nielegalnie – mówi „DGP”Radosław Klinowski, dyrektor handlowy firmy Andropol SA z Andrychowa. Jego zdaniem polski budżet może tracić na przemycie tekstyliów nawet 200 mln zł rocznie. Ale w ocenie Sylwestra Sobeckiego, prezesa Zakładu Produkcji Tkanin w Siemieniu, straty podatkowe mogą być znacznie wyższe. – Szacuję, że przekraczają miliard złotych rocznie – twierdzi.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna