Przekonują także do pomysłu utworzenia rejestru firm pożyczkowych, który znalazł się w pierwotnych założeniach resortu finansów.
– Taki rejestr mogłoby prowadzić Ministerstwo Gospodarki czy Komisja Nadzoru Finansowego, tutaj decyzja należy do ustawodawcy. Natomiast na pewno powinien być to organ publiczny i rejestr powinien być prowadzony na zasadach ustawowych i w sposób czytelny – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes radca prawny Bartosz Wyżykowski z Departamentu Prawnego Konfederacji Lewiatan.
Czytaj: Firmy pożyczkowe chcą regulacji rynku, a nie produktów>>>
Jak podkreśla, proponowany początkowo przez Ministerstwo Finansów rejestr firm pożyczkowych pozwoliłby uporządkować sytuację na tym rynku i zwiększyłby ochronę konsumentów, którzy z usług tych firm korzystają. Taka potrzeba pojawiła się po sprawie Amber Gold, w której oszczędności życia straciło wielu klientów. Wtedy tylko firma wpisana do rejestru, byłaby instytucją pożyczkową, której można zaufać.
– Konsumenci mieliby jasną informację na temat tego, które instytucje pożyczkowe prowadzą legalnie działalność w Polsce – zwraca uwagę Bartosz Wyżykowski. – Mogliby sprawdzić to w takim rejestrze, organy nadzoru również miałyby w jednym miejscu informację o tym rynku, a dzięki temu nadzór mógłby być skuteczniejszy i lepszy. Dla samych przedsiębiorców również mogłoby to być bardzo korzystne, dlatego że w tym projekcie wprowadza się nową definicję instytucji pożyczkowej.
Powołanie postulowanego przez przedsiębiorców rejestru firm pożyczkowych było pierwotnie zapisane w projekcie ustawy. Mimo że resort finansów postanowił go usunąć, jest szansa na to, że w wyniku prowadzonych konsultacji społecznych zapis uda się przywrócić. Pomysł taki popierają nie tylko partnerzy społeczni, lecz także same firmy pożyczkowe.
– Jako partnerzy społeczni mieliśmy możliwość przekazywania uwag – mówi radca prawny z Konfederacji Lewiatan. – Teraz czekamy na wyniki konsultacji społecznych, a więc na informację o tym, które z uwag zostały uwzględnione, a które nie. Być może odbędzie się konferencja uzgodnieniowa ws. tego projektu, natomiast fakt, że ten projekt został opublikowany to dobry znak, dlatego że daje szanse na to, że ta ważna dla konsumentów regulacja zostanie uchwalona jeszcze w tej kadencji Sejmu.
Prace nad nowymi przepisami trwają już blisko dwa lata.
Projektowana ustawa przewiduje, że firmy pożyczkowe muszą być spółkami akcyjnymi lub z ograniczoną odpowiedzialnością. By prowadzić tego typu działalność, trzeba mieć nie mniej niż 200 tys. zł kapitału własnego. Osoby zasiadające w zarządach takich spółek nie mogą być karane.
Za ewentualne oszustwa popełnione na tym rynku przewidziano kary więzienia do 10 lat i grzywny do 5 mln zł. Wprowadza też przepisy, które ograniczają maksymalne odsetki, maksymalne prowizje i maksymalne opłaty pobierane przez instytucje pożyczkowe.
– Projekt zmierza do tego, żeby zwiększyć poziom ochrony konsumentów korzystających z usług tzw. instytucji finansowych pozabankowych – podkreśla Bartosz Wyżykowski. – Wprowadza się również zmiany, zwiększając kompetencje Komisji Nadzoru Finansowego, która nie tylko na rynku kapitałowym, lecz także na całym rynku finansowym miałaby prawo do tego, żeby badać, czy podmioty działające na tym rynku nie prowadzą na przykład nielegalnej działalności bankowej.
Trwają prace nad regulacją rynku pożyczek
Rynek firm pożyczkowych czeka na ogłoszenie wyników konsultacji nowego projektu regulacji tej branży. Prace nad nowymi przepisami trwają już blisko dwa lata i zarówno przedstawiciele firm, jak i partnerzy społeczni, np. Konfederacja Lewiatan, apelują o ich przyspieszenie.