Komisja postanowiła podjąć kolejny krok w postępowaniu w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Polsce – za naruszenie prawa UE przez przyjęcie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych – i wnieść sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - poinformowano w komunikacie KE.
W sprawie skierowanej do Trybunału KE zwróci uwagę, że nadanie ministrowi sprawiedliwości swobody uznania przy podejmowaniu decyzji dotyczących przedłużania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, podważy niezależność polskich sądów.
Czytaj także: KE uruchamia art. 7 wobec Polski>>
To kolejny krok w prowadzonej od wakacji procedurze o naruszenie prawa unijnego. Jak przypomniała Komisja, polskie władze w pismach do KE przekonywały, że zmiany wprowadzone nowelizacją nie oddziałują na niezawiłość sędziów i ich orzecznictwo. Jednak KE stoi na stanowisku, że ustawa ta jest niezgodna z prawem UE z uwagi na wprowadzenie odmiennego wieku emerytalnego dla kobiet (60 lat) i mężczyzn (65 lat) sprawujących urząd sędziowski. Zdaniem KE stanowi to dyskryminację ze względu na płeć. To z kolei jest sprzeczne z art. 157 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej i dyrektywą w sprawie równości płci w dziedzinie zatrudnienia.
KE ma również zastrzeżenia prawne wobec uprawnienia ministra sprawiedliwości do uznaniowego przedłużania kadencji sędziów, którzy osiągnęli wiek emerytalny, jak również do uznaniowego odwoływania i powoływania prezesów sądów.
Minister nie jest zaskoczony
Minister Zbigniew Ziobro został poproszony o komentarz w tej sprawie stwierdził, że rzyjmuje ze spokojem tę decyzję, która była zapowiadana od dłuższego czasu. Jak podkreślił, "Polska jest krajem praworządnym".
- Jest zastanawiające, że jednym z argumentów Komisji za - rzekomo - niepraworządnością naszych rozwiązań jest żądanie, abyśmy podwyższyli wiek emerytalny dla kobiet. To zdaje się pokazywać, że tutaj chodzi raczej (...) o politykę, niż o praworządność" - oświadczył szef MS. I zapewnił, że wszystkie rozwiązania, które znajdują się w ustawach o KRS i SN, "istnieją w poszczególnych krajach UE, nie ma tam żadnego rozwiązania, które nie byłoby znane z innych systemów krajów UE". Wskazał w tym kontekście Niemcy, Czechy, Słowację i Francję.
- Wszystkie rozwiązania, które zostały przyjęte w ustawach przyjętych przez Sejm i przez Senat - można powiedzieć - w mniejszym lub większym stopniu zostały skopiowane z rozwiązań, które z powodzeniem funkcjonują od lat w starych państwach Unii Europejskiej - dodał. (ks/pap)