Z powództwem o stwierdzenie nabycia spadku po Sabinie Z. wystąpiło stowarzyszenie rejestrowe z Monachium w Niemczech. Dlatego, że spadkodawczyni zapisała tej instytucji w swoim testamencie 1/3 kamienicy w Krakowie. Kamienica składa się z kilkunastu lokali, ale zapis na rzecz wnioskodawcy dotyczył ośmiu mieszkań i jednego lokalu użytkowego.

Jak wyjaśniał pełnomocnik stowarzyszenia, celem zapisu było upamiętnienie zmarłej córki pani Sabiny, a pieniądze ze sprzedaży nieruchomości w Polsce miały być przeznaczone na ufundowanie domu samotnej matki w Izraelu. Sama spadkodawczyni przeżyła Holokaust i chciała pomóc kobietom.

 

Wspólny testament dwóch osób

Problem polegał na tym, że testament był napisany ręcznie (a nie sporządzony notarialnie) przez panią Sabinę i jej małżonka – wspólnie. Pisali w nim „my” i „nasz majątek”. Co więcej – po dwóch latach od jego sporządzenia – dopisano na nim uzupełnienie, z tym, że bez daty i miejsca sporządzenia. Pod aktem tym podpisali się oboje małżonkowie.

Pani Sabina zmarła w 2012 roku, a postępowanie spadkowe rozpoczęło się rok później. Akt ten zakwestionowała siostrzenica zmarłej – Sylwia Z., której przypadał spadek po połowie z siostrzeńcem p. Sabiny, a jej bratem, nie podważającym ważności testamentu. Powodem zastrzeżeń uczestniczki był m.in. art.942 polskiego kodeksu cywilnego, który stanowi, że testament może zawierać rozrządzenia tylko jednego spadkodawcy.  

Kolejnym argumentem uczestniczki było obywatelstwo jej ciotki Sabiny. Sylwia Z. twierdziła, że obywatelka niemiecka nie może rozporządzać nieruchomością w Polsce, a spadkobierca – stowarzyszenie zarejestrowane w Niemczech - nie może przejąć budynku bez zezwolenia ministra spraw wewnętrznych.

Sylwia Z. – jak twierdziła jej pełnomocniczka – chciała, by dom został w rodzinie, gdyż się w nim wychowywała, podczas gdy reszta członków rodziny w czasie II wojny światowej zginęła w obozach śmierci lub gettach.

Dwa sądy niemieckie nie miały zastrzeżeń co do ważności testamentu. Podobnie sąd polski – Sąd Okręgowy w Krakowie 21 grudnia 2021 r. orzekł, że spadkobiercy mogli taki testament sporządzić. Nie można kwestionować także autentyczności podpisów pod aktem. Ich autentyczność potwierdził bowiem biegły. Jednak polski sąd nie posługiwał się oryginałem testamentu, lecz jego kopią z apostille (urzędowe potwierdzenie dokumentu, który ma być użyty za granicą).

Sąd Rejonowy, który rozpoznawał sprawę w I instancji nie popełnił błędu orzekając, że w tej sprawie rozstrzygają zapisy Konwencji Haskiej z 5 października 1961 roku, znoszącej wymóg legalizacji zagranicznych dokumentów urzędowych. Ma ona zastosowanie do dokumentów urzędowych, które zostały sporządzone na terytorium jednego z państw i które mają być przedłożone na terytorium innego umawiającego się państwa.

Zobacz wzór dokumentu w LEX: Testament z powołaniem do spadku małżonków (akt notarialny) > >

 

Nowość
Bestseller
Oznaczenie stron w sprawach cywilnych
-20%

Cena promocyjna: 119.2 zł

|

Cena regularna: 149 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 104.3 zł


Skarga kasacyjna siostrzenicy

Od postanowienia Sądu Okręgowego w Krakowie skargę kasacyjną złożyła uczestniczka postępowania, Sylwia Z. Zarzuciła temu orzeczeniu m.in., że

  • Sąd odstąpił od zakazu dziedziczenia przez osoby prawne, a nabycie nieruchomości przez podmiot cudzoziemski może nastąpić tylko za zgodą polskiego MSW,
  • Sąd polski nie miał oryginału testamentu i nie mógł orzekać o jego ważności
  • Wątpliwe jest czy w omawianej sprawie może być zastosowana Konwencja Haska z 1961 roku, gdy mowa jest o oświadczeniu woli?
  • Sąd nie uwzględnił zakazu sporządzania testamentów wspólnych
  • Dopisek do testamentu po 2 latach nie był ważny, gdyż zawierał braki, a spadkodawczyni miała demencję
  • Testament jest nieważny również na gruncie prawa niemieckiego.

Radca prawny Sergiusz Szuster, reprezentujący stowarzyszenie – spadkobiercę części majątku, przekonywał Sąd Najwyższy, że wola spadkodawczyni była jasna i nie budziła wątpliwości sądu niemieckiego i polskiego. A pozwolenie na nabycie nieruchomości przez podmiot niemiecki nie było konieczne, gdyż podlegał on wyłączeniu z tego obowiązku na podstawie art. 8 ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców.

- Testament był sporządzony własnoręcznie przez spadkodawczynię i nie był potrzebny oryginał, gdyż obowiązuje Konwencja Haska – mówił mec. Szuster.

Sprawdź w LEX: Testament negatywny > >

 

Sąd Najwyższy oddala skargę

Izba Cywilna SN podzieliła stanowisko wnioskodawcy – stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce. Uznała, że zarzuty uczestniczki postępowania okazały się niezasadne - w konsekwencji oddaliła skargę.

Miał rację Sąd Okręgowy w Krakowie twierdząc, że trzeba uszanować wolę zmarłej spadkodawczyni – powiedziała sędzia sprawozdawca Monika Koba, uzasadniając orzeczenie. – Najistotniejsze jest zastosowanie art. 948 kodeksu cywilnego, czyli robimy wszystko, aby w ramach obowiązującego prawa poszanować wolę spadkodawcy, bo on się już bronić nie może. Zatem ustalamy o co mu chodziło i staramy się zrobić tak, jak sobie życzył – tłumaczyła sędzia Koba.

Na gruncie Konwencji obowiązuje zasada favor testamenti. To przejaw autonomii woli jednostki. Chodziło o to, żeby wola spadkodawców była poszanowana,  mimo, że w kraju, w którym stwierdza się nabycie spadku obowiązują pewne, partykularne rozwiązania, które nie obowiązywały w miejscu sporządzenia testamentu.

Sąd okręgowy właściwie wyłożył wskazówkę metodologiczną, wynikającą z art. 5 Konwencji Haskiej. To znaczy - apostille wydana będzie na wniosek osoby, która podpisała dokument, bądź jego posiadacza. A po prawidłowym wypełnieniu poświadczać ona będzie autentyczność podpisu, charakter, w jakim działała osoba, która podpisała dokument, oraz w razie potrzeby, tożsamość pieczęci lub stempla, którym dokument jest opatrzony.

Podpis, pieczęć lub stempel na apostille zwolnione są z wszelkiego poświadczania.

Postanowienie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z 8 listopada 2024 r., sygnatura akt II CSKP 179/23

Czytaj również w LEX: Testament sądowy. Głos w dyskusji de lege ferenda > >