W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” szef KRN mówi, że jeśli ocenia się liczbę ludności w naszym kraju w stosunku do liczby notariuszy - to nie można powiedzieć, że notariuszy jest zbyt wielu.
- W mojej ocenie problem tkwi gdzie indziej. Rozmieszczenie terytorialne kancelarii notarialnych na terenie kraju nie jest dziś właściwe. Kancelarii notarialnych jest bardzo dużo w większych ośrodkach, mniej – w małych miasteczkach. Przypomnijmy, że jednym z deklarowanych celów , które przyświecały ustawodawcy wprowadzającemu tzw. ustawę deregulacyjną było to, by obywatele mieli łatwy dostęp do usług notarialnych. To się chyba jednak ciągle nie wydarzyło. W dużych aglomeracjach, np. w Warszawie, otworzyło się wiele nowych kancelarii, natomiast w mniejszych ośrodkach takiego boomu nie widać.
Rozwiązanie tego problemu należy, zdaniem prezesa KRN, do ministra sprawiedliwości. - To w jego kompetencjach znajduje się umocowanie do podjęcia decyzji o stworzeniu tzw. siatki kancelarii notarialnych, czy też może planu rozmieszczenia kancelarii notarialnych na terenie całego kraju tak, aby wszystkim obywatelom zagwarantować łatwy dostęp do usług rejentów - mówi. Więcej>>>
Czytaj: Prezes notariatu: coraz większa konkurencja, coraz niższe stawki>>>