Trening zastępowania agresji nie jest niczym nowym, stosowany jest od lat. Pomysł by w ten sposób wspomóc też kuratorów sądowych, którzy z agresją stykają się niemal na co dzień, zrodził się w 2016 roku. W szkolenia zaangażowały się dwie psychoterapeutki - Grażyna Kącka i Cecylia Bieganowska, które do współpracy zaprosiły dwie master trenerki ze Stanów Zjednocznych. 

U nas się nie da? 25 osób przeszkolonych

Jak obie przyznają, kuratorzy początkowo byli dość sceptyczni. 

- Te rozwiązania z sukcesem stosowane są w pracy kuratorów w Stanach Zjednoczonych. Kiedy o tym mówiłyśmy podkreślano, że u nas, w Polsce, nie ma odpowiednich narzędzi. Pokutował model: pukam do drzwi i odhaczam czy ktoś jest. Nie było więc też wizji jak takie rozwiązania wprowadzać i wykorzystywać. Udało się jednak przeszkolić 25 osób, 10 jest obecnie na tzw. superwizjach, czyli szkolą się dalej na podstawie m.in. problemów i sytuacji, z którymi borykają się każdego dnia. I zarówno oni, jak i my widzimy, że są efekty - mówi portalowi Prawo.pl Bieganowska. 

 

Jak dodaje, przeszkoleni kuratorzy swoją wiedzę przekazują dalej - nie tylko kolegom kuratorom ale też podpiecznym. 

- Współpracują ze sobą, wymieniają się doświadczeniami. Dyskutują o najlepszych rozwiązaniach. Doradzają sobie nawzajem, jak w danej sytuacji można byłoby się lepiej zachować. I co najważniejsze mamy informacje, że spotykają się nie tylko ze swoimi podopiecznymi ale z innymi kuratorami i ich podpiecznymi, by w grupach dyskutować nad tym jak obronną ręką wyjść z różnych konfliktowych, trudnych sytuacji - mówi ekspertka. 

Czekaj: Biurokracja, problemy kadrowe - kuratorzy czekają na zmianę ustawy>>

Nie tłumimy .... zastępujemy

Psychoterapeutki podkreślają, że w metodzie nie chodzi o tłumienie agresji a o jej zastępowanie innymi zachowaniami. 

- Jesteśmy przekonane, że agresja rodzi agresję. Kuratorzy to grupa zawodowa, która z różnych powodów jest na nią szczególnie narażona. I chronienie siebie ma ogromne znaczenie, jest priorytetowe. Ale istotne w tym jest też to, by nauczyć się rozmawiać i postępować z podpiecznymi - mówi Grażyna Kącka. 

Jak wyjaśnia, czasem nawet ton, sposób wypowiedzi może sprowokować agresywne zachowanie. - Sarkazm, złośliwość, agresja bierna. Kuratorzy to też tylko ludzie. Bywa, że czasami zdarza się im coś powiedzieć lub odpowiedzieć w sposób, który nie jest w porządku wobec osoby, którą się zajmują. Czyli muszą zacząć pracować nad sobą i zacząć od siebie - dodaje psychoterapeutka. 

Jej współpracowniczka dodaje, że jednym z celów treningów jest to, by kuratorzy zdobytą wiedzę przekazywali dalej swoim podopiecznym. - Uczyli ich jak mają sobie radzić z presją z z zewnątrz w inny sposób niż zrobienie awantury i uderzenie kogoś. Bo przecież bicie, złoszczenie się jest prostszym rozwiązaniem. Trudniej zredukować napięcie, kontrolować emocje i odpowiedzieć. Przykład - ktoś oferuje nastolatce narkotyki. Kurator może jej dać potrzebne wskazówki do tego jak powinna sobie poradzić z taką sytuacją, jak wykazać się asertywnością bez złości. W końcu jak zadbać o siebie, o swoją przyszłość, nie robiąc krzywdy osobie, która chce nas zmusić do wzięcia narkotyku - mówi Bieganowska. 

Pomysł dla wychowawców w więzieniach? 

Psychoterapeutki dodają, że trening można byłoby też wykorzystać w przypadku wychowawców więziennych. 

- Oni również mogliby następnie przekazywać modele zachowań, pokazywać jak traktować innych więźniom. Tym bardziej, że te osoby kiedyś opuszczą zakłady karne. Można powiedzieć, że mamy pokoleniowy problem z agresją, deficyt umiejętności. Ucząc tej metody, ucząc zachowań prospołecznych, kontrolowania emocji można pokazać też skazanym, jak odnaleźć się w realacjach społecznych po odbyciu kary - dodaje Kącka. 
Czytaj: Rodzic utrudnia kontakty? Kurator nie może reagować>>