Rzecznik Praw Obywatelskich (jeszcze wówczas Janusz Kochanowski) złożył wniosek do Trybunału, gdyż uznał, że w polskim prawie istnieje zasada zakazu publikacji przed wyrokiem. Od tej reguły sąd może odstąpić wyjątkowo, i to nie w imię wolności wypowiedzi, lecz ważnego interesu publicznego. Orzeczenie o zakazie publikacji sąd wydaje na posiedzeniu niejawnym. RPO podkreślał, że pozwany nie ma możliwości bronienia swoich racji, jakimi kierował się przy upowszechnieniu publikacji. Przepis ten może prowadzić do nieproporcjonalnego ograniczenia wolności słowa.
Wolna prasa
Trybunał przypomniał , ze fundamentem demokratycznego państwa prawnego jest wolna prasa. - Wprowadzenie zakazu publikacji jest zasadne, nie jest rodzajem cenzury prewencyjnej – podkreślił poseł Grzegorz Karpiński – Ale może trwać na tyle długo, że będzie naruszało prawo do swobody wypowiedzi – tak stwierdził Trybunał.
Po orzeczeniu Trybunału Sejm ma 15 miesięcy na określenie terminu, na jaki można zakazać publikacji, która godzi w dobra osobiste innych osób. Wyrok ten jest także podstawą do wznowienia postępowań wytoczonym przeciwko środkom masowego przekazu wobec których sąd orzekł bezterminowy zakaz publikacji. Dotyczy to także wniosków o odszkodowanie, których redaktorzy mają teraz się domagać z powodu poniesionych strat finansowych i moralnych. Sądy mogą, więc jeszcze przez te kilkanaście miesięcy stosować zaskarżony art.755 kpc , ale muszą się liczyć z tym, że domniemanie niekonstytucyjności zostało przez Trybunał obalone. Wobec tego orzekanie o wstrzymaniu publikacji stanie się trudniejsze.
Odroczenie wyroku
Sędzia sprawozdawca prof. Zbigniew Cieślak podkreślił, że zadaniem ustawodawcy jest takie ukształtowanie przepisów k.p.c., aby wyeliminować przewlekłość tego typu postępowania. Trybunał Konstytucyjny przyjął, że niedopuszczalny byłby stan, w którym czasowy zakaz publikacji przeobraziłby się w zakaz o charakterze trwałym. Taka praktyka byłaby bowiem niezgodna z konstytucją. W związku z tym ustawodawca powinien uzupełnić obowiązujące przepisy tak, aby zdyscyplinować sądy celem sprawnego załatwiania spraw. W szczególności można rozważyć wprowadzenie ustawowo określonego terminu rozpatrzenia sprawy, w której dokonano zabezpieczenia w postaci zakazu publikacji.
- Wyrok jest ważny, gdyż podkreśla to, że tylko informacja medialna podana we właściwym czasie i szybko ma swoją wartość – powiedział po rozprawie dyr. Mirosław Wróblewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. – Informacja, która jest blokowana nawet w słusznym interesie ochrony dobór osobistych traci swą moc, a wobec tego media nie mogą spełnić konstytucyjnej roli. Właściwe jest więc podanie terminu zakończenia stosowania ego środka zapobiegawczego, jakim jest zakaz publikacji.
Wyrok ten powoduje, że zakaz ten – po nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego – będzie orzekany przez sąd tylko na określany czas.
Stanowisko Sejmu
Przedstawiciel Sejmu twierdził, że zaskarżony przepis procedury cywilnej jest zgodny z konstytucyjną zasadą wolności słowa. Jednak po rozprawie poseł Grzegorz Karpiński skomentował orzeczenie: - Trybunał skrytykował przedłużające się ponad miarę postępowania o ochronę dóbr osobistych – mówił poseł Grzegorz Karpiński. – Trudno się z tym postulatem nie zgodzić, ale jego realizacja jest trudniejsza. Sejm będzie musiał teraz z postępowania cywilnego wyeliminować te elementy, które powodują przedłużanie procedury. Istota procesów o ochronę dóbr osobistych polega na tym, że dla wszystkich stron sporu jest ważne, aby sąd jak najszybciej rozstrzygnął kwestię naruszenia dóbr. - Tu można tez określić terminy szybsze niż przy innych sporach – twierdzi poseł Karpiński. – Na przykłąd w ordynacjach wyborczych sad takie szybkie 48 godzinne tryby na rozpatrzenie skarg. Nie wyobrażam sobie jednak przełożenie ich do każdego procesu o ochronę dóbr osobistych – dodaje poseł Karpiński.
Adwokat Jerzy Naumann wypowiadając się dla PAP o wyroku TK uznał, że konieczne jest przyspieszenie postępowań ws. o ochronę dóbr osobistych. - Taki kierunek rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego zmusza, żeby sprawy z udziałem mediów były rozpoznawane możliwie najszybciej. Jest to jak najbardziej słuszne. Sprawy o ochronę dóbr osobistych z udziałem mediów powinny być rozstrzygane nie dłużej niż w ciągu dwóch tygodni, najdalej do miesiąca. Obecnie ciągną się nieprawdopodobnie długo.(...) Sprawy o ochronę dóbr osobistych powinny być prowadzone podobnie jak procesy wyborcze w trakcie kampanii wyborczej. Wówczas do wydania wyroku dochodzi bardzo szybko - powiedział.
Sygnatura akt. K 13/07
Komentarz: Krzysztof Sobczak Blokada publikacji to nie zawsze cenzura